Spadek Polski w rankingu wolności mediów: rząd w pełni na niego zasłużył czy wynika z politycznych uprzedzeń?

Polska drugi rok z rzędu przesunęła się na niższe miejsce w rankingu wolności mediów tworzonym przez Reporterów bez Granic. - Ta negatywna opinia jest w pełni zasłużona. Niezależna instytucja międzynarodowa potwierdza, że taka ocena sytuacji mediów w Polsce nie jest naszym wymysłem, ale że widzi to też Europa i świat - uważa Jan Ordyński z Towarzystwa Dziennikarskiego. - To pochodna pewnego klimatu politycznego wokół Polski. W rankingu Reporterów bez Granic gorzej wypadają kraje, w których są konserwatywne rządy, a lepiej te, gdzie są liberalno-lewicowe rządy - ocenia Wiktor Świetlik z Centrum Monitoringu Wolności Prasy.

Tomasz Wojtas
Tomasz Wojtas
Udostępnij artykuł:
Spadek Polski w rankingu wolności mediów: rząd w pełni na niego zasłużył czy wynika z politycznych uprzedzeń?
fot. Pixabay

W tegorocznym rankingu wolności mediów, tworzonym przez Reporterów bez Granic, Polska zajęła 54. miejsce, o 7 niższe niż rok wcześniej (wtedy spadła aż o 29 pozycji).

Skąd ten dalszy spadek? Reporterzy bez Granic wymienili kilka przyczyn: bezpośrednia zależność mediów publicznych od rządu, próba wprowadzenia ograniczeń w pracy dziennikarzy w parlamencie, zapowiedź ograniczenia kapitału zagranicznego w mediach oraz ograniczenie przez spółki i centralne urzędy państwowe prenumeraty krytycznych wobec nich tytułów prasowych (m.in. „Gazety Wyborczej”, „Polityki” i „Newsweek Polska”).

Jan Ordyński: Europa i świat widzą, jak źle jest z wolnością mediów w Polsce

Jan Ordyński, wiceprezes Towarzystwa Dziennikarskiego, w rozmowie z Wirtualnemedia.pl stwierdza, że zupełnie nie jest zdziwiony tak złą diagnozą sytuacji mediów w naszym kraju. Przypomina, że zmiany w mediach publicznych pociągnęły też za sobą duże zwolnienia. - Jako Towarzystw Dziennikarskie opublikowaliśmy listę ponad 200 osób, które po zmianach w mediach publicznych zwolniono lub same odeszły, bo nie chciały uczestniczyć w tym, co się tam teraz dzieje. Bezpośrednim dysponentem mediów publicznych jest teraz partia rządząca, na prezesów zostali wyznaczeni ludzie z nią związani - opisuje.

Zwraca uwagę, że obóz rządzący sięga po kolejne narzędzia wpływania na media publiczne. W zeszłym tygodniu Joanna Lichocka, posłanka PO i członek Rady Mediów Narodowych, zaproponowała, żeby Rada zaapelowała do prezesów firma mediów publicznych o rozwiązanie umów z pracownikami, którzy byli funkcjonariuszami służb PRL.

- To jakaś absurdalna koncepcja lustracji pracowników mediów publicznych, - po 27 latach od przemian ustrojowych i wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2007 roku, że lustracja nie może objąć dziennikarzy. A teraz ma odbyć się jakaś uznaniowa lustracja wykonana przez prezesów mediów publicznych - krytykuje Jan Ordyński.

Dodaje, że politycy PiS regularnie krytykują krytyczne wobec nich media prywatne. Niedawno posłanka Krystyna Pawłowicz zaapelowała do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o zakazanie emisji „Faktów” TVN, a w ub.r. KRRiT dostała 12,1 tys. identycznych petycji o odebranie koncesji kanałom TVN i TVN24.

- Jeżeli represjami zostałyby dotknięte media prywatne, to Polska poleci w rankingu wolności mediów na twarz. To będzie kolejny sygnał, że Polska zeszła z demokracji na złą drogę i coraz bardziej się stacza, zwalczane są takie instytucje jak sądy i trybunały, zawładnięto prokuraturą i mediami publicznymi - wylicza wiceprezes Towarzystwa Dziennikarskiego. - Jak sądzę, niestety nie robi to żadnego wrażenia na obozie rządzącym i ludziach, którzy z jego polecenia sprawują teraz władzę w mediach publicznych. Jest to bardzo przykre i zarazem skandaliczne, bo to ci ludzie doprowadzili do takiej sytuacji i odpowiadają za nią  - uważa.

Reporterzy bez Granic jesienią ub.r. wspólnie z paroma innymi organizacjami pozarządowymi zaapelowali do Komisji Europejskiej, by m.in. z uwagi na „poważne i powtarzające się naruszenia wolności i pluralizmu mediów” założyła na Polskę sankcje, także finansowe. Taki apel powtórzyli w lutym br. na konferencji w Warszawie. Wtedy organizacja została skrytykowana przez zarząd główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, zdaniem którego „piętnowanie i stygmatyzowanie Polski jako kraju niedemokratycznego, porównywanie go do państw, w których dziennikarze są mordowani czy więzieni, jest celową manipulacją o podłożu politycznym”.

Czy takie zaangażowanie Reporterów bez Granic nie podważa ich bezstronności w ocenie stanu polskich mediów? - Niezależna instytucja międzynarodowa potwierdza, że negatywna ocena sytuacji mediów w Polsce nie jest naszym wymysłem, ale że widzi to też Europa i świat. Ci ludzie nie są do Polski z góry negatywnie nastawieni, tylko konkretne działania wobec ludzi i instytucji spowodowały, że tak oceniają obecną sytuację - argumentuje Jan Ordyński. - Opinia międzynarodowa reaguje także w sprawie traktowania wymiaru sprawiedliwości przez polskie władze - zauważa.

Wiktor Świetlik: Reporterzy bez Granic krytyczniej oceniają kraje z konserwatywnymi władzami

Za to zdaniem Wiktora Świetlika, dyrektora Centrum Monitoringu Wolności Prasy działającego przy SDP, spadek pozycji Polski w rankingu Reporterów bez Granic wynika z innych przyczyn niż podane przez organizację. - Uważam, że to pochodna pewnego klimatu politycznego wokół Polski - wynikającego po części z nieporadności rządzących, ale także duże histerii rozpętanej wokół naszego kraju - stwierdza.

Świetlik zarzuca Reporterom bez Granic stosowanie podwójnych standardów. - W rankingu Reporterów bez Granic gorzej wypadają kraje, w których są  konserwatywne rządy, a lepiej te, gdzie są liberalno-lewicowe rządy. Zwróćmy uwagę, że w tym rankingu pogarsza się sytuacja mediów w Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii. Proszę mi pokazać jakiś obiektywny fakt dowodzący, że w tych krajach coś złego stało się z wolnością słowa. Poza tym, że do władzy doszły tam siły, którym Reporterzy bez Granic są niechętni - uważa.

Przypomina też, że organizacja nie zareagowała w połowie 2014 roku, kiedy ponad 400 pracowników Telewizji Polskiej (m.in. dziennikarze) zostało oddelegowanych do zewnętrznej firmy, gdzie zatrudniono ich tylko na dwa lata (a po roku przeprowadzono zwolnenia grupowe). - Reporterzy bez Granic uznali, że to zgodne z prawem i nic złego się nie dzieje. Wówczas pozycja Polski rosła w rankingu wolności mediów - ironizuje Wiktor Świetlik. - A za czasów PiS Reporterzy bez Granic uznali, że zwolnienia części dziennikarzy z mediów publicznych to straszne naruszenie wolności słowa. To najkrótszy komentarz to obiektywizmu tej organizacji. Moim zdaniem Reporterzy bez Granic kilka razy pokazywali, że są po prostu organizacją polityczną - dodaje.

W uzasadnieniu pozycji naszego kraju Reporterzy bez Granic zwrócili uwagę na ustawowe uzależnienie władz mediów publicznych od rządzących oraz zapowiedzi tzw. repolonizacji kapitałowej sektora mediów. - Jeszcze nie wiemy dokładnie, jak będzie wyglądała realizacja tych zapowiedzi. Przepisy antykoncentracyjne w sektorze mediów obowiązują w Niemczech (w mniejszym stopniu, bo na poziomie federalnym) oraz we Francji (w dużym stopniu). Mimo to oba te kraje w rankingu wolności mediów są wyżej od Polski - zauważa Świetlik. - Za rządów PiS-u nie podobają mi się takie same rzeczy, które nie podobały mi się za rządów PO. Nie oszukujmy się, media publiczne zawszy były u nas dość mocno upolitycznione - zaznacza.

Reporterzy bez Granic wskazali również ograniczenie prenumerat „Gazety Wyborczej”, „Newsweeka” i „Polityki” przez spółki Skarbu Państwa i centralną administrację państwową. - Jak rozumiem wcześniej urzędy centralne masowo prenumerowały „Nasz Dziennik”, „Niedzielę”, „W Sieci” czy „Gazetę Polską Codziennie” - ironizuje dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy. - To przejaw podwójnych standardów wobec mediów konserwatywnych i lewicowych. Nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek podnosił larum z powodu tego, że prasa konserwatywna sprzedająca się w bardzo wysokich nakładach nie dostaje ogłoszeń do spółek Skarbu Państwa - stwierdza.

- Uważam, że sytuacja mediów w Polsce nie jest ani nie była dobra, ale nie zmienia się za bardzo ani na gorsze, ani na lepsze. Z problemów można wymienić chociażby artykuł 212 Kodeksu karnego, który powinien zostać zlikwidowany - podsumowuje Wiktor Świetlik.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"