W zeszłym tygodniu Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji zakończyło konsultacje społeczne dotyczące swojego rozporządzenia skracającego do 116 dni aukcję na częstotliwości 800 MHz i 2,6 GHz. W konsultacjach krytyczne opinie zgłosiły spółki P4 i Polkomtel, operatorzy sieci Play i Plus. Przypomnijmy, ze aukcja trwa od lutego br., a łączna wartość ofert zgłoszonych przez operatorów na wszystkie paczki częstotliwości wynosi ponad 6,8 mld zł.
W tym tygodniu P4 i Polkomtel wystosowały oświadczenia, w których zaprotestowały przeciw ministerialnemu projektowi skrócenia aukcji, podkreślając, że resort nie uwzględnił ich zastrzeżeń. Jednocześnie firmy zaapelowały do prezydenta, premier i innych najważniejszych instytucji państwowych, żeby złożyły wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie legalności rozporządzenia MAiC.
##NEWS http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/opozniona-budowa-szybkiego-mobilnego-internetu-w-polsce-przedluza-sie-aukcja-na-czestotliwosci-lte ##
W czwartek ten apel w formie płatnych ogłoszeń ukazał się na łamach najważniejszych dzienników opiniotwórczych (m.in. „Gazety Wyborczej”, „Rzeczpospolitej”, „Dziennika Gazety Prawnej” i „Pulsu Biznesu”). Jego adresatami są prezydent, marszałkowie Sejmu i Senatu, premier, prezesi Sądu Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego i Najwyższej Izby Kontroli, rzecznik praw obywatelskich oraz przewodniczący klubów i kół parlamentarnych.
- Stabilność i rozwój rynku telefonii komórkowej w Polsce jest zagrożony planowaną przez Ministra Administracji i Cyfryzacji ingerencją w przebieg trwającej aukcji na częstotliwości LTE. Projekt ten stanowi niezgodną z zasadami Konstytucji RP próbę nieuprawnionej interwencji w toczący się przetarg publiczny poprzez zmianę jego reguł w jego trakcie i w sposób naruszający prawa jego uczestników - podkreślają w ogłoszeniu prezes Polkomtelu Tobias Solorz i członek zarządu P4 Jacek Niewęgłowski. - Nie może być zgody Państwa Polskiego na przekraczanie kolejnych granic psucia prawa w Polsce. Proponowane przez Ministra działania stwarzają bowiem groźbę, że w przyszłości będzie można zmienić w dowolnym momencie niemal każdy przepis, regułę czy zasadę regulującą daną strefę funkcjonowania Państwa i obywateli. Nikt nie wyobraża sobie, aby zmieniać ordynację wyborczą na tydzień przed wyborami lub w ich trakcie. Proponowane rozporządzenie działa jednak na takiej właśnie zasadzie - przekonują szefowie telekomów.
Operatorzy zaznaczają, że minister administracji i cyfryzacji słusznie wyraził zastrzeżenia wobec trwającej aukcji. - Proponowane rozporządzenie jest niestety przykładem lekarstwa bardziej szkodliwego niż choroba - oceniają, prognozując, że wejście w życie rozporządzenia jedynie pogłębi chaos prawny (przy okazji przypominają, że na początku ub.r. prowadzący aukcję Urząd Komunikacji Elektronicznej odwołał jej start, a ówczesny rzecznik UKE popełnił błąd przy udostępnianiu dokumentacji).
- Efektem rozporządzenia będą ciągnące się latami procesy sądowe, zablokowanie rozdysponowania częstotliwości, a co za tym idzie brak usługi szybkiego internetu dla Polaków. Szkodę poniosą nie tylko przedsiębiorcy telekomunikacyjni, ale przede wszystkim Państwo i jego obywatele. Nowoczesna Europa, którą z takim trudem doganiamy, znowu nam będzie uciekać - prognozują P4 i Polkomtel.
Sieć Play na koniec czerwca br. miała 13,03 mln klientów, a w drugim kwartale jej wpływy operacyjne wyniosły 1,29 mld zł. Grupa Cyfrowy Polsat, do której należy Polkomtel, w połowie br. miała 6,52 mln sprzedanych usług (RGU) telefonii komórkowej, 1,48 mln usług internetu i 3,97 mln usług przedpłaconych.
