SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

NIK zawiadamia prokuraturę ws. Orlenu, Sigmy BiS i spółek z Grupy PZU. W fundacjach ponad 680 mln zł poza nadzorem

Ponad 680 mln zł poza kontrolą w fundacjach spółek skarbu państwa - wynika z nowego raportu Najwyższej Izby Kontroli. Izba złożyła 10 zawiadomień do prokuratury w sprawie uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa przez sześć spółek z udziałem Skarbu Państwa i cztery fundacje. Chodzi m.in. o Orlen, spółki z udziałem Grupy PZU (Alior, Link4) i ich agencję mediową Sigma BiS. 

Najwyższa Izba Kontrroli złożyła 10 zawiadomień do prokuratury w sprawie uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa przez sześć spółek i cztery fundacje przy SSP. "Chodzi o udaremnienie przeprowadzenia kontroli dotyczącej zasad przekazywania darowizn, a także wydatków na sponsoring, zakup usług medialnych, prawnych i doradczych. Było to działanie bezprawne – niezgodne z konstytucją i ustawą o NIK, która gwarantuje Izbie możliwość kontrolowania wszystkich firm, instytucji czy organizacji, które wykorzystują środki i majątek państwa" - czytamy na stronie NIK.

Zawiadomienia złożone przez NIK dotyczą Orlenu i należącej do niego spółek PGNiG i Energa, należących do PZU spółek Alior Bank i Link4, a także działającej od kilku lat agencji mediowej Sigma BiS, której udziałowcami są Orlen i PZU.

Z kolei fundacje, które uniemożliwiły przeprowadzenie najnowszej kontroli, to Fundacja Orlen, Fundacja Energa, Fundacja BGK im. J.K. Steczkowskiego oraz Fundacja PGNiG im. I. Łukasiewicza.

Wydatki na marketing i doradztwo bez procedur

Po tym jak sześć spółek i cztery fundacje uniemożliwiły NIK przeprowadzenie kontroli, Izba skontrolowała działalność w latach 2017-2021 dziewięciu z 15 wytypowanych spółek z udziałem Skarbu Państwa, ośmiu z 12 fundacji oraz pięciu urzędów gmin.

Według ustaleń NIK we wszystkich badanych spółkach kupowanie usług medialnych, prawnych i doradczych wielokrotnie odbywało się z pominięciem przyjętych w firmach procedur zakupowych, a w KGHM zrezygnował z przepisów zakazujących sponsoringu związanego z działalnością polityczną.

W latach 2017-21 wszystkie dziewięć skontrolowanych spółek prowadziło działalność sponsoringową, w ramach której wspierały wydarzenia kulturalne, ekonomiczne i sportowe, a także kluby sportowe i poszczególnych zawodników. Przez pięć lat w ramach 3,4 tys. umów przeznaczyły na to prawie 795 mln zł, z czego 228,7 mln zł w 2021 roku, ponad dwa razy więcej niż w 2017 (111,5 mln zł).

Według NIK większość z tych wydatków przynosiła firmom wymierne efekty. Przy czym jedna ze spółek, w której Skarb Państwa ma 100 proc. udziałów, nie wprowadziła żadnych zasad dotyczących sponsoringu, chociaż Izba zwracała na to uwagę jej władzom już podczas kontroli w 2017 r. Zdaniem NIK wynikało to z tego, że firma nie określiła kierunków i celów działalności sponsoringowej, co w konsekwencji mogło prowadzić do wydatków nieefektywnych lub wręcz niegospodarnych.

Z kontroli wynika, że dwie firmy nie przestrzegały własnych, wewnętrznych regulacji dotyczących sponsoringu. - Jedna ze spółek z sektora energetycznego, przyjęła, że wydatki na działania sponsoringowe będą możliwe tylko wtedy, jeśli w poprzedzającym je roku obrotowym spółka odnotuje zysk operacyjny, a w dniu podpisania umów będzie miała wolne środki na rachunku bieżącym (to rekomendacja z tzw. kodeksu dobrych praktyk opracowanego w 2016 r. przez ówczesnego Ministra Skarbu Państwa). Tymczasem choć w latach 2018-2020 firma odnotowała straty z działalności operacyjnej, podpisywała umowy sponsoringowe. W 2020 r. strata wyniosła ok. 191 mln zł, a ujemny wynik finansowy blisko 3,3 mld zł, mimo to w kolejnym roku spółka zawarła 57 umów sponsoringowych wartych prawie 12 mln zł - opisano w komunikacie NIK podsumowującym kontrolę.

Z kolei jedna ze spółek sektora finansowego w latach 2017-2019 przekraczała zaplanowane środki na sponsoring od ok. 10 do 20 proc., a w 2021 roku przeznaczyła na ten cel już ponad pięciokrotnie więcej niż planowała. Uzasadniała to zawarciem umowy sponsoringowej ze znanym polskim sportowcem.

Z kolei w firmie sektora przemysłowego, wbrew przyjętym przez nią przepisom, 40 proc. skontrolowanych umów nie zawierało prognoz dotyczących efektów sponsoringu. NIK negatywnie ocenia również zmiany w polityce sponsoringowej wprowadzone przez KGHM: miedziowy gigant zrezygnował z przepisów zakazujących sponsorowania działalności politycznej oraz projektów, których prognozowana efektywność lub ekwiwalent reklamowy będą niższe od wartości umowy.

W Polsacie niewiele mniej na reklamy niż w TVP

W latach 2017-2021 skontrolowane firmy na zakup usług medialnych (czyli głównie reklamy) przeznaczyły łącznie ponad miliard zł. W 2017 roku było to 162,2 mln zł, w 2019 roku - rekordowe 281,9 mln zł, a w 2018 i 2021 roku - po nieco ponad 200 mln zł.

Wśród nadawców telewizyjnych najwięcej na ich reklamach i sponsoringu zarobiła Telewizja Polska: od 19,7 mln zł w 2020 roku do 31,7 mln zł w 2019. Od 2019 roku nieznacznie mniej budżetów trafiało do Telewizji Polsat: w kolejnych latach 26,2, 19,5 i 23,9 mln zł.

Jeszcze w 2017 roku wydatki w grupie TVN sięgnęły 9,6 mln zł i były wyższe niż w Polsacie (8,3 mln zł), a w kolejnych roku sięgnęły 13,4 mln zł (wobec 19,4 mln zł w Polsacie). Potem jednak skontrolowane firmy nie wydały u nadawcy z Wiertniczej ani złotówki.

Według ustaleń NIK w latach 2017-2021 skontrolowane spółki zawarły prawie 2 tys. umów dotyczących usług prawnych, na łączną kwotę 226,5 mln zł (tylko w 2018 roku było to prawie 56 mln zł). Natomiast na zakup usług doradczych przeznaczyły ponad 335 mln zł, z czego ok. 80 mln zł w 2019 roku.

W ramach kontroli ustalono, że przypadku usług prawnych część skontrolowanych firm nie przyjęła przepisów, które wymagałyby udokumentowania wykonanych usług i rozliczenia czasu pracy zatrudnionych ekspertów.

Darowizny poza nadzorem

Zdecydowanie najwięcej zastrzeżeń Najwyższa Izba Kontroli ma wobec darowizn przekazywanych przez spółki państwowe. W latach 2017-2021 skontrolowane podmioty przeznaczyły na to prawie 841 mln zł. 81 proc. tej kwoty przekazały utworzonym przez siebie fundacjom, z czego 152,5 mln zł Polskiej Fundacji Narodowej.

To więcej niż wydatki na sponsoring, które przez pięć lat wyniosły ok. 795 mln zł, mimo że - jak zauważa NIK - darowizna jako forma wsparcia „jest najmniej korzystna z punktu widzenia darczyńcy, ponieważ w najmniejszym stopniu jest związana z jego promocją”.

Według ustaleń NIK o ile sponsoring podlegał szczegółowym wewnętrznym regulacjom (szczególnie monitorowano, na co przekazane sumy zostały przeznaczone), to pieniądze przekazywane fundacjom jako darowizny pozostawały poza jakimkolwiek nadzorem. - Spółki nie sprawdzały bowiem czy utworzone przez nie fundacje wykorzystywały otrzymane pieniądze, a jeśli tak, to w jaki sposób. Prowadziło to do kuriozalnych sytuacji - firmy przekazywały kolejne darowizny, choć wcześniejsze niemal w całości leżały na kontach bankowych fundacji. Z kolei one same tak szeroko określały swoją działalność statutową, że mogły przekazywać otrzymane darowizny niemal na dowolny cel - opisano w komunikacie.

W raporcie NIK wyliczono, że Fundacja PZU na koniec każdego roku w okresie od 2017 r. do 2020 r. miała wolne środki, wynoszące odpowiednio ok. 26 mln zł, ok.14 mln zł, ok. 10 mln zł i9 mln zł. Fundacja State of Poland, utworzona przez Bank Gospodarstwa Krajowego, na koniec 2020 r. w sprawozdaniu finansowym wykazywała inwestycje krótkoterminowe w wysokości blisko 39 mln zł, a na koniec 2021 roku miała ponad 26 mln zł wolnych środków. Natomiast Fundacja Most the Most, też uruchomiona przez BGK, na koniec 2021 r. dysponowała 7,5 mln zł wolnych środków.

Z ustaleń kontrolerów wynika, że nadwyżki finansowe wynikały głównie z tego, że fundacje nie realizowały zaplanowanych działań i chociaż miały pieniądze, występowały do spółek o przyznanie kolejnych dotacji, które otrzymywały. W konsekwencji jedna z fundacji, powołanych przez spółkę z sektora przemysłowego, w latach 2020-2021 poniosła ponad 52 tys. zł kosztów z powodu wysokiego salda na rachunku bankowym. Jej zarząd wystąpił do spółki-matki, by od 2022 r. przekazywała środki w transzach.

Ponadto tylko jedna spośród dziewięciu skontrolowanych fundacji mierzyła efektywność prowadzonych projektów oraz stopień realizacji planowanych działań. Pozostałe nawet nie zaplanowały, jakie efekty mają być osiągnięte. Dwie fundacje realizowały projekty, których nie zatwierdziły ich rady. W jednym z tych przypadków planowany kosztorys został przekroczony o ponad 216 proc., a w innym zrealizowano wydatki jedynie na poziomie niecałych 3 proc. planów. Natomiast żadna ze skontrolowanych fundacji nie przyjęła jakichkolwiek regulacji dotyczących procedur zakupowych, przez co mogły wydawać pieniądze dowolnie, bez przestrzegania zasad konkurencyjności i przejrzystości.

Zawiadomienie do CBA ws. darowizn KGHM

NIK szczegółowo skontrolowała 14 umów, w ramach których KGHM Polska Miedź przekazała prawie 131 mln zł pięciu gminom: Żukowice, Gaworzyce, Polkowice, Rudna i Grębocice. Polkowice dostały prawie 46 mln zł, a Grębocice niemal 45 mln zł, ponadto KGHM zobowiązał się do świadczenia usług zdrowotnych na rzecz mieszkańców gmin oraz finansowania wypoczynku dzieci i młodzieży. W przypadku gminy Żukowice wójt podpisał z firmą dwa porozumienia wbrew mieszkańcom sołectw - Kamiona i Słone, którzy w ramach konsultacji społecznych opowiedzieli się zdecydowanie przeciwko planowanym na ich terenie inwestycjom firmy.

Z ustaleń NIK wynika, że KGHM przekazywał darowizny w znacznej mierze w zamian za działania samorządów korzystne dla firmy. Chodziło o wprowadzenie zmian w obowiązujących studiach uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego oraz w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego (mpzp), tak aby KGHM mógł przeprowadzić niezbędne inwestycje związane z działalnością górniczą.

- Legalność tych działań podważyła nie tylko NIK, ale także radca prawny spółki, powołując się na przepisy, według których darowizna jest nieodpłatna, tzn. że darczyńca nie może zobowiązać drugiej strony do jakiegokolwiek świadczenia wzajemnego. Tymczasem podpisane z gminami porozumienia określały m.in. terminy realizacji poszczególnych etapów wprowadzania zmian w studiach i mpzp - podkreślono w komunikacie Izby.

Zdaniem NIK może to wskazywać na prawdopodobieństwo występowania zjawisk korupcjogennych, a także na konflikt interesów oraz brak transparentności w podejmowaniu decyzji. Według Izby mogło też dojść do naruszenia interesu publicznego. Dlatego o swoich ustaleniach poinformowała Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Wyniki kontroli przedstawili na konferencji prasowej prezes NIK Marian Banaś, p.o. wicedyrektor departamentu gospodarki, Skarbu Państwa i prywatyzacji Edyta Kosiarz, p.o. dyrektora delegatury NIK we Wrocławiu Marcin Kaliński oraz p.o. rzecznika prasowego Izby Marcin Marjański.

Link4 odpowiada na komunikat 

NIK W odpowiedzi na raport NIK własne oświadczenie wydała spółka Link4. Przekazano w nim, że informacja na stronie NIK " może wprowadzać w błąd w związku z sugestią, iż zawiadomienie do prokuratury dotyczące LINK4 TU S.A. było powiązane z nieprawidłowościami w wydatkowaniu środków finansowych m.in. w zakresie dokonywanych darowizn". 

Firma stoi na stanowisku, iż "w świetle posiadanej opinii prawnej nie jest podmiotem, którego działalność podlega kontroli NIK na podstawie art. 203 Konstytucji RP i art. 2 ustawy o NIK. LINK4 TU S.A. nie utrudniał i nie będzie utrudniał w przyszłości przeprowadzenia prawidłowej kontroli przez organy do tego uprawnione" - podano w komunikacie.

Dołącz do dyskusji: NIK zawiadamia prokuraturę ws. Orlenu, Sigmy BiS i spółek z Grupy PZU. W fundacjach ponad 680 mln zł poza nadzorem

32 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
fdfd
Upssss....
odpowiedź
User
abc
Niemożliwe, SPP kupowały za miliony reklamy w Polsacie? No kto by się spodziewał:)
odpowiedź
User
s
a to dopiero początek, nie dziwię się, że ziobro nagle zachorował
odpowiedź