Z badania exit poll przeprowadzonego przez Ipsos wynika, że Elżbieta Kruk otrzymała 177 tys. głosów, a Beata Mazurek - 172 tys. Obie startowały z listy PiS w okręgu lubelskim, odpowiednio z pierwszego i drugiego miejsca na liście. Według exit poll PiS uzyskał w tym okręgu 55,6 proc. głosów, a KE - 30,3 proc.
Natomiast ostateczne wyniki ogłoszone przez PKW pokazują, że na Elżbietę Kruk oddano 164 108 głosów, a na Beatę Mazurek - 204 693.
##NEWS https://www.wirtualnemedia.pl/wybory-parlament-europejski-wyniki-pis-z-42-proc-poparcia-wygral-z-ke-wiosna-i-konfederacja-po-ponad-6-proc,7171067730310785a ##
Kruk i Mazurek są obecnie posłankami PiS w Sejmie. Kruk pełni mandat poselski od 2001 roku, z przerwą od lipca 2006 do września 2007 roku, kiedy była przewodniczącą Krajowe Rady Radiofonii i Telewizji. Z kolei od połowy 2016 roku jest członkinią utworzonej wtedy Rady Mediów Narodowych.

Beata Mazurek jest posłanką PiS od 2005 roku. W 2004 i 2014 roku bez powodzenia startowała z listy tej partii do Parlamentu Europejskiego. W grudniu 2015 roku została rzeczniczką prasową klubu parlamentarnego PiS, a rok później objęła też funkcję rzeczniczki całej partii, zastępując na tym stanowisku Elżbietę Witek.
Według sondażowych wyników mandatu do europarlamentu nie uzyskała rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska, która startowała z drugiego miejsca w okręgu łódzkim. Jednak po zliczeniu głosów z 99 proc. komisji PiS uzyskał znacznie większą przewagę nad KE, a poniżej progu wyborczego spadła Konfederacja (której początkowo przypisywano trzy mandaty europosłów).
W efekcie mandaty wyborcze uzyskała Joanna Kopcińska, a także minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński oraz minister pracy, rodziny i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. Na Kopcińską oddano 130 358 głosów.

Joanna Kopcińska została rzeczniczką rządu w grudniu 2017 roku wraz z powołaniem Mateusza Morawieckiego na funkcję prezesa. Posłanką jest od jesieni 2015 roku, przedtem przez kilka lat była działaczką Platformy Obywatelskiej.
Lichocka, Bosacki i Sellin bez mandatów
Mandatów do europarlamentu, według exit poll, nie uzyskała natomiast posłanka PiS i członkini Rady Mediów Narodowych Joanna Lichocka, która startowała z trzeciej pozycji na liście PiS w Wielkopolsce. Według exit poll pewny mandat w tym okręgu ma Zdzisław Krasnodębski (nr 1 na liście) dzięki 156 tys. głosów, a wybrana być może została też Andżelika Możdżanowska (nr 2 na liście).

- Kochani, Drodzy, Szanowni, otrzymałam 72 769 głosów.:) Nie daje ten wynik mandatu,ale daje wielką radość i satysfakcję.Dziękuję! Najgoręcej tym,którzy mnie w tej kampanii wsparli - mnóstwo niewidzialnych rąk pomagało, torowało drogę. Mamy w Wielkopolsce dwa mandaty!Jest świetnie :) - skomentowała Lichocka w poniedziałek przed południem na Twitterze.
W Wielkopolsce mandaty uzyskali też startujący z pierwszych dwóch miejsc na liście Koalicji Europejskiej Ewa Kopacz (dostała 263 tys. głosów) i Leszek Miller. Do europarlamentu nie dostał się natomiast Marcin Bosacki będący na siódmej pozycji na liście KE w tym okręgu. Bosacki w latach 1990-2010 pracował w „Gazecie Wyborczej”, a potem rzecznikiem prasowym MSZ (w latach 2010-2013) i ambasadorem Polski w Kanadzie (2013-2016).
Marcin Bosacki dostał dokładnie 39 288 głosów - oprócz Ewy Kopacz (252 tys. głosów) i Leszka Millera (79,4 tys.) lepszy wynik na liście KE zanotował też Andrzej Grzyb (51,2 tys.), a nieco gorsze - Jakub Rutnicki (37,5 tys.) i Michał Wawrykiewicz (35,7 tys.).

##NEWS https://www.wirtualnemedia.pl/wybory-parlament-europejski-zarty-z-jedynki-gazety-wyborczej-o-zwyciestwie-pis-o-wlos-nad-ke,7171067629090433a ##
Z kolei w okręgu pomorskim mandatu nie zdobył wiceminister kultury Jarosław Sellin, startujący z drugiego miejsce na liście PiS. Wybrana została zajmująca pierwszą pozycję na liście tej partii Anna Fotyga.
Na Sellina zagłosowały 77 374 osoby, to drugi wynik na liście PiS w tym okręgu - mandat europosła zdobyła Anna Fotyga ze 160,5 tys. głosów.
Sellin jest wiceministrem kultury od jesieni 2015 roku, w Sejmie jest od 2005 roku, a z PiS jest związany od 2010 roku. Od 1999 do 2005 roku był członkiem KRRiT, od wiosny 1998 do wiosny 1999 roku rzecznikiem prasowym rządu Jerzego Buzka, a wcześniej pracował też jako dziennikarz, m.in. w TVP i Polsacie.
PiS wygrał eurowybory z 45 proc. poparcia

Według badania exit poll PiS uzyskał 42,4 proc. poparcia, KE - 39,1 proc., Wiosna Roberta Biedronia - 6,6 proc., Konfederacja Korwin Braun Liroy Narodowcy – 6,1 proc., Kukiz'15 – 4,1 proc., Lewica Razem - Partia Razem, Unia Pracy, Ruch Sprawiedliwości Społecznej – 1,3 proc., inne – 0,4 proc. - wynika z sondażu IPSOS.
Z kolei w badaniu late poll z 90 proc. ankietowanych komisji PiS ma 45,3 proc., a KE - 37,9 proc.Trzecie miejsce zajęła Wiosna - partię tę poparło 6,0 proc. badanych. Konfederacja KORWiN Braun Liroy Narodowcy - 5,2 proc. badanych. Partie poniżej 5-procentowego progu wyborczego: Kukiz'15 według sondażu late poll zdobyło 3,8 proc. głosów. Lewica Razem uzyskała 1,4 proc. poparcia, a na inne ugrupowania zagłosowało 0,4 proc. Sondażowa frekwencja według sondażu late poll wynosi 43,4 proc.

W poniedziałek o 7 rano PKW podała wyniki z 95,9 proc. komisji obwodowych. PiS - 46,01 proc., KE - 37,87 proc., Wiosna - 6,02 proc., Konfederacja - 4,55 proc., Kukiz'15 - 3,71 proc., Lewica Razem - 1,23 proc.
W godzinach południowych podano ostateczne wyniki głosowania: PiS uzyskał 45,38 proc., KE - 38,47 proc., Wiosna - 6,06 proc., Konfederacja - 4,55 proc., Kukiz' 15 - 3,69 proc., a Lewica Razem - 1,24 proc.
W efekcie PiS otrzymał 27 mandatów, KE - 22, a Wiosna - trzy.

Pierwsze komentarze już przed końcem ciszy wyborczej
Dziennikarze, niektórzy politycy i specjaliści od badań od godz. 17-18 aluzyjnie podawali sondażowe wyniki głosowania. Poszczególne główne partie były nazywane aluzyjnymi określeniami.
Natomiast po godz. 20 pojawiły się pierwsze komentarze do wygranej PiS z KE. - Powiem tak, mnie to nie dziwi. Wystarczyło spojrzeć na kampanie jednej strony -stwierdziła już przed godz. 21 Joanna Miziołek z „Wprost”. - Jaką kampanię? - spytał ją Jacek Gądek z Gazeta.pl.

- Bardzo ostrożnie powiem: twarze w TVP dużo weselsze niż w TVN - skomentował Rafał Ziemkiewicz z „Do Rzeczy”. - Wybory wyborami ale moment, kiedy siedząc w centrum słyszysz zawodzenie i z Czerskiej (przy tej ulicy mieści się siedziba Agory - przyp.) i Wiertniczej (tam jest siedziba TVN - przyp.) - jest po prostu uroczy - napisał Dawid Wildstein z TVP1.
Dziennikarze o sukcesie PiS, co dalej z KE?
Mnóstwo komentarzy na Twitterze pojawiło się zaraz po ogłoszeniu sondażowych wyników.
- Najkrócej o wynikach: jeśli ktoś się lepiej czuje z mówieniem, że umiera demokracja, że mniejszość rządzi większością, że nie ma to zgody, to robi to dla lepszego samopoczucia. Fakty są takie, że ogrom Polaków popiera działania PiS, a partia wygrywa w wyborach z całym antyPiSem. Można oczywiście krytykować politykę rozdawnictwa, źle przeprowadzane reformy itd., ale kurczę - jaka to dyktatura czy demokratura, skoro taki kierunek podoba się ponad 40 proc. zainteresowanych Polaków? Można się z ich wizją Polski nie zgadzać, ale nie należy się i ich obrażać - stwierdził Patryk Słowik z „Dziennika Gazety Prawnej”.

