W reklamie, przygotowanej pro bono przez agencję Euro RSCG Warsaw, wystąpili, także charytatywnie, Reni Jusis, Maja Ostaszewska, Krzysztof Hołowczyc i Piotr Najsztub. W ramach kampanii przygotowana została reklama prasowa, radiowa, internetowa i spot telewizyjny.
"Chcemy, aby przekaz był dla widzów na tyle ciekawy, by zachęcić ich do wejścia na stronę kampanii www.wwf.pl/detox, gdzie będą mogli znaleźć nie tylko rzetelną wiedzę na temat problemu braku kontroli nad produkcją i wykorzystaniem chemikaliów, ale przede wszystkim informację, jak mogą wpłynąć na zmianę tej sytuacji" - mówi Ireneusz Chojnacki, Dyrektor WWF Polska.
W layoucie reklamy prasowej widzimy znane twarze: Maję Ostaszewską, Reni Jusis, Piotra Najsztuba i Krzysztofa Hołowczyca. Znane postaci sfotografowane zostały w pozach wskazujących na zażyłe relacje... z oponą lub transformatorem. Ich bliski związek z tymi obiektami podkreśla jeszcze wyzwanie umieszczone na każdej reklamie: "Opona/transformator, moja krew". Dopiero tekst poniżej wyjaśnia zagadkę. Zaskakujące pokrewieństwo wynika z faktu, że cztery znane osoby, podobnie jak każdy z nas, mają w swoim organizmie toksyczne substancje chemiczne pochodzące z produktów codziennego użytku, takich jak opony i urządzenia elektryczne, ale również plastikowe butelki, wodoodporne tkaniny czy kosmetyki. Związki te, pomimo że są niebezpieczne dla naszego zdrowia, w efekcie luk prawnych cały czas wykorzystywane są w wielu otaczających nas przedmiotach. Celem reklamy jest zwrócenie uwagi na ten problem i zachęcenie czytelników do udania się na strony internetowe akcji. Mogą tam nie tylko dowiedzieć się więcej o chemikaliach w naszym życiu, ale również bezpośrednio wpłynąć na postęp prac związanych z tworzeniem nowego prawa w zakresie kontroli nad chemikaliami, które może nam wszystkim zapewnić większe bezpieczeństwo i lepszą ochronę naszego zdrowia.
Na strony internetowe akcji kieruje również reklama telewizyjna. Widzimy w niej ciemną salę, na środku której siedzą w kręgu tajemnicze sylwetki. W pewnym momencie kamera zbliża się do jednej z osób i rozpoznajemy, że jest to Piotr Najsztub, który mówi: "Od wielu lat piorę w pralni chemicznej". Potem pojawia się Reni Jusis, by wyznać, że "Niedawno kupiła nowy komputer". Kolejne wyznania podobnej treści czynią jeszcze Maja Ostaszewska i Krzysztof Hołowczyc. Wyznania te w pierwszej chwili brzmią dziwaczne, tym bardziej, że wypowiadane z ogromną troską i pewnym zakłopotaniem (niczym wyznania anonimowego alkoholika). Celem takiego właśnie zestawienia znanych twarzy ze zwykłymi codziennymi czynnościami jest zaintrygowanie widza oraz uświadomienie, że w na pozór bezpiecznych, oswojonych przedmiotach i towarach może kryć się niebezpieczeństwo.
W najbliższym czasie reklamy będziemy mogli zobaczyć zarówno w prasie codziennej i miesięcznikach (Marie Claire, Poradnik Domowy, Polityka, Forum), jak i radiu (m.in. radio ZET, RMF), telewizji (m.in. MTV, VIVA, Discovery Channel), internecie (O2, Wirtualna Polska), a także w kinach. Wszystkie powierzchnie i czasy antenowe są pozyskiwane bezpłatnie.
Syntetyczne związki chemiczne są dzisiaj wszechobecne i teraz praktycznie nie możemy się bez nich obejść. Pozostajemy na co dzień w przekonaniu, że są dla nas bezpieczne. Sądzimy, że skoro zostały wykorzystane w produktach codziennego użytku, ktoś je kiedyś przebadał i sprawdził, jak wpływają na zdrowie ludzi. Jednak prawda jest inna. Aż 86% z ponad 30 000 substancji produkowanych w UE w ilości powyżej 1 tony rocznie to związki, o których wpływie na organizmy żywe praktycznie nic nie wiadomo. Tymczasem coraz więcej raportów naukowych wskazuje na związki pomiędzy powszechnym skażeniem chemikaliami a problemami zdrowotnymi, takimi jak niepłodność, wady rozwojowe u dzieci, nowotwory czy alergie. Można powiedzieć, że obecna sytuacja przypomina wielki niekontrolowany eksperyment prowadzony na ludziach i środowisku.
