Tomasz Ćwiąkała wytoczył proces karny internaucie, który 13 czerwca 2023 roku na swoim profilu w serwisie X (wtedy jeszcze Twitter) opublikował trwające nieco ponad półtorej minuty nagranie. Użytkownik wulgarnie obrażał dziennikarza (zarzucając mu m.in. skasowanie wpisu i pisanie dla klików) oraz jego żonę i dziecko.
Ćwiąkała oskarżył internautę z art. art. 216 par. 2 Kodeksu karnego stanowiącego, że „kto znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”.
W czwartek na swoim kanale youtube’owym dziennikarz poinformował, że pod koniec stycznia zajmujący się tą sprawą Sąd Rejonowy w Piasecznie wydał wyrok skazujący. Nakazał autorowi nagrania wykonywać przez sześć miesięcy prace społeczne (po 20 godzin miesięcznie), zapłacić 15 tys. zł nawiązki na rzecz Fundacji Gajusz oraz pokryć 4,6 tys. zł zwrotu kosztów procesu (z czego 4,3 tys. zł wynagrodzenia prawnika Ćwiąkały).
Ćwiąkała zaznaczył, że strony procesu były bliskie zawarcia ugody, w ramach której oskarżony zapłaciłby niższą nawiązkę, ale ten w ostatniej chwili się z tego wycofał.
Tomasz Ćwiąkała: kiedy moi bliscy będą cierpieć, zamierzam walczyć
Przypominając całą sprawę, Tomasz Ćwiąkała podkreślił, że jako osoba znana i aktywna w przestrzeni publicznej liczy się z krytyką i hejtem pod jego adresem, natomiast nie akceptuje obrażania jego rodziny. Zwrócił uwagę, że skazany internauta przed zamieszczeniem wulgarnego nagrania zachęcał do followowania jego profilu, przez co wideo miało dużo większy zasięg.
Zaznaczył, że na procesie stracił finansowo. – Mnie to wszystko kosztowało zdecydowanie więcej, ponieważ wziąłem bardzo dobrego i doświadczonego w tego typu sprawach prawnika – wyjaśnił.
Dziennikarz przyznał, że już wcześniej zastanawiał się nad krokami prawnymi, gdy w internecie pojawiały się groźby pod jego adresem. – Miałem rozmowy z prawnikami, ale za każdym razem wychodziłem z założenia, że olewam to, nie chcę mi się bujać po sądach, prawdopodobnie z czystego lenistwa – stwierdził.
Teraz jest natomiast zdecydowany na kolejne działania prawne, jeśli groźby lub obelgi będą dotyczyć jego najbliższych. – W momencie, kiedy moi bliscy będą na tym cierpieć, zamierzam walczyć. Jeżeli pojawią się kolejne tego typu historie, w których obrywać będzie na przykład moja żona albo mój syn, to będę kierował kolejne sprawy do sądu. Mój prawnik już wie, w jaki sposób proceduje się tego typu historie – opisał. – Jeśli będziecie mieć wyzywać – OK – zaznaczył.
Tomasz Ćwiąkała w Canal+ Sport i na YouTubie
W Canal+ Sport Tomasz Ćwiąkała pracuje od 2018 roku, komentuje przede wszystkim mecze drużyn hiszpańskich. Wcześniej był związany m.in. z Eleven Sports i Weszło.
Kanał youtube’owy Ćwiąkały ma obecnie 245 tys. subskrybentów, a zamieszczone na nim prawie 1,5 tys. materiałów zanotowało łącznie 107 mln odtworzeń. Znalazł się w rankingu najpopularniejszych polskich kanałów YT o sporcie, który zamieściliśmy kilka dni temu.
Niedawno został ambasadorem reklamowym firmy bukmacherskiej Betclic, po kilku latach współpracy z Fortuną.
