Polska gospodarka już odczuwać skutki recesji w Europie, Azji i Ameryce

Polska gospodarka zaczyna odczuwać skutki recesji w Europie oraz spowolnienia w Azji i Ameryce. Na razie nasze hamowanie przebiega łagodnie, ale trzeba się liczyć z jego pogłębieniem. Jest szansa, że unikniemy najgorszego scenariusza.

masz / isb / pr
masz / isb / pr
Udostępnij artykuł:

Pierwszy kwartał 2012 roku przyniósł osłabienie tempa wzrostu naszej gospodarki do 3,5 proc. Z takim wynikiem wciąż możemy powtarzać refren mówiący o zielonej wyspie na europejskiej i światowej mapie. W porównaniu z 4,3-proc. wzrostem w ostatnich trzech miesiącach 2011 roku spadek wydaje się spory.

Nasza sytuacja nie wygląda jednak źle, gdy popatrzeć wokół. W pierwszym kwartale roku w Niemczech tempo wzrostu PKB zmniejszyło się z 3 do 1,7 proc., w Wielkiej Brytanii z 2,1 do 0,9 proc. W obu tych krajach mamy więc do czynienia ze wzrostem o około połowę niższym niż poprzednio. We Francji, podobnie jak w całej strefie euro, pierwsze trzy miesiące roku przyniosły stagnację. Także w naszym regionie trudno nie dostrzec słabości. W Czechach, Rumunii i na Węgrzech zanotowano spadek PKB. Słowacja zwolniła tempo z 3,4 do 3,1 proc. Spowolnienie obserwowane jest również w najbardziej dynamicznie rozwijających się gospodarkach azjatyckich, czyli Chinach i Indii. Widać też wyraźne oznaki słabości w gospodarce amerykańskiej. Jej tempo wzrostu zmniejszyło się z 3 proc. w końcu ubiegłego roku do 1,9 proc. w pierwszych trzech miesiącach 2012 r. Jednym z nielicznych krajów, w którym tempo wzrostu ostatnio uległo zwiększeniu jest Szwecja.

Można więc śmiało powiedzieć, że osłabienie gospodarcze ma charakter globalny. Jest widoczne na wszystkich kontynentach i w większości krajów, także gospodarczych potentatów. Spośród dziesięciu krajów, do których trafia największa część naszego eksportu, względnie dobra sytuacja panuje jedynie w Czechach, Rosji i Szwecji. Łącznie wysyłamy tam jednak jedynie 14,1 proc. naszych towarów i usług. Niemal 40 proc. trafia do Niemiec, Wielkiej Brytanii i Francji. Trudno więc być optymistą i liczyć na szybką poprawę.

Tempo wzrostu eksportu i importu, dwa bardzo istotne z punktu widzenia oceny perspektyw koniunktury w naszym kraju parametry, zaczęły wykazywać wyraźne osłabienie. Na razie mamy do czynienia jedynie z osłabieniem w tym zakresie. Jeśli jednak kłopoty w naszym gospodarczym otoczeniu będą się utrzymywać, może dojść do spadku po obu stronach bilansu handlu zagranicznego, podobnie jak miało to miejsce w latach 2001-2002, w roku 2005 oraz w okresie 2008-2009. Na razie ratuje nas osłabienie złotego wobec głównych walut. Sytuacja wygląda znacznie gorzej, gdy spojrzymy na handel zagraniczny w ujęciu dolarowym, a więc abstrahując od wahań kursu naszej waluty. Tu zaś w marcu widoczny jest spadek zarówno po stronie eksportu, jak i importu. Eksport hamuje znacznie wolniej niż import, co w krótkiej perspektywie dobrze wróży naszej gospodarce. Mniejszy deficyt w handlu zagranicznym dodatnio wpływa bowiem na PKB. Jednak osłabienie importu sygnalizuje stagnację w naszej gospodarce. Osłabienie złotego ma jednak charakter obosieczny. Z jednej strony podtrzymuje eksport, wpływając na konkurencyjność naszych wyrobów i usług za granicą. Z drugiej jednak, poprzez wzrost kosztów importowanych surowców i wyrobów, zmniejsza korzyści eksporterów oraz wpływa na wzrost inflacji, zwiększając determinację RPP do zaostrzania polityki pieniężnej.

W kolejnych kwartałach należy spodziewać się dalszego spadku tempa wzrostu naszego PKB, choć jest szansa, że w skali całego roku będzie ono prawdopodobnie nieco wyższe, niż prognozowane przez zapisane w ustawie budżetowej 2,5 proc. Wariant optymistyczny może mieć szansę realizacji jedynie w przypadku, gdy nie nastąpi gwałtowne, szokowe pogorszenie się sytuacji w Europie, związane z perturbacjami w Grecji i kłopotami Hiszpanii.

Perspektywy na najbliższą przyszłość, czyli co najmniej dwa kolejne kwartały, są nienajlepsze. Świadczą o tym nie tylko rozczarowujące publikacje wskaźników aktywności gospodarczej, uznawane za charakteryzująca się dużą trafnością narzędzie prognozowania rozwoju sytuacji w gospodarce, ale także fakt, że ich wartość obniża się systematycznie od kilku miesięcy i osiąga poziomy najniższe od trzech lat. Mimo to, zbyt wcześnie jest na kreślenie najbardziej czarnego scenariusza, czyli realizację schematu podwójnego dna recesji. W przypadku wyjścia Grecji ze strefy euro i dramatycznego nasilenia się kłopotów w pozostałych krajach najbardziej zagrożonych kryzysem, można liczyć na kolejną skoordynowaną akcję ratunkową banków centralnych i międzynarodowych instytucji finansowych.

 

Roman Przasnyski, Open Finance

masz / isb / pr
Autor artykułu:
masz / isb / pr
Author widget background

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"