SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Adam Pachucki: Najważniejsze są jednak wygodne i wartościowe modele interakcji tworzone przez aplikacje do beaconów

- Przekonywanie do korzystania z beaconów może polegać na dwóch kwestiach: zdobycie zaufania użytkowników oraz dostarczenie im wartości dodanej z wykorzystania tej technologii - ocenia dla Wirtualnemedia.pl Adam Pachucki, współzałożyciel Everytap.

Rok 2014 to był czas wprowadzania wielu wewnętrznych eksperymentów związanych z beaconami zarówno przez duże korporacje, jak i małe firmy oraz startupy. Te projekty będą wychodziły na światło dzienne w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy. Będzie to okres realnych wdrożeń i udostępnienia tych rozwiązań konsumentom.

Z Polski pochodzą i tutaj działają trzy firmy bardzo prężnie rozwijające technologię pod kątem hardware'u i software'u, choć nie budują one (z wyłączeniem jednej) rozwiązań kierowanych do ostatecznego konsumenta. Dostarczają za to rozwiązania stanowiące platformę, dzięki której firmy takie jak Everytap mogą szybko i wygodnie tworzyć innowacyjne aplikacje i systemy. To przede wszystkim krakowskie Estimote i Kontakt.io oraz warszawskie Ifinity.

Beacony stanowią kolejną warstwę informacji przetwarzanych przez nasze smartfony. To oznacza większą wygodę dla użytkowników końcowych przez korzystanie z rozwiązań skrojonych na ich miarę - na podstawie kontekstu, który jest uzupełniany przez informacje dostarczane przez beacony, tj. odległość, temperatura czy ruch przedmiotów.

Trudno powiedzieć, do których segmentów rynku technologia beaconów jeszcze nie trafiła. Okaże się to wkrótce, gdy testowane od miesięcy rozwiązania zaczną wkraczać w fazę oficjalnych realizacji.

W wypadku beaconów bezpieczeństwo danych użytkowników nie zależy od tego, czy dana firma korzysta z beaconów lub nie. Zależy to od jej podejścia do kwestii prywatności, etyki i bezpieczeństwa przechowywanych danych. Z kolei użytkownicy instalujący aplikacje mogą wyrazić zgodę na korzystanie przez nie z tej technologii lub jej odmówić.

Przekonywanie do korzystania z beaconów może zatem polegać na dwóch kwestiach: zdobycie zaufania użytkowników oraz dostarczenie im wartości dodanej z wykorzystania tej technologii. To drugie nie powinno być problemem, bo możliwości na usprawnienia dotychczasowych interakcji poprzez beacony są ogromne.

Czy beacony staną się takim samym elementem naszej codzienności jak obecnie smartfony? To trochę inaczej. Ze smartfonów korzystamy aktywnie i bezpośrednio, z kolei z beaconów korzystać będziemy pośrednio, tj. poprzez aplikacje wzbogacające ich możliwości. Trudno powiedzieć, kiedy osiągnięta zostanie skala, przy której ta technologia będzie ułatwiała nam życie codziennie. Natomiast w ciągu 2 lat niemal każdy użytkownik smartfona prawdopodobnie będzie miał już za sobą styczność z beaconami.

Standardową przeszkodą w rozwoju beaconów jest kwestia, która stanowi wyzwanie od początku powstania telefonów komórkowych - bateria. Powstają z kolei rozwiązania, które ten problem niwelują i przestrzeń do optymalizacji jest tutaj ogromna. Kolejna sprawa to precyzja działania, która niemal każdego miesiąca się poprawia u każdego z producentów hardware'u i software'u. To jednak kwestie techniczne.

Najważniejsze są jednak wygodne i wartościowe modele interakcji tworzone przez aplikacje udostępniane użytkownikom końcowym. Pole do popisu jest bardzo duże, więc pozostaje ciężka praca, by je wykorzystać.


Adam Pachucki, współzałożyciel Everytap

Dołącz do dyskusji: Adam Pachucki: Najważniejsze są jednak wygodne i wartościowe modele interakcji tworzone przez aplikacje do beaconów

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl