Reed Hastings, prezes Netfliksa, podliczył dotychczasowe inwestycje korporacji w europejskie produkcje i koprodukcje. Wyszło 1,75 miliarda dolarów. Globalnie firma zamierza wydać na własne produkcje w tym roku ok. 6 mld dolarów.
To tylko niektóre z liczb przytoczonych przez Hastingsa na specjalnym wydarzeniu przygotowanym przez korporację w Berlinie.
Obecnie Netflix pracuje nad około 90 nowymi produkcjami w Europie. To pomysły na różnym etapie rozwoju.
Z BBC One Netflix wyprodukuje serial historyczny "Troy: Fall of a City" o Wojnie Trojańskiej (powstanie w RPA), a z BBC Two - thriller "Black Earth Rising" o zbrodniach wojennych. Globalnie seriale będzie dystrybuował Netflix - w Wielkiej Brytanii wyłączność będą miały na nie BBC One i BBC Two.
Z Canal+ Netflix robi serial "The Spy", o izraelskim szpiegu Eli Cohenie, który w latach 60-tych działał w Syrii. We Francji prawa do jego emisji będzie mieć Canal+, globalnie Netflix.
Wśród nowych europejskich produkcji Netfliksa są takie tytuły, jak niemiecki "Dark", "Suburra" czy "Las chicas del cable".
Europejskie treści Netfliksa obejrzane były przez 93 miliony abonentów platformy na całym świecie. Wkrótce liczba ta ma wzrosnąć do 100 milionów.
- Sprawiamy, że sztuka odnosi sukces na całym świecie - stwierdził Hastings, dodając, że internet posiada moc "przekształcania telewizji" i z jednej strony daje widzom większy wybór, a producentom dostęp do międzynarodowych rynków.
Usługi Netfliksa dostępne są już w 13 językach. Wkrótce liczba ta powiększy się o grecki i rumuński.
W całym ub.r. przychody Netflixa wzrosły o 35 proc. i przekroczyły kwotę 8,3 mld dol. Obecnie platforma świadczy globalnie usługi dla 93,8 mln użytkowników, z czego 89,1 mln płaci abonament.
