SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Publicysta „Gazety Wyborczej”: trudna sytuacja, wykupujcie prenumeratę. Agora uspokaja: brak ogłoszeń MSP mało istotny

- Sytuacja „GW” jest finansowo trudna, a może być jeszcze gorzej, bo przeciwnicy będą kombinować. Redakcja jest znacznie zredukowana, zarobki ograniczone - zaalarmował Piotr Pacewicz, publicysta i były wicenaczelny „Gazety Wyborczej”. Agora nie podaje, czy sytuacja biznesowa tytułu zmieniła się po wyborach, natomiast zaznacza, że utrata ogłoszeń od spółek państwowych nie jest dla niego istotna.

- Tych, którzy nie mogą przeczytać, bo nie mają prenumeraty Wyborczej.pl proszę: wykupcie prenumeratę, bo w ten sposób też bronicie demokracji - zaapelował Piotr Pacewicz w poniedziałek na Facebooku, we wpisie linkującym do jego artykułu w serwisie „Gazety Wyborczej”.

- Serio, sytuacja „GW” jest finansowo trudna, a może być jeszcze gorzej, bo przeciwnicy będą kombinować - ocenił. - Panuje przekonanie, że „Wyborcza” i Agora to potęga finansowa. Tymczasem sprzedaż papierowej „Wyborczej” spadła w XXI wieku ponad dwukrotnie (!), reklam jest (pip) razy mniej, a duże czytelnictwo w sieci nie przynosi dochodu, bo ludzie uważają, że „jak w sieci to za darmo”. Redakcja jest znacznie zredukowana, zarobki ograniczone, pracują jak wściekli - opisał. - Nie mam w tym apelu osobistego interesu, nie jestem już zatrudniony w „GW” - zaznaczył.

W drugiej połowie listopada „Gazeta Wyborcza” zrezygnowała ze stron lokalnych w sobotnich numerach w 10 miastach. Niedługo po utworzeniu rządu przez Prawo i Sprawiedliwość pojawiły się pogłoski, że instytucje i firmy państwowe ograniczą wykupywanie reklam w „GW” i jej prenumeratę. Jednak „Rzeczpospolita” w zeszłym tygodniu podała, że w Kancelarii Premiera, Ministerstwie Finansów i Ministerstwie Obrony Narodowej jeszcze w październiku zamówiono na przyszły rok prenumeratę po ok. 20-40 egz. „Gazety Wyborczej”, tyle samo co przed rokiem, a nowe kierownictwa resortów po wyborach nie zmieniły tych zamówień.

Za to Ministerstwo Skarbu Państwa przygotowało przepisy, zgodnie z którymi resort i kontrolowane przez niego spółki nie będą już wykupywać komunikatów i ogłoszeń w ogólnopolskiej prasie, co ma dać rocznie ok. 6-8 mln zł oszczędności. Według analizy Instytutu Jagiellońskiego 12 ministerstw, które przekazały mu dane, w latach 2010-2014 na wszystkie reklamy w prasie wydało ok. 23 mln zł, z czego 5 mln zł trafiło do Agory.

Wydawca „GW” nie ujawnia, czy zainteresowanie prenumeratą dziennika i promowaniem się w nim przez instytucje i firmy państwowe zmalało po wyborach ani czy spodziewa się takiego spadku w najbliższym czasie. - Jesteśmy spółką publiczną i nie podajemy prognoz dotyczących naszej działalności. Wyniki finansowe „Gazety Wyborczej” - zarówno ze sprzedaży egz., jak i sprzedaży reklam - zostaną opublikowane wraz z wynikami Agory za czwarty kwartał 2015 roku - odpowiedziała na nasze pytania Agata Staniszewska, rzeczniczka prasowa firmy. - Działalność reklamowa „Gazety Wyborczej” opiera się na współpracy z wieloma klientami, którzy reprezentują różne branże. W związku z tym udział wpływów z ogłoszeń i komunikatów zamawianych przez MSP nie jest istotny w skali przychodów „Gazety Wyborczej”, a tym bardziej Grupy Agora - zaznaczyła.

W pierwszych trzech kwartałach br. Agora zanotowała 835,4 mln zł wpływów ze sprzedaży (8,7 proc. więcej niż rok wcześniej) i 1,9 mln zł straty netto. Ze sprzedaży „Gazety Wyborczej” miała 76,1 mln zł (2 proc. więcej niż przed rokiem), a ze sprzedaży reklam w niej - 75,8 mln zł (4,7 proc. mniej).

„Gazeta Wyborcza” przed tegorocznymi wyborami prezydenckimi wprost poparła Bronisława Komorowskiego, a przed wyborami parlamentarnymi przestrzegała przed głosowaniem na PiS. Po przejęciu władzy przez partię dziennik krytykuje większość jej działań, zwłaszcza te związane z Trybunałem Konstytucyjnym. Jednocześnie popiera Komitet Obrony Demokracji także sprzeciwiający się nowemu rządowi - na pierwszych stronach ostatnich dwóch piątkowych wydań zapraszała na marsze organizowane w soboty przez KOD. Hasła „demokracja”, „konstytucja” i „wolność słowa” są eksponowane w rozpoczętej właśnie kampanii reklamowej „GW”.

Z drugiej strony w ostatnich tygodniach reklamy kilku dużych spółek państwowych zaczęły regularnie pojawiać się w niektórych mediach określanych jako prawicowe, zdecydowanie przychylnych PiS-owi. Telewizja Republika i „Gazeta Polska” relacjonują we współpracy sponsorskiej z Orlenem przygotowania ekipy Orlen Team do Rajdu Dakar, a „Gazeta Polska Codziennie” od piątku zwiększyła objętość każdego wydania o cztery strony bez podwyżki ceny, co ma zostać sfinansowane wpływami z reklam.

W październiku br. średnia sprzedaż ogółem „Gazety Wyborczej”  według danych ZKDP wynosiła 155 735 egz., a jej serwis internetowy Wyborcza.pl zanotował 4,25 mln użytkowników i 87 mln odsłon (według Megapanelu PBI/Gemius - zobacz pełne wyniki serwisów tematycznych). W październiku Agora zapowiadała, że na koniec br. powinna mieć 75 tys. osób płacących abonament za treści „GW” w internecie.

Dołącz do dyskusji: Publicysta „Gazety Wyborczej”: trudna sytuacja, wykupujcie prenumeratę. Agora uspokaja: brak ogłoszeń MSP mało istotny

36 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
sammler
Czy tylko ja dostrzegam schizofrenię (choć w tym przypadku raczej podejrzewam celowe i świadome działanie) dziennikarzy Wyborczej, którzy pod płaszczykiem "obrony demokracji" kontestują i odbierają prawo do działania legitymistycznie - i demokratycznie właśnie - wybranemu parlamentowi, który następnie powołał taki a nie inny rząd?

Demokracja, drodzy nieuświadomieni (by nie użyć dosadniejszego słowa), ze szczególnym uwzględnieniem trójcy piszącej bloga dla die Zeit oraz tych zakulisowo kontaktujących się z Tuskiem, polega właśnie na tym, że wygrywa wola większości bez względu na to, że mniejszość może mieć odmienne zdanie. I jest to jedyne kryterium "słuszności" wyboru. Zastanówcie się więc najpierw, pod jakimi hasłami chcecie prowadzić walkę. To raz.

A dwa, walkę o Trybunał Konstytucyjny rozpoczęła w poprzedniej kadencji Platforma Obywatelska, próbując narzucić "koadiutorów" sędziom, którym kadencja nie upłynęła. Co gorsza, podstawą do tego była zmieniona w poprzedniej kadencji ustawa, którą dla PO napisał Pierwszy POlityk... przepraszam, prezes Trybunału Konstytucyjnego, a którą to następnie ustawę (konkretne jej przepisy) tenże sam Trybunał uznał za niezgodną z konstytucją. Co jest warunkiem całkowicie dyskwalifikującym pana Rzeplińskiego jako konstytucjonalistę w ogólności, a prezesa Trybunału w szczególności (jego działalność stricte polityczną, uprawianą w tzw. programach publicystycznych z litości przemilczę).

PiS jedynie pomysł podchwycił i twórczo rozwinął, kierując się pomysłami partii do niedawna rządzącej. Jedynie Schetyna miał odwagę przyznać, że PO popełniła błąd (reszta siedzi cicho i udaje wielkie oburzenie działaniami PiS, odżegnując się od własnych "zasług" w tym temacie). A i on nie zrobił tego z poczucia przyzwoitości, tylko czystego wyrachowania... w walce o przywództwo w PO będzie mógł, stosując starą metodę rozrachunki z "okresem błędów i wypaczeń" pozycjonować się na jedynego sprawiedliwego, który jako przywódca "ruchu odnowy" w partii będzie gwarantem zaprowadzenia innych standardów.
odpowiedź
User
dziennikarz Wyborczej
Pani Premier jak żyć... jak żyć?
odpowiedź
User
umiarkowany i rozsądny
"Nasz Dziennik" od zawsze ma jeszcze trudniejszą sytuację niż Pacewicz teraz i nie panikuje.
odpowiedź