SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Serwisy wyborcze: PiS przed PO i PJN, Palikot na dole

Serwis wyborczy PiS-u jest najlepszy wśród stron tego typu czołowych partii politycznych - uznali eksperci z branży interaktywnej. Nieco gorzej oceniono serwisy PO i PJN, a zdecydowanie najsłabsza okazała się strona Palikota.

Polska Jest Najważniejsza - stronapjn.pl

Piotr Jardanowski
Serwis sprawia miłe i pozytywne wrażenie. Nieprzeciążona i łatwa do „ogarnięcia” strona główna oraz jasno opisane menu główne sprawiają, że użytkownik jest w stanie szybko rozpocząć podróż po serwisie. Grafika i kolorystyka podkreślają profesjonalizm strony.

Zabrakło mi kalendarza wyborczego - gdybym chciał spotkać się z przedstawicielami tej partii, to nie wiem kiedy i gdzie mógłbym to zrobić. Również sam program nie napawa optymizmem, bo znajdują się w nim tylko trzy główne postulaty. Po pierwsze, wydaje mi się to trochę mało jak na okres przedwyborczy, a po drugie - zaprezentowanie tych założeń w formie artykułów czy też polemiki nie sprzyja uzyskaniu odpowiedzi na pytanie „Co po wyborach chce w Polsce zmienić PJN?”.  Również menu „Wybory 2011” nie zostało chyba dokładnie przemyślane. W czterech z pięciu elementów znajdują się pliki do pobrania, których przydatność dla wyborców jest raczej znikoma. Ostatni element zawiera mapę z kandydatami z różnych okręgów i jedynie szkoda, że nie jest ona interaktywna.

Stronę odbieram pozytywnie, ale szkoda, że nie jest ona bardziej dopracowana pod kątem nadchodzących wyborów.

Hubert Wawrzyniak
Działania PJN w kontekście wciągania w interakcję są prowadzone z głową i nastawione na dialog (świadczy o tym choćby to, że na fanpage’u partii na Facebooku domyślnie wyświetlają się posty wszystkich, a nie tylko PJN).


Tomasz Chabowski
Strona PJN to najbardziej poprawny wizerunkowo serwis ze wszystkich partii w zestawieniu. Wszystko wygląda tutaj na uporządkowane i proporcjonalne. Można traktować to jako zaletę, jednak w tym wydaniu jest zbyt poprawnie i w konsekwencji bez polotu. Jest to zapewne związane z faktem, że serwis wyborczy jest częścią strony samej partii, niemniej jednak przy okazji wyborów warto by to mocniej zaakcentować. W konsekwencji strona przypomina typowy serwis administracji publicznej, nie oddaje żadnych emocji związanych z wyborami parlamentarnymi.

Na plus warto podkreślić zintegrowanie zewnętrznych widgetów społecznościowych, jednak to zdecydowanie za mało, aby traktować ten serwis jako ewidentną stronę pozyskującą wyborców. Program partii przedstawiono w formie długich artykułów, co utrudnia jego szybkie poznanie i nie zachęca do wczytania się w zawartość.

Tu również brak dedykowanych wersji mobilnych i WAI. Ponadto razi dopisek „beta” w nagłówku strony, bo sugeruje niejako niepewność autorów odnośnie jej stabilności, a więc tym samym dyskredytuje jej zawartość.


Grzegorz Skuza
Całkiem rozsądnie przygotowany serwis, wyróżniający się na tle konkurencji. Konkretne treści, podane w przystępnej formie. Poprawność graficzna. Ogólnie więc całkiem nieźle, choć oczywiście mogło być o wiele lepiej.


Marcin Maj
Wchodząc na stronę PJN, od razu zwracamy uwagę na linki do licznych mediów społecznościowych. Można śledzić profile partii na Flickrze, Facebooku, Twitterze i YouTubie. Do klikania zachęca także dobrze wyróżniona lista liderów partii - twarze są elementem, który przykuwa uwagę. Prócz tego nie ma przeładowania informacyjnego - jest jedna lista aktualności, umieszczona po lewej stronie.

Prosta nawigacja składa się z menu lokalnego w lewej szpalcie, listy artykułów w środkowej oraz boksów promocyjnych i połączeń kontekstowych w prawej. Serwis ma spójną nawigację w obrębie menu globalnego (rozsuwane listy podstron) oraz „ścieżkę okruszków”. Same informacje są krótkie i dobrze ustrukturyzowane. Linki są powtórzone w stopce i dobrze widoczne.

Minusami strony są: niepotrzebny podział treści na trzy kolumny oraz niezbyt przejrzysty wygląd sekcji „do pobrania”. Podsumowując - przeważają jednak plusy. To strona, którą chce się przeglądać. Wszystkie najważniejsze i najciekawsze informacje są na niej dobrze wyróżnione, te mniej istotne - ukryte, a nieistotne i nieciekawe - nieobecne. Być może fakt, że partia jest młoda i nie zdołała obrosnąć zadawnionymi internetowymi przyzwyczajeniami, zadziałał na korzyść jej serwisu.


Małgorzata Kaczmarczyk i Monika Michalkiewicz
Serwis PJN na pierwszy rzut oka jest poprawny. Zastosowano w nim odpowiedni układ funkcjonalny, a miła nie narzucająca się kolorystyka jest jasna i przejrzysta. Użytkownik zapewne nie będzie miał problemu z nawigacją. Warto jednak dopracować główne menu pod względem priorytetowości poszczególnych zakładek. Zdecydowanie należałoby zmienić kolejność zakładki „kontakt”, uwzględniając ważność programu wyborczego, który obecnie jest słabo wyeksponowany. Submenu jest proste i przejrzyste. W całym serwisie konsekwentnie są stosowane style dla nagłówków i treści, co jest dużym plusem.
Uważam, że prezentacja liderów w boksie mogłaby być lepiej rozplanowana. Zdjęcia są mało atrakcyjne a podpisy pojawiają się dopiero po najechaniu kursorem. Lepszym rozwiązaniem funkcjonalnym mógłby być rotujący się slider zdjęć z podpisami w wyraźnie wydzielonym boksie.
Dużym minusem serwisu jest brak możliwości drukowania treści. Nie jest ona również przyjazna osobom niepełnosprawnym, a znalazłoby się miejsce na te udogodnienia na przykład tuż pod menu głównym.
Serwis jest dość surowy, a ponieważ zawiera dużo treści, ich kategoryzacja i umieszczenie w submenu mogłoby ułatwić ich wyszukiwanie. Myślę, że delikatne elementy graficzne wzbogaciły by serwis.


Sebastian Umiński
Strona PJN trzyma poziom i ma przejrzysty układ treści strony głównej, ale już zbyt skomplikowane menu rozwijane. Dobry efekt na stronie głównej tworzy rotator opatrzony dużymi zdjęciami.

Sekcje „Partia” i „Program” dobrze eksponują najważniejsze treści. Program podzielony został na trzy działy tematyczne, co jest pomocne w uchwyceniu istoty założeń partii.

Dobrze wyeksponowani i pokazani na zdjęciach liderzy zdominowali stronę. Pozostali kandydaci znaleźli się na szarym końcu, ukryci w menu. Tam czeka na nas szwankująca mapka, suchy katalog list i nazwisk, brak szerszych opisów i zdjęć.

Działania PJN w social media nie zachwycają: na YouTubie mało filmów, poza tym konta na Facebooku, Flickrze i Twitterze. Trochę bez polotu.
 

Dominik Królikowski
Profesjonalnie, czytelnie, szybko, estetycznie itd. Jeżeli szukasz informacji to na pewno. ją znajdziesz. Trzykolumnowy podział treści na stronie głównej trochę marnuje miejsce i otwiera puste przestrzenie. Przeniesienie boksu Twitterowego do środkowej kolumny pod YouTube’a i Flickra byłoby bardziej logiczne. Ciekawostką niech będzie fakt, że jako jedynej z partii adres IP serwera PJN geolokalizuje się we Francji :) Francja jest najważniejsza?
 


 

Polskie Stronnictwo Ludowe - komitetwyborczypsl.pl/komitet


Piotr Jardanowski
Prowadząca do serwisu wyborczego strona główna komitetwyborczypsl.pl składa się z pięciu boksów, których kompletnie nie rozumiem. O ile jeszcze jestem w stanie dość łatwo domyślić się, co znajdę „Gadżetach wyborczych” i „ Piosence wyborczej”, to różnica pomiędzy pozostałymi trzema blokami jest żadna. Co gorsza, po odwiedzeniu każdego z nich na pierwszy rzut oka nadal nie wiem, czym się różnią i jak rozpocząć eksplorację. Co gorsza boksy „Człowiek jest najważniejszy” oraz „Dołącz do nas” kilka razy wyświetliły mi komunikat o błędzie. Szczerze mówiąc, gdyby nie to, że zostałem zmotywowany do oceny serwisu przez Wirtualne Media, to pewnie już bym z niego wyszedł.

Po wejściu na stronę komitetwyborczypsl.pl/komitet spotyka mnie miłe zaskoczenie - całość jest estetyczna i prosta. W ciągu kilkunastu sekund zorientowałem się ,co gdzie się znajduje i byłem w stanie spokojnie poszukać niezbędnych informacji: programu, kandydatów, multimediów. Niestety im bardziej zagłębiałem się w serwis, tym bardziej rosło moje zniechęcenie. Wiele stron jest niedopracowanych, np. rejestr kredytów i wpłat, komunikaty, do pobrania, kalendarz wyborczy. Nie mogłem również znaleźć kandydata swojego regionu, a szkoda. Na szczęście do programu można się dostać szybko i pobrać go zarówno w krótkiej formie (tezy), jak i długiej, a to chyba jest najważniejsze przed wyborami.

Nasuwa mi się wniosek, że PSL bardziej istnieje w internecie z potrzeby samego bycia, niż dlatego, że traktuje to medium jako narzędzie walki o wyborców.

PS. Jak się w trakcie mojej analizy okazało, w boksie „Gadżety wyborcze” nie było sklepu internetowego, a jedynie prezentacja owych gadżetów, co zupełnie mnie zmyliło :(


Hubert Wawrzyniak
Najgorzej prowadzony fanpage na Facebooku ze wszystkich partii - nie chodzi już nawet o brak programu czy innych ciekawych zakładek, ale o brak komunikacji. Wpisy, owszem, pojawiają się, ale są to praktycznie wyłącznie udostępnienia linków do aktualności ze strony PSL.

Partia rekompensuje to jednak oficjalnym kontem na NK.pl (jest jedynym ugrupowaniem obecnym w tym portalu), gdzie z dużą częstotliwością zamieszcza materiały wideo z kanału na YouTubie. PSL ma również konta na Blipie i Twitterze.

Całość należy jednak ocenić jako komunikację jednostronną (brak wciągania w dialog).


Tomasz Chabowski
Strona PSL-u odróżnia się na pierwszy rzut oka przede wszystkim zastosowaniem ekranu pośredniego, tzw. splasha. Zabieg dość ryzykowny, gdyż jego wygląd jest dość mało atrakcyjny i na pierwszy rzut oka odstrasza. Z drugiej jednak strony pozwala szybko rozpoznać najważniejsze założenia działalności komitetu wyborczego.

Jako nieliczna z partii PSL skutecznie wykorzystuje narzędzia multimedialne w dotarciu do odbiorcy. Począwszy od chwytliwej piosenki wyborczej, przez spoty telewizyjne z kanału na YouTubie, na liczniku odliczającym czas do wyborów skończywszy, strona główna komitetu wyborczego Ludowców jest pod kątem zastosowanych narzędzi zdecydowanie najbardziej przemyślana. Największą słabością serwisu jest szata graficzna rodem z lat 90. ubiegłego wieku oraz brak zintegrowanych widgetów społecznościowych.

Ciekawym pomysłem jest filmowa prezentacja programu partii, szkoda jednak, iż spot jest mało dynamiczny i monotonny, przez co właściwie nie sposób go oglądać i zrozumieć. Im bardziej zagłębić się w stronę, tym forma prezentowanej treści staje się niestety bardziej schematyczna, a w konsekwencji mało przystępna i nudna w odbiorze.


Grzegorz Skuza
Ładna piosenka wyborcza w tle, choć wolałbym dubstep. Witryna gromadzi odnośniki do różnych serwisów tematycznych PSL, podane w tak atrakcyjnej formie, że aż… nie chce się klikać. Podsumowując: litości.


Marcin Maj
Strona na wejściu nie zachęca. Już po otwarciu uderza nas w uszy piosenka wyborcza, którą trudno jest wyłączyć. Strona jest „przejściowa”  bowiem znajduje się na niej wyłącznie pięć banerów kierujących dalej – między innymi do witryny komitetwyborczypsl.pl/komitet, która jest właściwą stroną wyborczą partii. Inne odsyłają do piosenki wyborczej, informacji o gadżetach wyborczych oraz serwisu głównego partii, a także serwisu mojepsl.pl.

Pójdźmy jednak za ciosem i spróbujmy ocenić stronę wyborczą, kryjącą się pod pierwszym z banerów. Układ informacji na podstronach jest prosty - składa się na niego treść główna oraz boksy promocyjne i połączenia kontekstowe w prawej szpalcie. W konfuzję może jednak wprawić fakt, iż strona główna, a także zakładki „Aktualności” i „Kandydaci” prezentują dokładnie te same zestawy informacji. W dolnej belce przyciągają wzrok twarze liderów partii. Jest sporo treści wideo. Grafika i styl są jednak jest siermiężne i archaiczne, co negatywnie wpływa na odbiór strony i funkcjonalność - to główny minus serwisu PSL. Mimo wszystko można go uznać za poprawny, oczywiście o ile użytkownik przebrnie przez mało zachęcającą „przejściówkę” w głównej domenie.


Małgorzata Kaczmarczyk i Monika Michalkiewicz
Do serwisu wchodzimy przez stronę startową. Użytkownik musi wybrać jeden z pięciu zupełnie niezdefiniowanych buttonów. Cztery z nich dotyczą informacji wyborczych, a ostatni prowadzi do oficjalnego serwisu partii, czego można domyślać się jedynie przez grafikę na boksach. Jak się okazuje, mimo że cztery przyciski dotyczą informacji wyborczych, każdy z nich prowadzi do innego serwisu, dla których jedynym elementem wspólnym jest kolor zielony. Takie rozprowadzenie ruchu jest niekorzystne i zmniejsza szansę na to, że użytkownik zapozna się z treściami każdego serwisu. Sensownym rozwiązaniem byłoby umieszczenie wszystkich informacji dotyczących wyborów w ramach jednego serwisu, tak jak to zrobiły inne partie.

Serwis wyborczy od pierwszych sekund przytłacza zielenią. Zbyt duży i mało atrakcyjny header zajął miejsce, w którym powinni się znaleźć kandydaci. Ci zaś - a przynajmniej najważniejsi z nich - są obecni na samym dole serwisu wyborczego, co jest praktycznie niezauważalne bez scrollowania całej strony.

Menu jest słabo widoczne. Nie ma submenu, które mogłoby być rozwiązaniem dla podstron z większą ilością treści. Nie podświetla się także aktualna lokalizacja w menu. Serwis jest niespójny graficznie i bardzo chaotyczny pod względem nawigacji.
Zakładka „Kalendarz wyborczy” w menu nic nie wnosi, bo i tak musimy się przeklikać przez ten pod licznikiem. Plusem są popupy w kalendarzu, które pojawiają się po najechaniu na datę z informacją o wydarzeniu. Z dodatkowych funkcjonalności brakuje w serwisie dostosowania do osób niepełnosprawnych - nie możemy nigdzie powiększyć tekstu ani odsłuchać treści. Większość podstron jest niekompletna lub niewypełniona treścią, co świadczy o niedopracowanej strukturze. Myślę, że dużym ułatwieniem dla użytkownika przy wyszukiwaniu konkretnego okręgu wyborczego bądź kandydata byłaby funkcja „filtrowania”. Podstrona „Pliki do pobrania” zawiera źle opisane pliki - nie wiadomo, co kryje się pod ich nazwami.

Mało intuicyjny serwis. Zbyt dużo treści, brak poprawnych komunikatów, słabo widoczne najważniejsze elementy serwisu.


Dominik Królikowski
Media społecznościowe to mocna strona PSL. Ich kanały na YouTubie i profil na Facebooku można postawić w jednym szeregu z największymi partiami (PiS, PO) i gdyby internet się tu kończył, byłoby świetnie. Niestety, partia ma jeszcze swoją własną stronę i na niej mamy tragedię. Łatwiej trafić do gadżetów niż przeglądnąć program partii czy dowiedzieć się czegokolwiek o stronnictwie. Karygodnym jest też publikowanie aktualności, które nie mają dat. I tu chciałem skończyć, ale kliknąłem w link psltv.pl i… przeniosłem się do początków internetu.
 

 


Sojusz Lewicy Demokratycznej - sld.org.pl/wybory


Piotr Jardanowski
Strona jest dobrze uporządkowana. Widać wyraźnie podział między informacjami: wiadomości, blogi, informacje lokalne, zapowiedzi. Podoba mi się również zamieszczenie bannerów o inicjatywach na dole strony (pewnie to rozwiązanie trzeba by ocenić za pomocą statystyk), co pozwoliło zachować spójność w głównej części serwisu.

Trochę czasu zajęło mi przystosowanie się do nietypowego menu w prawej górnej części serwisu. Jest ono dość mocno przeładowane, napisane małymi czcionkami, co może znacznie utrudniać klikanie mniej doświadczonym internautom. Dość zaskakujące jest również niepodlinkowanie zdjęć (przy blogach) i tytułów artykułów, co znacznie utrudnia dotarcie do ich rozwinięcia (przy informacjach lokalnych można już klikać w tytuł). Brakuje również dat przy wpisach, przez co trudno ocenić, czy są one aktualne czy już nie. Najtrudniejsze jednak moim zdaniem jest zorientowanie się w zapowiedziach, ponieważ są one przedstawione w formie listy, a nie kalendarza i ułożone niechronologicznie.

Należy podkreślić inicjatywy podejmowane przez SLD tylko w internecie, np. zachęcanie ludzi do zgłaszania nieprawidłowości w „budowie Polski” przez rząd i do oceniania preferencji politycznych. Są to ciekawe formy wciągnięcia użytkowników w interakcję.

Strona nie jest dopracowana w 100 proc, ale przyjemnie się z niej korzysta i wydaje się uporządkowana. Jej główną zaletą jest to, że łatwo dotrzeć do kluczowych informacji (program, kandydaci).


Hubert Wawrzyniak
SLD stawia na dialog ze swoimi sympatykami – świadczy o tym dość aktywna obecność na Facebooku Youtubie i Twitterze (jedynie na Blipie od tygodni nic się nie dzieje). Na minus należy na pewno zapisać brak programu na Facebookowym fanpage’u i elementów wciągających w interakcję.


Tomasz Chabowski
Strona wyborcza SLD jest zdecydowanie najsłabsza, jeśli założyć obecność tej partii w liderującej sondażowo wielkiej trójce. Nieczytelna, przeładowana treścią i wizualnie mdła - zdaje się być raczej serwisem informacyjnym z dawnych lat niż internetową twarzą nowoczesnej lewicy, za którą SLD stara się uchodzić.

Począwszy od zbyt małych czcionek, przez chaos informacyjny, a na słabej komunikacji z wyborcami skończywszy, serwis SLD jest po prostu totalnym rozczarowaniem. Strona główna to właściwie zbiór tekstów i twarzy liderów partii. Brakuje wyraźnych akcentów na kluczowych sekcjach strony, mało jest elementów multimedialnych, a zupełnie niedostępne są informacje o kandydatach w poszczególnych okręgach wyborczych.

Nie ma też ułatwień dla osób niedowidzących oraz wersji na urządzenia mobilne, , co niestety w przypadku serwisów polskich partii politycznych jest smutną normą.


Grzegorz Skuza
Serwis dla moli książkowych lub wielbicieli tekstów pisanych drobnych druczkiem. Na stronie głównej można znaleźć ich całe mnóstwo. Tylko po co? Ciekawym rozwiązaniem jest moduł o wdzięcznej nazwie „blogosfera”, gdzie politycy SLD mówią, co im na sercu leży. „Blogi” pozbawione są oczywiście możliwości komentowania wpisów. „Blogosfera” w wydaniu SLD ma więc z prawdziwą blogosferą tyle wspólnego, co i nic. No dobra – nazwę.


Marcin Maj
Strona wyborcza SLD jest przeładowana treściami. Rzuca się w oczy prawie całkowity brak zdjęć i nieodróżniające się od siebie bloki informacyjne. Nie wiadomo, od czego zacząć przeszukiwanie treści i które informacje są najważniejsze. Trzeba być wytrwałym zwolennikiem partii, aby zagłębić się w ich przeglądanie. W lewej części strony znajduje się długa lista aktualności, w której w ogóle nie ma zdjęć, a tytuły newsów zlewają się ze sobą. Podobnie listy po prawej stronie - zawierające informacje lokalne i zapowiedzi - odstraszają wielką liczbą linków pozbawionych jakiejkolwiek grafiki. Nie lepiej jest z położonymi w centralnej belce blogami. Nie frapują – zamiast interesujących zdjęć, widzimy „legitymacyjne” zdjęcia autorów, a tytuły nie przyciągają wzroku.

Wszechobecny w dłuższych publikacjach drobny druk i teksty niepodzielone na paragrafy to kolejne minusy tej strony. Z kolei menu globalne jest bardzo rozbudowane i trudno dostrzegalne. Umieszczone jest w prawym górnym rogu strony i składa się z 4 rzędów 4-7 linków. W serwisie znajdują się wszelkie potrzebne informacje, jednak trudno do nich dotrzeć. Najbardziej jednak przeszkadza brak multimediów oraz monotonna grafika. Na plus można natomiast zaliczyć obecność „ścieżki okruszków”. Jeśli chodzi o połączenia z social mediami, na samym dole strony znajduje się okienko Facebooka. Są także mało widoczne linki do innych serwisów społecznościowych: Vimeo, YouYube, Myspace, NK.pl i Wrzuta. Symbole social media znajdują się jednocześnie u góry i dołu strony, co wprowadza chaos.


Małgorzata Kaczmarczyk i Monika Michalkiewicz
Przede wszystkim zbyt duża ilość treści powoduje, że serwis nabiera charakteru portalowego, przy czym działa w nim zupełnie nieintuicyjna nawigacja. Trudność w rozprowadzeniu ruchu już z poziomu strony głównej: dwa obszernie rozbudowane menu górne oraz ikonografia sprawia, że użytkownik nie jest w stanie szybko dotrzeć do interesujących go treści. Dodatkowo po wejściu na kolejne podstrony otrzymujemy dodatkowe menu boczne, które ma te same zakładki, co menu główne. Logo partii w serwisie powinno pełnić rolę buttonu powrotu na stronę główną, jednak faktycznie wyprowadza użytkownika z serwisu.

Strona jest uboga w jakiekolwiek elementy graficzne, nie ma też funkcjonalności ułatwiających wyszukiwanie informacji. Jedynym kolorem wyróżniającym się - ale zarazem przesadnie wykorzystywanym jest - czerwony. Niektóre nazwy z paska nawigacji są czerwone co mogłoby dowodzić o ich priorytetowości, ale struktura treści o tym nie świadczy. Typografia serwisu jest zdecydowanie utrudnieniem dla osób niepełnosprawnych: tekst jest nieczytelny ze względu na mały rozmiar czcionki w odcieniach szarości.


Dominik Królikowski
Hasło na tapecie kanału SLD w serwisie YouTube mówi: „Kocham czerwony”. Po dwóch minutach klikania po serwisie chcę się zapytać: „Dlaczego aż tak bardzo?”.
 

 


Ruch Poparcia Palikota - ruchpalikota.org.pl


Piotr Jardanowski
Strona jest … pomarańczowa i tego na pewno nie da się ukryć. Największym jej atutem jest na pewno to, że jest dużo newsów. Niestety na tym praktycznie zalety się kończą. No może jest jeszcze jeden dla bardziej zaangażowanych – łatwo można znaleźć numer konta do darowizny, a co więcej - dokonać jej online.

Największym minusem strony jest jej koncepcja. Bardzo dużo informacji jest ułożonych w zupełnie niezrozumiały sposób, co na pewno nie odzwierciedla potrzeb użytkownika. Na stronie pojawiają się liczne nazwy związane z tzw. newsami („Aktualności”, „Wiadomości”, „Na gorąco”), dlatego trudno się połapać, co jest właściwie aktualne. Dopiero po dłuższej chwili znalazłem program partii.

Jedno, co można z całą pewnością powiedzieć o stronie to, że jej autorzy dbają o ciągły napływ informacji. W trakcie jej oglądania miałem wrażenie, że RPP działa co najmniej tak aktywnie, jak wszystkie pozostałe partie razem wzięte. Dopiero po chwili zorientowałem się, że niektóre artykuły są podzielone na trzy części.

Hubert Wawrzyniak
Fenomen Facebooka - aż 40 tysięcy bardzo zaangażowanych fanów, śledzących każdy z wielu wpisów. Z pozostałych mediów społecznościowych RPP korzysta również z YouTube’a, gdzie wrzuca swoje filmy. Mimo że kanałów komunikacji i narzędzi wspierających interakcję jest niewiele, zaangażowanie sympatyków jest na wyższym poziomie niż w przypadku pozostałych partii. Należy to więc ocenić jako sukces prowadzonej komunikacji (choć w pewnej mierze należałoby go przypisać osobie samego lidera partii).


Tomasz Chabowski
Co do tego serwisu nadzieje miałem największe, w końcu jest to strona najbardziej oryginalnego i nieprzewidywalnego ugrupowania ze wszystkich wymienionych w zestawieniu.

Niestety, strona nie dorasta do wizerunku partii Janusza Palikota. Widać szablonowość projektu związaną z wybranym oprogramowaniem. Nie jest to bowiem nic więcej niż zwykła skórka graficzna do gotowego systemu publikacji treści.

Przy czym taki zabieg pozwolił usystematyzować treść na kształt portalu informacyjnego, jednak z perspektywy wyborczej spodziewałbym się raczej nawoływania do działania i angażowania potencjalnych wyborców. Tu jednak znów media społecznościowe sprowadzono do zwykłego przycisku kierującego do Facebooka. A wielka szkoda, gdyż właśnie od Ruchu Palikota można było oczekiwać działań proaktywnych i nowatorskich.

Właśnie dlatego, z mojego punktu widzenia jest to strona zdecydowanie najsłabsza z pośród wszystkich ocenianych.


Grzegorz Skuza
Pomarańczowa alternatywa w mało przyjaznej dla użytkownika formie. Serwis w głównej mierze skupia się na przedstawieniu polityki narkotykowej ruchu oraz poglądów na temat apostazji. Przynajmniej wiadomo, do jakiej grupy docelowej dostosowano treści zamieszczane w witrynie, i to jest chyba jej jedyny plus.


Marcin Maj
W serwisie trudno znaleźć porządkujący go klucz oraz najważniejsze elementy. Grupy informacyjne nie są rozdzielone. Na wielu podstronach trudno określić, czy lewa szpalta posiada menu lokalne, czy też listę połączeń kontekstowych. Element w centrum górnej części strony - najbardziej widocznej jej części - sprawia wrażenie tymczasowości. Jego grafika upodabnia go raczej do wyskakującego komunikatu o błędzie, niż pełnoprawnej części serwisu.

