SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Politycy i widzowie krytykują 'Teraz My'

Sławomir Nowak, szef gabinetu politycznego Donalda Tuska, zarzuciłautorom "Teraz My" tendencyjność. Zdaniem Nowaka poniedziałkowyprogram o kłopotach Mirosława Drzewieckiego z amerykańską policjąbył przygotowany ze "złą myślą, złą emocją". Opinię politykapodziela wielu dziennikarzy i widzów magazynu.

Dziennikarze TVN podczas poniedziałkowego programu przedstawilidokumenty, z których wynika, że minister sportu został 31 grudnia1999 r. zatrzymany przez policję w Miami za pobicie żony, miał teżwtedy podpisać dokument, że nie dysponuje majątkiem i jestbezrobotny.

Temat szybko podchwyciły redakcje, rankingując go na wysokichpozycjach. Więcej emocji, niż sama sprawa, wzbudził jednak przebiegprogramu. W obronie Mirosława Drzewieckiego stanął Sławomir Nowak,szef gabinetu politycznego premiera. W rozmowie z PolitBiuremwyraził zaniepokojenie tendencyjnością magazynu nadanego przez TVN.Donald Tusk w trakcie wizyty w Kuwejcie zapowiedział z kolei, żenie planuje interwencji w tej kwestii, dając do zrozumienia, żeinformacje podane przez redaktorów "Teraz My" mają charaktertabloidowy.

Dotkliwe opinie o programie wyrazili jednak przede wszystkimsami widzowie. Na forum internetowym Onet.pl liczni użytkownicysieci zarzucili kanałowi między innymi "pogoń za taniąsensacją","obniżanie standardów życia medialnego" i wróżyli "koniecprogramu" ( "Wstydliwa historia Drzewieckiego", 18.11.2008). Nieinaczej było chociażby na stronach tvn24.pl, gdzie do wieczoranapisano ponad 14 tys. w większości krytycznych postów.

Twórcy "Teraz My" w rozmowie Wirtualnemedia.pl bronią swoichracji twierdząc, że program na skutek PR- owych zagrywek sztabuministra został źle odebrany.

- Pan Drzewiecki zdecydował się przyjąć zaproszenie do studiadopiero wówczas gdy osobiście zaprezentowaliśmy mu posiadane przeznas dokumenty. Po 11 godzinach ciężkiej pracy z firmami zajmującymisię PR, był dobrze przygotowany na konfrontację - relacjonujeAndrzej Morozowski. - Prawdopodobnie pouczony przez specjalistówunikał najważniejszego tematu krzywoprzysięstwa, uciekając w sprawyrodzinne. Być może nie powinniśmy mu na to w takim wymiarzepozwolić - mówi nam.

Morozowskiego dziwi postawa premiera, który jegozdaniem,"kontynuuje PR-ową grę, ograniczając ujawnioną sprawę dorodzinnych perypetii ministra". - Jej istotą jest to, że pan posełskłamał pod przysięgą, a potem powtórnie skłamał pytany przez nas ozatrzymanie - dodaje. - Byliśmy zobligowani o tym poinformować -podkreśla, kończąc sprawę.

Poniedziałkowy program "Teraz My" według AGB Nielsen MediaResearch oglądało 2,06 mln widzów, zapewniając TVN 22,83 proc.udziału i pozycję lidera rynku.


Jak poniedziałkowy program oceniają dziennikarze ?

mtTomasz Machała, Polsat (komentarz dlaWirtualnemedia.pl)

Po programie "Teraz My" mam mieszane uczucia. Z jednej stronyuważam, że nie ujawnił on "grzechów i sekretów" MirosławaDrzewieckiego, co na samym początku zapowiadał Andrzej Morozowski.Jakie są bowiem zarzuty w stosunku do ministra. Pobicie żony? Cóż,nie zeznawała przeciwko niemu, wpłaciła kaucję a do tej pory sąmałżeństwem. Pijaństwo? Błagam, był Sylwester na Florydzie.Krzywoprzysięstwo? Pewnie mi też można by je zarzucić, bozatrzymany przez policję dwa tygodnie temu w Arizonie bez patrzeniapodpisywałem wszystko, co policjant wypełniał za mnie. Udawaniedyplomaty? Jako poseł M. Drzewiecki miał paszport dyplomatyczny.Posłom on wtedy przysługiwał na takie wyjazdy. Czy zarzutem jestsamo aresztowanie? To w niektórych stanach USA niemal rutyna za naprzykład nie posiadanie prawa jazdy. Zarzutem nie może być więctakże spędzenie nocy w areszcie, wpłacenie kaucji, czy stanięcieprzed sądem. To rutynowa procedura. Co więc zostaje? Kłamstwo jakopierwsza reakcja na pytanie "Czy był Pan kiedykolwiek zatrzymany".Przykre, źle świadczące o pierwszych reakcjach naszej klasypolitycznej, ale to zbyt mało na takie zadęcie w programie azwłaszcza na żądania dymisji, które pojawiły się później.

Jest jednak także druga strona- czy dziennikarze mają prawopublikować takie informacje. Owszem mają. Zatrzymanie przez policjęówczesnego posła, obecnie ministra jest informacją, która opiniapubliczna powinna otrzymać. W USA, gdzie nie ma polskiegoszaleństwa ochrony danych osobowych tak zwany "criminal record"każdego można kupić za jakieś 100 dolarów. Ja dziennikarstwatelewizyjnego uczyłem się podglądając materiały Tomka Sekielskiegow "Faktach". Dziś więc głupio jest coś doradzać. Na jego miejscuuważnie przeczytałbym jednak całą dyskusję internetową poprogramie, zastanowił się nad bardzo krytycznymi opiniami i nadjedną opinią, jaką w Sejmie powiedział właśnie były minister sprawwewnętrznych Janusz Kaczmarek. Jego zdaniem "Teraz My", to programsatyryczny a nie informacyjny. Po odcinku z Mirosławem Drzewieckimwięcej osób może mieć takie zdanie. Pytanie, czy to jest drogaktórą twórcy "Teraz My" chcą iść.


wronskiPaweł Wroński, Gazeta Wyborcza (fragment komentarza dlaGazeta.pl)

Gdy oglądałem w poniedziałek w TVN program "Teraz My", czułemsię zawstydzony. Nie z powodu plątającego się w zeznaniach ministraMirosława Drzewieckiego, ale poczucia, że ze strony autorów granicaprzyzwoitości została naruszona.

Dziennikarze mają prawo pytać polityka o wszystko. Chyba jednaknie powinni unikać pytań, które są niewygodne dla tezy ichprogramu. Zamiast wygłaszać z karykaturalnie prokuratorską minądeklaracje ideowe mogli przecież znaczenie wcześniej zatelefonowaćdo najważniejszego świadka - żony ministra Drzewieckiego. On samdomagał się tego przez pół programu. Sekielski i Morozowski nieułatwili mi oceny, czy minister mijał się z prawdą, jak twierdzą,czy też nie. W USA działała ekipa TVN wystarczyło, aby ustaliła,jaki jest standardowy sposób wypełniania ankiet zatrzymania turystyprzez amerykańskiego policjanta i czy w pytaniu o dochody, orazzameldowanie chodzi o teren USA, czy całego świata.

Być może, gdyby te informacje mieli wcześniej uznaliby, że mimozaangażowanych wielkich pieniędzy popełniają błąd, że nie wartorobić tego programu, bo sprawa jest zbyt krucha, że naruszają takądrobnostkę jak ludzką godność. Cóż, czasem tak się zdarza.

Dołącz do dyskusji: Politycy i widzowie krytykują 'Teraz My'

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl