SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Press Club Polska zachęca dziennikarzy do akredytowania się konferencje NBP, żeby pokazać absurd tej procedury

Press Club Polska wysłał do dziennikarzy wzór akredytacji na konferencje prasowe w Narodowym Banku Polskim. Zgodnie z wytycznymi taki wniosek trzeba złożyć minimum dwa dni przed konferencją, z tego powodu miesiąc temu na konferencję nie wpuszczono dziennikarzy „Gazety Wyborczej”.

fot. Pixabayfot. Pixabay

Konferencje prasowe w siedzibie Narodowego Banku Polskiego organizowane są co miesiąc po posiedzeniach Rady Polityki Pieniężnej. We wzorze wniosku o akredytację, którzy udostępnił Press Club Polska, wyliczono wszystkie terminy posiedzeń RPP w br.

Dlaczego Press Club Polska zachęca do akredytowania się na te konferencje? - W ostatnich tygodniach administracja Narodowego Banku Polskiego uniemożliwiła dziennikarzom co najmniej dwóch redakcji wstęp na konferencje prasowe w Narodowym Banku Polskim. Jako pretekst posłużył wymóg, by wnioskować o akredytację na konferencje prasowe po posiedzeniach Rady Polityki Pieniężnej najpóźniej na dwa dni przed konferencją - opisał Marcin Lewicki, prezes Press Club Polska.

- Jest to regulacja przestarzała i absurdalna, ale jak widać użyteczna w utrudnianiu pracy dziennikarskiej. Dlatego gorąco namawiam Państwa do reakcji, nie tylko by wyrazić solidarność z dziennikarzami, którym uniemożliwia się wykonywania pracy, ale także by pokazać absurd tego rozwiązania i wymóc jego zniesienie - dodał Lewicki.

Na początku grudnia ub.r. akredytacji na konferencję w NBP po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej odmówiono trojgu dziennikarzom „Gazety Wyborczej”, m.in. Wojciechowi Czuchnowskiemu i Agnieszce Kublik. Uzasadniono, że za późno złożyli wnioski o akredytację.

Czuchnowski i Kublik w połowie listopada ujawnili w „GW” zapis rozmowy ówczesnego szefa KNF Marka Chrzanowskiego i biznesmena Leszka Czarneckiego. Wskutek publikacji Chrzanowski szybko złożył rezygnację, a dwa tygodnie później został aresztowany w ramach śledztwa prokuratorskiego. Prezes NBP Adam Glapiński początkowo bronił Chrzanowskiego, zapewniając o jego uczciwości i profesjonalizmie.

Pod koniec listopada Narodowy Bank Polski skierował do Sądu Okręgowego w Warszawie sześć wniosków, żeby w ramach zabezpieczenia roszczeń procesowych tymczasowo usunąć siedem artykułów z „Gazety Wyborczej” i dwa z „Newsweeka”, w których opisano relacje łączące Glapińskiego i Chrzanowskiego.

Wicenaczelny „GW” Jarosław Kurski ocenił, że to „cenzura, której zakazuje konstytucja, i element strategii nękania mediów”. Natomiast Adam Glapiński zapewnił, że działania prawne w tej sprawie nie mają na celu ochrony jego wizerunku, tylko dotyczą „dobra narodowego, jakim jest NBP”. - W żaden sposób nie chcemy ograniczać wolności słowa - podkreślił.

Dołącz do dyskusji: Press Club Polska zachęca dziennikarzy do akredytowania się konferencje NBP, żeby pokazać absurd tej procedury

2 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Gomez
Glapinski nie uznaje dziennikarzy GW za dziennikarzy ( całkiem slusznie), GW natomiast nie uznaje Glapinskiego za godnego prezesury NBP (również słusznie)...
odpowiedź
User
Symetryczny
Jeżeli Glapiński nazywa NBP "dobrem narodowym", to nie powinno go dziwić, że właściciel tego "dobra narodowego", czyli tzw. suweren, chce wiedzieć, jak wysokie są pensje w NBP...
odpowiedź