Treści, podobnie jak w serwisie SLD, jest aż za dużo - na przykład w bardzo podobnych do siebie działach „Wiadomości” i „Aktualności”. Brakuje też multimediów, a grafika jest monotonna i nieciekawa. Jeśli wejdziemy w dział „Wiadomości”, serwis prezentuje się już dużo lepiej. Same wiadomości są odpowiednio krótkie, jak na internetowe newsy przystało. Minusem jest także dostępność programu partii jedynie w formie pliku PDF. Ogólnie strona nie przyciąga uwagi, tylko raczej odstrasza informacyjnym chaosem i ogólnym wrażeniem przypadkowości.


Małgorzata Kaczmarczyk i Monika Michalkiewicz
Serwis Ruchu Poparcia Palikowa nie wzbudza pozytywnych emocji. Jest dość archaiczny, a przesadnie zastosowany w nim kolor pomarańczowy góruje nad wszystkim.

W serwisie nie ma w zasadzie wyraźnego układu funkcjonalnego, całość robi wrażenie projektu na etapie prototypowania. Wszystko wydaje się tak samo ważne. Strona jest przeładowana zbyt dużą ilością treści, przez co sprawia wrażenie ciężkiego portalu. Menu jest w zasadzie niewidoczne.


Sebastian Umiński
Dziwny, nienowoczesny template przypomina bloga (został oparty na opensource’owym CMSie) - i już to obniża ocenę o kilka punktów. Ważne linki zostały ukryte po prawej stronie. Program RPP jest łatwo dostępny, ale nie jest jasne, co jest programem wyborczym, a co stałym programem partii.

RPP przoduje wśród innych komitetów na Facebooku (ma ponad 42 tysiące fanów), ale raczej wynika to z postaci lidera niż z jakości działań w social media.

Przypadkiem zorientowałem się, że domena rpp.pl kieruje do Nonsensopedii (http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Janusz_Palikot), gdzie Palikot nazywany jest clownem i posiadaczem „słitaśnego blogaska” :)
 

Dominik Królikowski
Czy brak profesjonalizmu może oznaczać profesjonalizm? Oglądając serwis wyborczy Ruchu Poparcia Palikota trudno oprzeć się wrażeniu, że forma i narzędzie zostały specjalnie dobrane i wykorzystane przy budowie strony internetowej. RPP to przecież alternatywa dla obecnego układu politycznego. Szkoda tylko, że to także alternatywa wobec dobrze przygotowanego, profesjonalnego serwisu internetowego.

  • 1
  • 2

Dołącz do dyskusji: Serwisy wyborcze: PiS przed PO i PJN, Palikot na dole

13 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Dany
a http://www.nowaprawica.org.pl/ ???
odpowiedź
User
Anna M.
Po co zamieszczacie oceny ekspertów z agencji, których nikt nie zna? Jaki jest sens w publikowaniu wypowiedzi Pana Królikowskiego, który nawet nie wysilił się na napisanie kilku sensownych słów i sypie bezsensownymi stwierdzeniami typu: "Zdecydowany zwycięzca mojego rankingu. Gdyby PiS było marką jogurtu, to miałbym go całą lodówkę" - co to wnosi do oceny?

Panie Tomaszu Wojtasie - Wirtualnemedia powinny utrzymywać jakiś poziom i współpracować z agencjami, które są w Polsce znane. Ponadto, wypowiedzi powinny być chyba segregowane...

Fabryka Stron Internetowych, artflash - czy ktoś zna te firmy? Czy mają znaczące portfolio? Ludzie nie chcą czytać wypowiedzi nieznanych ekspertów!!! Bierzecie każdego kto się do Was zgłosi?
odpowiedź
User
Byle do piątku
Pani Anno M. myślę, że wystarczyło wejść na stronę zarówno artflash.pl, jak i fsi.pl, żeby zobaczyć, że są to firmy z kilku/kilkunastoletnim stażem i fajnym portfolio, także raczej znają się na temacie.

No, ale lepiej pisać eseje pod artykułem przynajmniej w komentarzu Pani zaistniała na Wirtualnych Mediach:D
odpowiedź