- 42,2% PiS - Najlepszy wynik wyborczy PiS w historii - 2. najlepszy wynik do europarlamentu w historii (za PO w 2009 r. - 44%) - zwrócił uwagę Michał Protaziuk z Gazeta.pl. - Ciekawe co teraz z KE. Tusk nie przyniósł szczęścia (czy w takim razie zaryzykuje w prezydenckich?). Pączki Schetyny dla powodzian nie posmakowały. Trudna sytuacja i wybory przed PSL, które teraz jeszcze mniej wygodnie będzie się czuło w lewicowo-liberalnym garniturze KE - zastanawiał się Marcin Makowski z „Do Rzeczy”.
- To mówicie, że opozycja wyciągnęła wnioski z poprzedniej przegranej, tak? - spytał Marek Kacprzak z Wirtualnej Polski. - Afera, aferą, aferę pogania, a tu ponad 40 proc. Niepojęte - stwierdził Piotr Skwirowski z „Rzeczpospolitej”. - KE nie zmobilizowała nawet swoich twardych wyborców z wyborów 2014, 2015 i 2018 - zauważyła Agnieszka Burzyńska z „Faktu”.

- Wielkiego zaskoczenia nie ma. Mali stracili na wysokiej frekwencji, przecieki co do Konfederacji były w ciągu dnia znacząco wyższe. Kukiz - porażka - skomentował Łukasz Warzecha z „Do Rzeczy”. - Jeśli ktoś uznał, że popularność filmu o pedofilii oznacza, że Polacy chcą wojny z Kościołem, to chyba się pomylił - napisał Michał Szułdrzyński z „Rzeczpospolitej”.
- Jeśli te wyniki się potwierdzą, to znaczy, że Polakom po prostu podoba się brunatny odcień schyłku demokracji. Bezprawie, afery i patologiczne kłamstwa nie przyćmiły rozdawnictwa i siły propagandy. Demokratom zaszkodziła zbyt mała mobilizacja i Biedroń. Jeszcze w zielone GRAJMY! - mobilizował Przemysław Szubartowicz z Wiadomo.co.
- Bardzo dobry wynik PiS, prawie bardzo dobry KE (jeszcze może się spłaszczyć przewaga), bardzo dobry Konfederacji i słaby Wiosny. Kukiz - klęska - ocenił Roman Imielski z „Gazety Wyborczej”. - Dotychczasowa koncepcja zjednoczonej opozycji wydaje się nie mieć dalszej racji bytu. Jeśli opozycja chce pokonać na jesieni PiS musi zmienić przekaz i być może lidera. Czy stery przejmie Donadl Tusk? Niektórzy na pewno będą go do tego namawiać - skomentował Andrzej Gajcy z Onetu. - Strasznie mocna polaryzacja. Dwa największe bloki dostały ponad 80% głosów. Nigdy w dziejach polskich wyborów nie było czegoś takiego - zauważył Konrad Piasecki z TVN24.
„Katastrofa KE”
W poniedziałek rano Państwowa Komisja Wyborcza podała wyniki z 96 proc. komisji, zgodnie z którymi przewaga PiS nad KE jest znacznie wyższa niż według sondaży exit poll i late poll.
- Trzy godziny temu jak zasypiałam to była katastrofa KE. Teraz to mega katastrofa KE - skomentowała Agnieszka Burzyńska. - Jaka piękna katastrofa Koalicji Europejskiej! - napisała Joanna Miziołek.
- Jesienią dla opozycji stawką może nie być zwycięstwo, tylko walka o to, by PiS nie uzyskało większości konstytucyjnej - stwierdził Kamil Dziubka z Onetu.
Kaczyński ogłosił wygraną PiS już o godz. 20:57
W sztabie PiS Jarosław Kaczyński już trzy minuty przed końcem ciszy wyborczej zaczął wystąpienie, w którym ogłosił zwycięstwo tej partii w wyborach. Fragmencik jego wypowiedzi było słychać w tle w krótkim łączeniu z reporterem TVP Info tuż przed końcem ciszy wyborczej: w tle rozległy się gromkie brawa, a lider PiS zaczął mówić o zwycięstwie.
Potwierdziło to kilku innych dziennikarzy obecnych w sztabie, m.in. Patryk Michalski z RMF FM i Jacek Gądek z Gazeta.pl. - Zadziwiające. Jarosław Kaczyński ogłosił wygraną na 3 min przed godz. 21. W sztabie na głównym ekranie nawet nie pokazano wyników - napisał Gądek.
TVP Info, łącząc się ze sztabem PiS zaraz po podaniu sondażowym wyników o godz. 21:00, transmitowało na żywo tylko końcową część wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego. Parę minut później z odtworzenia pokazano je w całości.











