SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Sąd zwróci się do IPN o materiały o Marku Królu

Sąd Okręgowy w Warszawie zwróci się do IPN o przekazanie wszystkichmateriałów archiwalnych służb specjalnych PRL o Marku Królu, szefiespółki wydającej tygodnik "Wprost". W zeszłym roku sam "Wprost"przyznał, że Król był zarejestrowany przez SB jako TW "Adam".

Kilka lat temu Król pozwał tygodnik "Nie" i jego naczelnegoJerzego Urbana, żądając przeprosin oraz sprostowania twierdzeń, żebył on agentem SB. Pozwani chcą oddalenia powództwa.

W środę przed sądem zeznawała Katarzyna Ostrowska - naczelnikwydziału ewidencji IPN. Tłumaczyła znaczenie specjalistycznychpojęć "ewidencja odtworzeniowa" czy "ewidencja ogólnoinformacyjna",opisywała też funkcje poszczególnych kart ewidencyjnych, jakie mogąsię znajdować w czyjejś "teczce". Według niej, karta archiwalnadotycząca Króla (ma na niej być informacja, że ówczesny naczelny"Wprost", a wcześniej sekretarz KC PZPR ds. propagandy byłzarejestrowany jako tajny współpracownik SB) pochodzi z 1989 r. Wgrudniu tego roku miała być wybrakowana.

Gdy pełnomocnik pozwanych, mec. Eugeniusz Baworowski dopytywał oznaczenie poszczególnych fragmentów sygnatur ewidencji operacyjnej,zwrócił uwagę na rzymski numer I w ciągu cyfr. - Co to oznacza? -spytał. - To jest określenie, że karta ewidencyjna dotyczy osobyzarejestrowanej jako tajny współpracownik - odpowiedziałaOstrowska, która rozszerzyła potem swą wypowiedź wskazując, żemogła to być także inna forma współpracy - np. osobyudostępniającej lokal kontaktowy. Ostrowska przyznała, że wewidencji dotyczącej Króla są też zapisy z teczki obiektowej okryptonimie "prasa". Szczegółów nie ujawniono.

Sąd na wniosek pełnomocnika Króla wystąpi do IPN o przesłaniecałej dokumentacji sprawy. W środę odroczył procesbezterminowo.

W 1996 r. tygodnik Jerzego Urbana po raz pierwszy napisał, żeKról - przez 18 lat redaktor naczelny "Wprost" - był agentem SB okryptonimie "Rycerz". Powtórzono to w 2005 r., powołując się naoficera SB. Wtedy Król wystąpił przeciw Jerzemu Urbanowi,naczelnemu "Nie", z pozwem o ochronę dóbr osobistych.

Jeszcze w 1996 r., w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" napytanie, czy był agentem, Król odpowiadał: "Niczego w życiu niepodpisywałem. (...) Gdy w 1985 r. zostałem zastępcą naczelnego"Wprost", to raz na miesiąc, raz na dwa miesiące przychodził doredakcji jakiś facet z SB, meldował się w sekretariacie i pytał onastroje".

W 2006 r. "Rzeczpospolita" podała, że b. oficer SB Witold N.,zeznając przy zamkniętych drzwiach jako świadek w tym procesie,potwierdził informacje "Nie".

W grudniu zeszłego roku redakcja "Wprost" przyznała, że MarekKról był zarejestrowany jako tajny współpracownik SB o ps. Adam.Tygodnik zamieścił wtedy wypowiedź Króla, który napisał, że zawszeopowiadał się za pełną jawnością akt IPN, nigdy nie ukrywał swejprzynależności do PZPR ani kontaktu z funkcjonariuszami SB."Stanowczo jednak zaprzeczam, aby moje relacje ze SłużbąBezpieczeństwa miały charakter tajnej współpracy. Spotkaniaodbywały się w siedzibie "Wprost", a ja - będąc wówczas zastępcąredaktora naczelnego - zostałem do nich oddelegowany" -napisał.

Trwa proces wytoczony przez "Wprost" Aleksandrowi Kwaśniewskiemuza nazwanie w 2005 r. przez ówczesnego prezydenta tego tygodnika"ubecką gazetą". "Niech żadna mutacja Urzędu Bezpieczeństwa niestara się kierować losami Polski" - mówił wówczas prezydent.Przypomniał, że w 1989 r., kiedy PZPR "kończyła swój żywot",ówczesny I sekretarz partii Mieczysław Rakowski zaproponował mustanowisko sekretarza Komitetu Centralnego - on odmówił, asekretarzem tym został Marek Król.

Król złożył rezygnację z kierowania tygodnikiem "Wprost" w 2006r. Zaprzeczał wtedy, że powodem dymisji były niewyjaśnione epizodyz jego przeszłości. Dziś jest prezesem zarządu Agencji Wydawniczo-Reklamowej "Wprost" - wydawcy tygodnika.

Nowa ustawa lustracyjna, która weszła w życie w marcu zeszłegoroku stanowi, że z mocy prawa jawne dla wszystkich obywateli są wIPN teczki osób pełniących ważne funkcje w państwie. TrybunałKonstytucyjny wykreślił z katalogu osób, których teczki są jawnedla wszystkich, m.in. członków władz spółek będących wydawcamimediów, a także redaktorów naczelnych (bo nie są to osoby pełniącefunkcje publiczne w rozumieniu prawa). Za zgodną z konstytucją TKuznał zaś dostępność dla każdego akt członków kierownictwaPZPR.

Dołącz do dyskusji: Sąd zwróci się do IPN o materiały o Marku Królu

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl