SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Coraz gorsze nastroje wśród polskich firm

Nastroje przedsiębiorców coraz gorsze i to w większości branż – wynika z raportu BIG. W ciągu ostatnich trzech miesięcy najbardziej zmieniło się nastawienie dostawców usług finansowych i usług masowych. Wskaźnik BIG wśród małych i średnich przedsiębiorców wyniósł -9,42 pkt i jest na najniższym w historii poziomie. Pozytywnym sygnałem jest to, że spada zadłużenie firm i skala zatorów płatniczych. Według autorów raportu może to oznaczać zapowiedź odbicia koniunktury.

 – Patrząc na najnowszy raport BIG, pokazujący wskaźnik bezpieczeństwa w obrocie gospodarczym widać, że spadły trochę nastroje przedsiębiorców. Spadek ten jest podobny do tego, który wystąpił rok temu. Wskaźnik osiągnął poziom 5,46 pkt. Zdecydowanie większy spadek nastrojów nastąpił w segmencie małych i średnich firm i przekroczył on poziom -9 pkt – mówi Mariusz Hildebrand, prezes BIG InfoMonitor.

Spadki nastrojów odnotowano we wszystkich branżach. Wyjątkiem jest branża turystyczna, w której wskaźnik wzrósł o prawie 2,69 punkty. W porównaniu z lutym 2012 roku jest blisko dwa razy większy.

Najpoważniejsze pogorszenie nastrojów w ciągu ostatnich trzech miesięcy nastąpiło w grupie dostawców usług finansowych (-15,18 pkt.) oraz w nieco mniejszym stopniu w grupie przedsiębiorców (-6,56 pkt.). Na ten spadek wskaźnika w przypadku dostawców usług finansowych przede wszystkim wpływ miał zdecydowany wzrost przeterminowanych wierzytelności. Dotyczy to zarówno klientów indywidualnych (spadek o ponad 48 pkt.), jak i klientów korporacyjnych (spadek o ponad 30 pkt.).

 – Największe spadki nastrojów odnotowaliśmy wśród dostawców usług masowych i dostawców usług finansowych. Na wskaźnik składa się wiele czynników, które pokazują pozytywne lub negatywne skutki działalności gospodarczej, to, co się dzieje w gospodarce od kilku miesięcy, jak również to, że w styczniu i w lutym wystąpił wzrost bezrobocia. To przekłada się również na nastroje przedsiębiorców – mówi Mariusz Hildebrand.

Dobre nastroje są również wśród firm z branży e-commerce. Nie jest to tylko polska specyfika.

 – Wynika to głównie z faktu, że firmy e-commerce są najmniej narażone na efekty zmian nastrojów. Zresztą jak patrzymy na ogólnoświatową tendencję, branża sprzedaży w internecie przynosi największe efekty gospodarcze w ciągu ostatnich kilku lat – podkreśla Mariusz Hildebrand.

Nadal dla 83 proc. firm nieterminowe płatności stanowią przeszkodę w prowadzeniu działalności gospodarczej. Pozytywnym sygnałem jest jednak to, że spada zadłużenie firm i zmniejsza się skala zatorów płatniczych. Od przeszło sześciu miesięcy wzrasta liczba firm pozytywnie ocieniających zdolność kontrahentów do regulowania bieżących zobowiązań. Wynik ten jest wyższy w stosunku do badania z sierpnia 2012 br. o 5 pkt. proc. Obecnie 64 proc. respondentów uważa, że ich partnerzy biznesowi mają wysoką zdolność do regulowania bieżących zobowiązań. 27 proc. ankietowanych firm ocenia, że suma przeterminowanych należności, z jakimi zalegają na ich rzecz kontrahenci, przekracza 100 tysięcy złotych.

 – Większość przedsiębiorców wskazuje, że zmniejszają się kwoty zaległości powyżej 100 tysięcy zł, czyli zaczynają się spłacać należności. Odczuwalność problemów, jeśli chodzi o zatory płatnicze trochę się zmniejszyła, więc mamy kilka sygnałów, że jednak koniunktura będzie w tym roku lepsza niż się spodziewamy – ocenia prezes BIG InfoMonitor.

Mimo spadku nastrojów, widać, że firmy coraz lepiej radzą sobie lepiej z sytuacją gospodarczą.

 – Pomimo spadku głównych wartości wskaźników, mamy pozytywny rozwój sytuacji gospodarczej: zmniejszają się zatory płatnicze, widać, że więcej przedsiębiorców ma środki, żeby nam zapłacić nasze należności. I to powoduje, że pozytywny nastrój wśród przedsiębiorców powoli się rozwija i jest on możliwy w przyszłości – ocenia prezes BIG InfoMonitor.

Z badania BIG InfoMonitor wynika także, że już od ponad 9 miesięcy powiększa się grupa firm, które otrzymały w terminie ponad 90 proc. należności. Według stanu na koniec lutego br. było to 16 proc. wszystkich badanych firm. Wciąż najlepiej swoją sytuację finansową oceniają dostawcy usług masowych, wśród których 54 proc. respondentów otrzymuje między 76 proc. a 100 proc. płatności na czas. Najwolniej płatności spływają do przedsiębiorców i przedstawicieli branży e-commerce, wśród których odpowiednio 25 proc. i 26 proc. firm otrzymuje w terminie mniej niż jedną czwartą należnych płatności.

Progresu nie widać natomiast w nastawieniu firm do banków. Z raportu BIG InfoMonitor wynika, że większość badanych firm (84 proc.) wykorzystuje środki własne do finansowania działalności. Zaledwie 18 proc. ankietowanych podmiotów w tej grupie korzysta z kredytów bankowych.

Blisko jedna trzecia firm korzysta z pożyczek z banków komercyjnych, najchętniej z takiego typu finansowania działalności korzystają firmy z branży e-commerce. Równie często, choć nieznacznie rzadziej, na takie rozwiązanie decydują się przedsiębiorcy (39 proc.) oraz firmy z branży budowlanej (37 proc.). Co dziesiąta badana firma korzystała lub korzysta z usług zarówno banków komercyjnych bądź spółdzielczych, większość wybiera banki komercyjne (53 proc.), aż 22 proc. deklaruje, że w ogóle nie korzysta z usług banków.

 – Spora cześć firm upatruje banki jako utrudnienie prowadzenia działalności. Większość korzysta jednak z własnych środków finansowych, co jest dość niezrozumiałe, bo korzystanie z finansowania zewnętrznego, czyli z kapitału obcego, jest zwykle bardzo dobrym i najmniej kosztownym rozwiązaniem dla firmy. Oczywiście, wiąże się z pewnym ryzykiem związanym z tym, że zaciągając zobowiązanie kredytowe czy finansowe musimy je spłacić, zresztą jak każde inne zobowiązanie. Jednak spora część firm nie korzysta z tego typu finansowania działalności. Jeśli już korzystają, to zwykle z banków komercyjnych niż spółdzielczych – podsumowuje Mariusz Hildebrand.

Dołącz do dyskusji: Coraz gorsze nastroje wśród polskich firm

3 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Jerremi
Od kiedy to korzystanie z z kapitału obcego, jest bardzo dobrym i najmniej kosztownym rozwiązaniem dla firmy?
Wręcz przeciwnie! Moja Firma ma kredyt w BPH ( na szczęście jeszcze tylko 2lata) i ilość dokumentów wymaganych kwartalnie, rocznie przez Bank jest wręcz porażająca-jednocześnie nie dostarczenie obłożone jest karą. Nigdy więcej kredytu! Męczące formalności potrafią skutecznie odstraszyć klienta.
Współczuję tym, którzy nie mając własnych środków muszą się podeprzeć kredytem- droga przez mękę.
odpowiedź
User
kulka
To lipa z tymi kredytami! Takie obostrzenia,jakie żądają nasze banki to świat nie widział. Musisz sam sobie poradzić przez rok dopiero możesz zwrócić się o kredyt,czy leasing. Ilość papierów, zastawów przerasta nawet firmę,która spełniła warunek działania przez rok. Banki życzą sobie za 100tysięcy zastawów na wartość 250tys.PLN i to nie wezmą smochodów,lecz wyłącznie nieruchomości i weksle. Jak mąż prowadzi firmę to i żonę ciągają do podpisu. To horror , a te procenty jeszcze większy horror.Banki udają "dobrego wujka" obławiając się 50% czystym zyskiem z zero ryzyka z ich strony. A może Rada Polityki Pienieżnej wzięłaby się do robotyi zaczęła myśleć,a nie nażerać się wielkimi łyżkami? Każdy głupi wie,że małymi łyżkami dłużej się je,a wielkimi udławić się idzie. No i banki lichwiarskie udławiły się.Zacznijcie myśleć, nie bójcie się nie rozboli was główka od tego myślenia ,bo do tej pory to jak downy się zachowujecie i lichwiarze.
kulka
odpowiedź
User
Maciej
,,Progresu nie widać". Ja rozumiem, że język ewoluuje ale proszę Panie dziennikarzu bez przesady....
odpowiedź