Zmiany wartości wpływów w skali roku dotyczą tej samej grupy firm, które przekazały dane Izbie Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej z pierwszej połowy 2014 r. i 2015 r. (w tym roku zaczęły to robić firmy Jet Line i BIGformat.TV, natomiast w lipcu zrezygnowały z tego Cityboard Media i Clear Channel Poland).
W pierwszym półroczu br. mimo że przychody wszystkich raportujących firm wzrosły w skali roku o 0,9 proc., to wpływy firm regionalnych, które oferują przede wszystkim powierzchnie wielkoformatowe, zmalały o 5 proc.
- Patrząc na dynamikę zmian na rynku out of home, możemy zakładać, że branża w Polsce wchodzi w kolejną fazę konsolidacji. Zwłaszcza, że na rynku europejskim trwa ona w najlepsze. Europa dąży do zahamowania spadków sprzedaży. Europejski rynek OOH tracił w ostatnich trzech latach średnio 5 procent sprzedaży rocznie, kiedy rynek azjatycki zyskiwał średnio ponad 20, a oba rynki amerykańskie ponad 10 procent rocznie - opisuje Lech Kaczoń, prezes IGRZ. - Analizując wyniki polskiego rynku w pierwszym półroczu 2015 roku podtrzymuję optymistyczną prognozę dla całego bieżącego roku. Oczekuję dalszego wzrostu sprzedaży i efektywniejszego wykorzystania sieci nośników. Spodziewam się także dalszych innowacyjnych inicjatyw, w tym digital out of home - dodaje.
W samym drugim kwartale 23 proc. wpływów firm outdoorowych raportujących do IGRZ zapewnili marketerzy z branży handlowej, 18 proc. - producenci żywności, 12 proc. - firmy z segmentu kultury i rozrywki, 11 proc. - z telekomunikacji, a 7 proc. - z branży finansów i marketingu. Aż 29 proc. stanowiły wydatki reklamodawców z pozostałych sektorów.
Tylko 1,2 proc. przychodów wynikało z kampanii przed wyborami prezydenckimi, co jest jednym z najniższych wyników w historii prezydenckich kampanii wyborczych. Dla porównania w ub.r. wydatki reklamowe przed wyborami do Parlamentu Europejskiego i samorządowymi stanowiły 3 proc. przychodów firm outdoorowych. IGRZ liczy, że tegoroczny wynik zostanie poprawiony przez kampanię przed wyborami parlamentarnymi, których dość późny termin (25 października) jest korzystny dla branży.
Przychody z reklamy tranzytowej (oferują ją tylko AMS i Business Consulting) w pierwszej połowie br. wyniosły prawie 11,5 mln zł i stanowiły ponad 5 proc. ogółu sprzedaży firm raportujących do IGRZ. W największym stopniu przyczynili się do tego marketerzy z branży handlowej (zapewnili 16 proc. wpływów z reklamy tranzytowej), rozrywki i kultury (14 proc.), finansów i marketingu (12 proc.), przemysłu (11 proc.) oraz żywności (10 proc.). Udział reklamodawców z pozostałych sektorów wyniósł 24 proc.
- Reklama tranzytowa jest rozwojowa. Korzysta z niej coraz więcej sektorów. Zmienia się nastawienie zarządów transportu miejskiego do kwestii korzystania z komunikacji miejskiej także dla celów reklamowych. Nawet więcej: część z nich podjęła lub zamierza podjąć działalność w zakresie sprzedaży powierzchni reklamowych oraz tworzenia własnych komórek sprzedażowych. Rozwiązanie, które funkcjonowało już na naszym rynku kilkanaście lat temu i wówczas nie sprawdziło się. Czy teraz będzie inaczej? Wątpię. Ale pokazuje to jak ważna jest reklama w przestrzeni miejskiej, nie tylko potrzebna, ale mogąca przynosić miastom wymierne korzyści finansowe - komentuje Lech Kaczoń.
Swoje dane do IGRZ przekazały następujące firmy (ze wszystkimi podmiotami zależnymi): AMS, BIGformat.TV, BP Media, Business Consulting, CAM Media, Cityboard Media, Clear Channel Poland, Defi Poland, Gigaboard Polska, Globart, Headz, JETline, Koneser, Megaboard, Mini Media, Outdoor3Miasto, Schulz Media, Ströer Out of home i Supersigns, Warexpo.
