SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Zatrzymano mężczyznę ws. zabójstwa współpracownika TVN, prokuratura zarzuca mu pomoc sprawcy

We wtorek po południu Zakończyło się przesłuchanie 37-latka zatrzymanego w śledztwie dotyczącym zabójstwa w Parku Śląskim w Chorzowie dziennikarza współpracującego w TVN. Mężczyzna, który usłyszał zarzut pomocy sprawcy tej zbrodni w śledzeniu kobiety, z którą spotkał się dziennikarz i która była świadkiem zabójstwa, trafił pod dozór policji.

Jak przekazali we wtorek śledczy, kobieta miała na samochodzie zainstalowany lokalizator. Prokuratura na razie kategorycznie nie wskazuje, że zamontował go jej mąż i że to on jest sprawcą zabójstwa. Po zbrodni mężczyzna jednak zniknął.

Zatrzymany w tej sprawie 37-latek jest podejrzany o to, że pomógł sprawcy zabójstwa w bezprawnej lokalizacji samochodu kobiety, za co może mu grozić kara do dwóch lat więzienia. Miał on kupić kartę SIM, która znalazła się w lokalizatorze, zarejestrować ją na swoje nazwisko i przekazać sprawcy zabójstwa.

Urządzenie śledzące, które lokalizowało położenie samochodu, przekazywało informacje drogą telefonii GSM i było zamontowane na zewnętrznej części karoserii samochodu, którym poruszała się kobieta. Jeździła z nim około trzech dób.

Szef Prokuratury Rejonowej w Chorzowie Cezary Golik powiedział PAP, że po przesłuchaniu wobec 37-latka zastosowano dozór policji. Prokuratura nie ujawnia treści jego wyjaśnień ani tego, czy przyznał się do zarzutu, tłumacząc to dobrem postępowania.

"Podał szereg okoliczności, szereg faktów, one wszystkie muszą być zweryfikowane, dlatego też nie mogę powiedzieć, co powiedział. Nie mogę tego zrobić przed zatrzymaniem sprawcy przestępstwa (zabójstwa – PAP) – mam nadzieję, że do tego niebawem dojdzie" - powiedział prok. Golik.

Prokuratura, nie informuje wprost, że 37-latek jest znajomym męża kobiety, który zniknął po zabójstwie dziennikarza.

"Na dzisiaj jeszcze tak nie możemy powiedzieć. Oczywiście od początku nie jest tajemnicą, że jedna z wersji śledczych zakłada, że sprawcą przestępstwa może być mąż tej kobiety. Ta wersja nadal nie jest wykluczona, jest wysoce prawdopodobna, zwłaszcza z tego względu, że tego człowieka nie ma – opuścił swoje miejsce zamieszkania, miejsce pracy, nie mamy z nim kontaktu” - wskazał Golik.

"Jest taka możliwość, że jest to sprawca przestępstwa, niemniej decyzja co do zarzutów, co do konkretnej osoby na ten moment jeszcze nie jest podjęta" - zaznaczył.

Pytany, czy w najbliższym czasie mogą zostać sformułowane zarzuty i formalnie wszczęte poszukiwania męża, odpowiedział, że jest to "wysoce prawdopodobne". "Oczywiście jeżeli na ten moment miejsce pobytu tej osoby nie będzie nadal znane, uruchomione zostaną instrumenty poszukiwawcze" - powiedział.

Dziennikarzowi zadano ok. 50 dźgnięć nożem

W nocy z soboty na niedzielę policja otrzymała informację o śmierci mężczyzny, który został przewieziony na pogotowie ratunkowe w Katowicach. Jego życia nie udało się uratować mimo reanimacji, miał wiele ran zadanych nożem. Był to 30-letni dziennikarz współpracujący z jedną ze śląskich redakcji. Okazało się, że został on zaatakowany pół godziny wcześniej w Parku Śląskim. Sprawca zakradł się do auta zaparkowanego w pobliżu stadionu GKS-u Katowice i zaatakował mężczyznę, który siedział w samochodzie razem z młodą kobietą. Po ataku na dziennikarza to ona zawiozła go na pogotowie w Katowicach.

Już wcześniej śledczy przyznali, że zniknięcie męża kobiety, która spotkała się z dziennikarzem "potęguje przypuszczenie, że to on może być sprawcą tego przestępstwa". Wiele wskazuje na to, że po zabójstwie w Parku Śląskim wyjechał za granicę. Prokuratorzy i policjanci od początku za prawdopodobne uznają obyczajowe tło zbrodni i starają się dotrzeć do męża kobiety, która towarzyszyła dziennikarzowi na spotkaniu w Parku Śląskim. Jest ona głównym i jedynym naocznym świadkiem. Była już przesłuchiwana kilka razy i powiedziała śledczym, że nie rozpoznała napastnika. Mówiła jedynie, że był to mężczyzna.

Po przeprowadzonej w środę sekcji zwłok prokuratura poinformowała, że dziennikarz miał około 50 ran zadanych nożem. We wtorek prokuratura informowała, że zostało zabezpieczone narzędzie zbrodni – nóż kuchenny. Nagrania monitoringu potwierdzają, że podczas zabójstwa na miejscu były trzy osoby – dwaj mężczyźni i kobieta, ale filmy nie są na tyle dobrej jakości, by pozwalały uzyskać precyzyjny wizerunek sprawcy.

Dołącz do dyskusji: Zatrzymano mężczyznę ws. zabójstwa współpracownika TVN, prokuratura zarzuca mu pomoc sprawcy

3 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Patologia z ekranu
Patologiczne cale to srodowisko jest. Jedna wywozi meza miliardera w bagazniku, innemu ktos robi 50(!) dzgniec. Ani pomylka, ani przypadek. Nienawosc siegajaca zenitu. Taka jest tez TVN.
odpowiedź
User
anna
"Jak przekazali we wtorek śledczy, kobieta miała na samochodzie zainstalowany lokalizator. Prokuratura na razie kategorycznie nie wskazuje, że zamontował go jej mąż i że to on jest sprawcą zabójstwa. Po zbrodni mężczyzna jednak zniknął." .... sprawa obyczajowa i jednocześnie prosta jak konstrukcja cepa.
odpowiedź
User
Ciekawy
Ktoś rozumie lead?
odpowiedź