SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

BBC ujawniła materiały pokazujące prześladowanie Ujgurów w Chinach. Obóz za niedozwoloną aplikację w telefonie i rozkaz "strzelać, by zabić"

Zdjęcia tysięcy Ujgurów zatrzymanych w obozach reedukacji, protokół policyjny nakazujący „strzelać, by zabić” w razie próby ucieczki oraz wykazy osób skazanych, często na wiele lat więzienia za noszenie brody czy naukę islamu – to część pakietu dokumentów wykradzionych z serwerów policji w chińskim regionie Sinciang i ujawnionych przez stację BBC.

fot. materialy prasowefot. materialy prasowe

Dokumenty ze szczegółami ukazują masowe zatrzymywanie Ujgurów w pozaprawnych „obozach reedukacji” i formalnych więzieniach pod pretekstem walki z terroryzmem. Dostarczają najmocniejszych jak dotąd dowodów na istnienie polityki wymierzonej przeciwko wszelkim wyrazom ujgurskiej tożsamości i kultury czy religii muzułmańskiej – twierdzi BBC.

Chińskie władze odrzucają oskarżenia o łamanie praw człowieka w Sinciangu. Twierdzą, że stanowcza kampania przynosi tam dobre rezultaty w zwalczaniu terroryzmu, radykalizmu i ekstremizmu religijnego.

Xinjiang Police Files

W bazie nazywanej „Xinjiang Police Files” (akta policji w Sinciangu) jest ponad 5 tys. policyjnych zdjęć Ujgurów wykonanych pomiędzy styczniem a lipcem 2018 roku. Najmłodsza z tych osób, Rahile Omer, miała w chwili zatrzymania 14 lub 15 lat; najstarsza, Anihan Hamit – 73 lata. Z innych danych wynika, że co najmniej 2884 z tych osób zostało zatrzymanych.

Przy wielu osobach napisano: „zatrzymany do reedukacji”. W niektórych przypadkach nie wskazano przyczyny, w innych jako powód podano np. podróż za granicę lub „nielegalne” praktyki religijne – podała BBC.

Na niektórych fotografiach widać również stojących obok strażników z pałkami. BBC przypomina, że chińscy urzędnicy konsekwentnie przekonywali, że „nauka” w ośrodkach nie jest przymusowa. Szef MSZ Wang Yi zapewniał w 2019 roku, że są to „szkoły, które pomagają ludziom uwolnić się od ekstremizmu”.

Wśród ujawnionych akt są jednak protokoły świadczące, że w obozach byli uzbrojeni funkcjonariusze, na wieżyczkach strażniczych stawiano karabiny maszynowe i snajperskie, a w razie próby ucieczki strażnicy mieli oddać strzał ostrzegawczy, a potem „strzelać, by zabić”. „Uczniowie” przenoszeni z jednej placówki do innej mieli mieć opaski na oczach i kajdanki na rękach.

W pakiecie są 452 arkusze z danymi 250 tys. Ujgurów i adnotacją, kto został zatrzymany i w jakim ośrodku. Są tam osoby skazane na więzienie za „przestępstwa” popełnione nawet dekady wcześniej. Jeden mężczyzna usłyszał w 2017 roku wyrok 10 lat za „studiowanie pism islamskich razem z babcią” przez kilka dni w 2010 roku – podała BBC.

Setki ukarano za używanie telefonów komórkowych

Setki innych ukarano za używanie telefonów komórkowych, np. słuchanie „nielegalnych wykładów” lub posiadanie niedozwolonych aplikacji. Innych skazywano nawet na 10 lat więzienia za to, że nie korzystali z telefonów, w związku z czym uznano, że starają się ominąć nadzór elektroniczny.

W arkuszu dotyczącym 58-letniego Tursuna Kadira napisano, że od lat 80. XX wieku studiował i głosił islam, a w ostatnich latach „zapuścił brodę pod wpływem ekstremizmu religijnego”. Mężczyzna został za to skazany na 16 lat i 11 miesięcy więzienia – podała BBC.

Wśród dokumentów są niepubliczne przemówienia wysokiej rangi urzędników, które – jak ocenia brytyjska stacja – dają wgląd w rozumowanie stojące za kampanią i sugerują, kto jest za nią odpowiedzialny.

