Nie bez znaczenia są gafy, które dość często zdarzało się prezydentowi popełniać, a także fakt zmęczenia i rozczarowania dużej części społeczeństwa polityką Platformą Obywatelską sprzecznej z przedwyborczymi obietnicami. Bronisławowi Komorowskiemu wyraźnie szkodzi negatywna kampania prowadzona przez jego sztab przeciw Dudzie. Nie jest spójna z wizerunkiem obecnego prezydenta. Czy to znaczy, że Andrzej Duda wygra wybory? Bynajmniej. Decydujące będą dwa tygodnie kampanii i bezpośrednie debaty.
Bardzo ważne będzie angażowanie przez kandydatów swojego elektoratu, a także skuteczne pozyskanie jak największej części wyborców Pawła Kukiza. Myślę, że jeśli łączyła ich antysystemowość mogą być skłonni częściej mimo wszystko popierać Dudę, ale to nie jest przesądzone. Natomiast na korzyść Bronisława Komorowskiego może zadziałać wysoka frekwencja. Sztab Andrzeja Dudy zorientował się, że obecność Jarosława Kaczyńskiego szkodzi ich kandydatowi i udało się przekonać szefa PiS do absencji w kampanii i po wyborze wyborczym. To dobry ruch, ale Kaczyńskiego musi sporo kosztować. Wynik wyborów jest otwarty.

Sławomir Jastrzębowski, redaktor naczelny Grupy Super Express











