Niemiecki "Spiegel" przeżywa poważny kryzys. W tle walka o władzę, intrygi i toksyczna atmosfera w redakcji

Zakulisowej walce w kierownictwie "Spiegla" o kierunek rozwoju tego magazynu informacyjnego towarzyszą poważne zarzuty: mobbing, toksyczny sposób zarządzania w jednym z ważniejszych działów redakcji – podał "Business Insider" (BI). "Spiegel" przeżywa poważny kryzys – podkreśla portal.

masz / pap
masz / pap
Udostępnij artykuł:

O zmianie na stanowisku redaktora naczelnego "Spiegla" dom mediowy z Hamburga poinformował w czwartek wieczorem. Steffena Klusmanna zastąpić ma Dirk Kurbjuweit - związany z magazynem od 1999 roku, pełniący przez pewien czas także funkcję zastępcy redaktora naczelnego.

"Spiegel" jest znany z tego, że "regularnie ujawnia spektakularne spory na najwyższych szczeblach polityki i biznesu", wielokrotnie ujawniając skandaliczne nadużycia. "Ale teraz to sam +Spiegel+ jest miejscem zaciekłej, nasilającej się walki o władzę" – podkreślił "BI".

Walka o władze

Jak przypomniał, hamburskie wydawnictwo "zawsze był rajem dla wielkich ego, a wielu redaktorów naczelnych nie wytrzymało wewnętrznych walk o władzę". Klusmann, przejmując 4 lata temu stery wydawnictwa, zainicjował planowaną od dawna fuzję działu print (papierowa wersja magazynu) i działu online (portal internetowy).

Klusmann w ostatnich miesiącach prowadził wojnę z dyrektorem zarządzającym Stefanem Ottlitzem. Pozornie chodziło o strategie zarządzania, "jednak w istocie pojedynek między dwoma samcami alfa obracał się wokół kwestii, kto tak naprawdę rządzi Spieglem" – stwierdził "BI".

Zysk w dół

Z podsumowania roku finansowego 2022 wynikło, że zysk w porównaniu z rokiem wcześniejszym spadł o ok. 7 mln euro (do 42,8 mln). Klusmann spotkał się z zarzutami o "brak koncepcji na przyszłość". Jednak, jak dowiedział się "BI", o utracie pracy przez Klusmanna zadecydowały zarzuty o mobbing, intrygi i toksyczna atmosferę w redakcji.

Jak ustalił "BI", szczególnie w dziale naukowym tygodnika od lat panował otwarty konflikt, a "spotkania kryzysowe" nie przynosiły efektów. Zatrudniona ostatnio specjalistka od mediacji "była zbulwersowany po sześciogodzinnej sesji: nigdy nie doświadczyła tak toksycznej sytuacji w zespole".

W "Spieglu" ma miejsce "wojna pozycyjna" między działami print i online, między "starymi a młodymi" – podkreślił "BI". "W rozmowach z +Business Insider+ kilku członków redakcji, którzy chcą pozostać anonimowi, stawia wiele poważnych zarzutów. Mówią o zastraszaniu, poniżaniu, intrygach, a nawet o +dręczeniu+. Dwóch redaktorów (…) korzysta z pomocy psychoterapeutycznej" – pisze "BI".

"Szefowie działów upokorzyli wielokrotnie nagradzanego kolegę, twierdząc, że nie umie pisać. Zaproponowali mu, aby skorzystał z warsztatów pisarskie. Innym przykładem są przerażające rozmowy w cztery oczy, na które szefowie działów wzywali redaktorów" – powiedzieli anonimowo pracownicy.

"Problemem jest toksyczna kultura zarządzania w dziale naukowym (Wissenschaftsressort), którą aktywnie wspierał redaktor naczelny Steffen Klusmann" – dodał "BI". Celem tych działań mogła być m.in. chęć pozbycia się "starszych, lepiej zarabiających, niepokornych redaktorów". "Redaktorzy działu print ze starymi kontraktami w +Spieglu+ zawsze zarabiali znacznie więcej niż ich koledzy z portalu. Wzbudzało to zawiść i niechęć" – wyjaśnił jeden z pracowników.

Rosnący konflikt

Konflikt był również podsycany przez fakt, że młodzi zastąpili na stanowiskach dwóch starszych, doświadczonych redaktorów. Z kolei dwóch kolejnych redaktorów zostało przeniesionych do innych działów "w celu rozładowania konfliktu", a "redaktor po pięćdziesiątce" zdecydował o przejściu na wcześniejszą emeryturę. "Dodatkowo co najmniej pięciu z ośmiu byłych redaktorów działu print zmieniło działy lub planuje to zrobić" – dowiedział się "BI" i podkreślił, że redaktorzy określali swoje miejsce pracy mianem "Stalingradu".

Wydawnictwo odmówiło szczegółowego komentarza. "Prosimy o zrozumienie, ale nie komentujemy procesów wewnętrznych. Redaktorzy naczelni i kierownictwo Grupy Spiegel są zaangażowani w kulturę równych szans i uczciwości. Nadal w przyszłości będziemy promować te wartości, ich naruszenia nie będą tolerowane" – wyjaśnił rzecznik wydawnictwa na pytanie "BI".

Jak stwierdził "BI", po odejściu Klusmanna o swoje miejsca pracy "powinni martwić się również inni członkowie jego zespołu zarządzającego (Michail Hengstenberg i Kurt Stukenberg – PAP), którzy również mogą zostać odwołani w ciągu najbliższych kilku dni".

"Koniec Klusmanna był już dawno przypieczętowany. A +Spiegel+, co jest pewne w tych burzliwych dniach, przeżywa poważny kryzys" – podsumował "Business Insider".

masz / pap
Autor artykułu:
masz / pap
Author widget background

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada szefowej "Solidarności"

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada szefowej "Solidarności"

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"

Publicis Media liderem nowego biznesu w Polsce. Starcom na czele agencji

Publicis Media liderem nowego biznesu w Polsce. Starcom na czele agencji

Finał programu "Ej, Stara!". Ilu widzów miał nowy format Doroty Szelągowskiej?

Finał programu "Ej, Stara!". Ilu widzów miał nowy format Doroty Szelągowskiej?