Początek września to prawdziwy najazd na Warszawę światowej elity windsurferów. Halowy Puchar Świata PWA na Stadionie Narodowym to 72 godziny wielkich emocji. Pierwszego dnia kibice zobaczą treningi i eliminacje. Drugi dzień to główna część zawodów. Trzeci będzie niesamowitym festiwalem sportów wodnych, dziesiątek atrakcji, konkursów i mrożących krew w żyłach pokazów.
Kilka dni przed startem tej niezwykłej imprezy, Stadion Narodowy stał sie miejscem podejmowania wyzwań w sportowej rywalizacji, również przez amatorów Windesurfingu oraz pasjonatów innych sportów wodnych. Wśród śmiałków, którzy mieli okazję zmierzyć się z wysokimi falami oraz silnym wiatrem wiejącym z prędkością bliską 70 km/h, był Yann Gontard.
,,Uważam, że życie opiera się na 3 niezwykle ważnych filarach – rodzinie, pasji oraz pracy. Jedną z moich pasji jest sport. Od 10 lat biegam, a od 3 lat trenuję triathlon. Udało mi się ukończyć Ironmana (3,86 km pływania, 180,2 km jazdy na rowerze i 42 km (maraton) biegu. To ekstremalne wyzwanie! Czasem nawet żartuję, że udział w Ironmanie jest jak nasze życie: na początku widzisz wokół siebie samych uśmiechniętych i szczęśliwych ludzi, z czasem jest już tylko ciężej, a na kończysz sam i w bólu. Satysfakcja po ukończeniu wyścigu jest bezcenna, ale dla mnie to tylko „kamienie milowe”. Ironman to styl życia, w którym liczą się codzienna konsekwencja i doskonalenie się poprzez treningi i rozwój. Pływaniem w basenie na Stadionie Narodowym chciałem przypomnieć każdemu, jak ważne są nasze codzienne pasje!’’ – mówi Yann Gontard.
Yann Gontard na wyjątkowym basenie, na Stadionie Narodowym pokazał, że sport oparty na prawdziwej pasji to wyjątkowa strefa w której ludzie, niezależnie od roli jaką pełnia, realizują marzenia, podejmują wyzwania i osiągają sukcesy, a jeśli potrafią przy tym stworzyć równowagę zawodowo-osobistą, stają się po prostu spełnionymi ludźmi.