W aktach jest m.in. przemówienie, jakie minister bezpieczeństwa publicznego ChRL Zhao Kezhi miał wygłosić w Sinciangu w czerwcu 2018 roku. Według dokumentu Zhao zasugerował, że w południowej części Sinciangu co najmniej dwa miliony ludzi są pod wpływem „ekstremistycznej myśli”. Chwalił przywódcę ChRL Xi Jinpinga za jego „ważne instrukcje” dotyczące budowy nowych ośrodków i zwiększenia nakładów na więzienia.

W 2017 roku ówczesny sekretarz partii w Sinciangu Chen Quanguo miał stwierdzić w przemówieniu do wojskowych i policjantów, że „dla niektórych pięć lat reedukacji może nie wystarczyć”. „Gdy się ich wypuści, problemy pojawią się ponownie, to jest rzeczywistość Sinciangu” – miał powiedzieć.

Według pracującego w USA badacza Adriana Zenza, który otrzymał dokumenty od anonimowego źródła, z akt wynika, że w zamieszkanym przez 22,7 tys. ludzi powiecie w Sinciangu ponad 12 proc. osób dorosłych było w latach 2017-2018 w obozie lub więzieniu. Przy takim odsetku w całym Sinciangu zatrzymanych byłoby ponad 1,2 mln Ujgurów i przedstawicieli innych mniejszości.

Zenz przekazał materiały BBC, która częściowo zweryfikowała je we współpracy z konsorcjum 14 mediów z 11 krajów. Źródło dokumentów twierdzi, że wykradło je z policyjnych serwerów w Sinciangu. BBC skontaktowała się bezpośrednio z tym źródłem, które jednak odmówiło ujawnienia swojej tożsamości.

BBC zaznacza, że protokoły policyjne zapisane są w zwykłym formacie edytora tekstu Microsoft Word i trudno jest niezależnie potwierdzić ich autentyczność. Znajdują się jednak w bazie razem z innymi materiałami, takimi jak zdjęcia, które są łatwiejsze do weryfikacji. Stacja oceniła również, że arkusze zawierają dane prawdziwych osób, ponieważ wielu z nich to krewni Ujgurów mieszkających za granicą.

Brak komentarza

Na skierowaną do władz ChRL prośbę o komentarz w sprawie dokumentów odpowiedziała chińska ambasada w USA. „Kwestie związane z Sinciangiem dotyczą w istocie przeciwstawiania się brutalnemu terroryzmowi, radykalizacji i separatyzmowi, a nie praw człowieka czy religii” – napisała w oświadczeniu.

Jej zdaniem chińskie władze podjęły szereg „zdecydowanych, solidnych i skutecznych środków deradykalizacji”. „Region cieszy się teraz stabilnością społeczną i harmonią, jak również rozwojem gospodarczym”, co jest „najpotężniejszą odpowiedzą na wszelkie kłamstwa i dezinformacje o Sinciangu” – dodała ambasada ChRL. Nie odniosła się jednak do żadnego z konkretnych dowodów z ujawnionego zbioru.

Dołącz do dyskusji: BBC ujawniła materiały pokazujące prześladowanie Ujgurów w Chinach. Obóz za niedozwoloną aplikację w telefonie i rozkaz "strzelać, by zabić"

3 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Dżordż
Nie powielajcie mitologii. W Chinach Ujgurzy mogą swobodnie żyć i pracować. Dokładnie tak samo jak w Polsce Ślązacy. Jednak Ujgurzy, którzy zajmują się terroryzmem i walczą o separację, są zsyłani do obozów, bo są niebezpieczni dla chińskiego państwa. Dokładnie tak samo jak w Polsce ze Ślązakami, którzy terrorem chcą doprowadzić do separacji Śląska od Polski - też siedzą w pierdlu, bo są niebezpieczni.
odpowiedź
User
Hg
Każdy w każdym kraju kto łamie prawo powinien być ukarany. Ale jak zwykle moralność Kalego.W jednym kraju to egzekwowanie prawa w innym prześladowania. W USA w więzieniu siedzi 3 mln amerykanow, to ok ale to samo w Rosji czy Chinach to prześladowania. W Polsce za próbę obalenia prezydenta jest 10 lat więzienia a ci co na Ukrainie obalili demokratycznie wybranego prezydenta to bohaterowie Tak wygląda demokracja.
odpowiedź
User
Stan
Nie chodzi o prześladowania i o Ujgurow, Chiny nie przyłączyly się do nagonki na Rosje której wymagają USA od swoich wasali więc zaczyna się nagonka na Chiny. Boli że Chiny są madrzejsi od Rosji i USA razem wziętych.
odpowiedź