Michał Margański na początku swojej audycji „AnagrammarganA” po godz. 23 przypomniał, że po ogłoszeniu 13 grudnia 1981 roku stanu wojennego Trójka na trzy miesiące przerwała emisję, a po jej wznowieniu pracę w rozgłośni zaczął Marek Niedźwiecki, który stworzył listę przebojów. Wyemitowano królującą wówczas w tym zestawieniu piosenkę „To tylko tango” Maanamu.
Zaraz potem na antenie pojawiło się długie nagranie, w którym na tle kompozycji „Bolero” Ravela dodano zabawne wypowiedzi, żarty i wpadki antenowe wieloletnich dziennikarzy Trójką, m.in. Wojciecha Manna, Michała Olszańskiego, Kuby Strzyczkowskiego, Piotra Stelmacha, Artura Andrusa i dziennikarzy prowadzących serwisy informacyjne. - Dziś nieco specjalne wydanie mojego palindromu. Chciałbym sięgnąć do archiwów - zaznaczył Margański.
Po mniej więcej trzydziestu minutach nagranie nagle, w pół słowa się skończyło, zastąpiła je muzyka elektroniczna, która była nadawana do północy. Michał Margański nie wrócił już na antenę.

- We „wstecznej” chciałem powiedzieć, że tak jak w stanie wojennym usuwano, zwalniano ludzi z pracy, tak moi znajomi zostali przez te osiem lat wyrzuceni albo po prostu sami odeszli z radia - stwierdził Michał Margański w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
Emisję kompilacji z głosami dawnych dziennikarzy Trójki przerwał, bo polecił mu to telefonicznie dyrektor rozgłośni Marcin Wąsiewicz. - Spodziewałem się, że coś się może wydarzyć, ale nie spodziewałem się, że nie będę mógł nawet powiedzieć „wstecznej” - zaznaczył Margański.
Polskie Radio o „zaburzeniu proporcji gatunków”
Rzeczniczka Polskiego Radia Monika Kuś w odpowiedzi na pytania Wirtualnemedia.pl przekazała, że „AnagrammarganA” jest zaklasyfikowana jako audycja kulturalna, autorska audycja muzyczna, a nie publicystyczna, czy rozrywkowa (satyryczna). - Autor zresztą szczegółowo opisał swój program w portalu polskieradio.pl/trojka. W planach programowo-finansowych zawarte są dokładne proporcje poszczególnych gatunków prezentowanych na antenie - zaznaczyła.

Dodała, że Margański nie zgłaszał kierownictwu redakcji muzycznej ani dyrekcji Trójki, że chce zmienić gatunek swojej audycji czy przygotować wydanie specjalne z okazji rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. - Była to samowolna decyzja red. Margańskiego - podkreśliła.
Polskie Radio w swoich planach programowo-finansowych zapisało dokładne proporcje poszczególnych gatunków w poszczególnych stacjach. - Do obowiązków Dyrektora Programu, który - co warto podkreślić jest jednocześnie Redaktorem Naczelnym - należy sprawowanie kontroli nad prawidłową realizacją tych zobowiązań. W sytuacji samowolnego przekształcenia audycji muzycznej, w program o innym charakterze - co za tym idzie zaburzenia proporcji gatunków, nadawca ma obowiązek podjęcia reakcji. Zaburzenie proporcji gatunków może skutkować zastosowaniem sankcji wobec Spółki przez regulatora (KRRiT) - stwierdziła rzeczniczka Polskiego Radia.

Wypowiedzi także obecnych dziennikarzy Polskiego Radia
Rzeczniczka nadawcy zwróciła uwagę, że na antenie pojawiły się wypowiedzi nie tylko byłych, lecz także obecnych dziennikarzy Trójki i innych anten Polskiego Radia. - Warto podkreślić, że żadna z osób nie została przedstawiona, co dla słuchaczy i odbiorców programu pozostawało niejasne, nieprecyzyjne i mogło wprowadzać w błąd. Tym bardziej, że w kontekście dziennikarzy wymienianych przez red. Margańskiego, jako zwolnionych oraz osób, które same zrezygnowały z pracy w Programie Trzecim, autor użył głosów dziennikarzy nadal pracujących w Trójce - Piotr Baron, czy Polskim Radiu - Marek Wałkuski - opisała.
Zaznaczyła, że „źródło pochodzenia nagrań, a tym samym autorstwo, które nadawca ma obowiązek wykazać, pozostają nieznane dyrekcji Programu Trzeciego”. - Mogą pochodzić z archiwów nadawcy lub zasobów prywatnych. Dyrekcja Trójki nie otrzymała informacji od autora programu, czy wszystkie osoby, których głosy zostały użyte w audycji, wyraziły na to zgodę - zwłaszcza odnosząc się do tematyki i kontekstu prezentowanego na antenie - wyliczyła.

W Polskim Radiu obecnie trwa wyjaśnianie sytuacji w audycji Margańskiego. Dziennikarz powiedział nam, że dyrektor Trójki zaprosił go na spotkanie w czwartek przed południem. - Nie jestem w stanie tam pójść, muszę chyba wziąć urlop na żądanie. Od dwóch lat jestem w trakcie leczenia farmakologicznego - stwierdził.
- Celem spotkania miało być wyjaśnienie, z jakiego powodu zamiast zaplanowanej audycji muzycznej, pojawiła się nagle audycja słowna - przekazała nam rzeczniczka Polskiego Radia.
Zapowiedziała, że dyrekcja Trójki „rozważy wprowadzenie dodatkowych rozwiązań w redakcji, które pozwolą zapobiec narażaniu publicznego nadawcy na ryzyko naruszania ustawy o radiofonii i telewizji”. - Kwestie te zostaną omówione z red. Margańskim, w momencie, w którym pojawi się w pracy - dodała.
##NEWS https://www.wirtualnemedia.pl/polskie-radio-ile-zarabia-pracownik-praca-dodatek-swieta-koniec-agnieszka-kaminska,7169457346934401a ##

Od sierpnia do października br. Trójka miała 1,8 proc. udziału w rynku słuchalności, o 0,2 pkt proc. mniej niż rok wcześniej (według badania Radio Track Kantar Polska).











