SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Słabsze dane z rynku pracy efektem statystyki, obecnie oczekiwana poprawa

Minimalnie dodatnia dynamika wynagrodzeń oraz wyraźna poprawa na rynku pracy zostały w styczniu mocno zaburzone efektami statystycznymi i trudno wyciągać na ich podstawie wnioski na przyszłość. Niemniej wydaje się, że oba wskaźniki zdecydowanie odbiły się od dna i przed nimi tylko marsz w górę.

Słabsze od oczekiwań dane o dynamice wynagrodzeń w styczniu są prawdopodobnie wyłącznie efektami statystycznymi. Mowa tu o mniejszej ilości dni roboczych niż przed 12 miesiącami oraz wysoką bazą spowodowaną przesunięciem premii i nagród, ale także również części wypłat z grudnia na styczeń z powodu obniżki podatku PIT od początku 2009 r. Możliwe także, że swoje zrobiła ostra i śnieżna zima, która już w grudniu uniemożliwiła wykonywanie wielu prac w otwartym terenie i na budowach, więc wyraźnie obniżyła wynagrodzenia w sektorach objętych systemem akordowym.

Z tych powodów bardzo trudno jednoznacznie ocenić styczniowe dane i z ostateczną ich interpretacją należy zaczekać do lutego i marca, gdy zarysuje się kilkumiesięczny trend. Jednak już dziś, z dużym prawdopodobieństwem można przewidywać, że mimo coraz bardziej widocznych symptomów poprawy sytuacji na światowych rynkach oraz równie optymistycznie wyglądających wskaźnikach bieżących i wyprzedzających koniunktury polski rynek pracy raczej dłuższa stagnacja niż dynamiczne odbicie. O ile bowiem poprawa wskaźników i nastrojów pozwala pracodawcom utrzymywać zatrudnienie i płace w swoich przedsiębiorstwach, to jednak nie pozwala jeszcze na ich wzrost. Natomiast stale obecna na rynku niepewność i obawa o miejsca pracy zniechęca pracobiorców do stawiania żądań płacowych. Jednak widoczna poprawa plus dość niska ubiegłoroczna baza statystyczna pozwoli utrzymywać się wynagrodzeniom w trendzie wzrostowym, ale raczej na niskim, kilkuprocentowym poziomie. A to oznacza, że przy nadal wysokie! j (3,6% w styczniu) inflacji realny wzrost płac będzie minimalny lub nie będzie go wcale. Prawdziwa poprawa nastąpi więc dopiero wraz z mocnym spadkiem wskaźnika CPI, czyli w II połowie roku.

Znacznie natomiast optymistyczniejszy był dzisiejszy odczyt danych o zatrudnieniu, który pokazał znaczny wzrost w ujęciu miesięcznym i dużo niższy od oczekiwań spadek rok do roku. Pozytywne przesłanie tych wskaźników to przede wszystkim wzrost liczby pracujących na przełomie roku, czyli w okresie sprzyjającym największym redukcjom pracowników. Co prawda, mógł nastąpić sezonowy wzrost zatrudnienia do prac interwencyjnych przy odśnieżaniu, ale ten impuls nie powinien być na tyle silny, by spowodować tak dużą poprawę.

Prawdopodobnie więc nastąpiły duże przetasowania w grupie firm objętych badaniami statystycznymi, czyli zatrudniających powyżej 9 pracowników. W 2009 r. w tych przedsiębiorstwach ubyło blisko 100 tys. pracowników, ale jednocześnie styczniowe dane pokazują, że do grupy tych firm dołączyła pokaźna ilość nowych, które w ciągu minionych 12 miesięcy zwiększyły zatrudnienie powyżej 9 osób. Ostatecznie efekt netto tych zmian dla przedsiębiorstw wyniósł 46 tys. osób, co daje nadzieję, że w kolejnych miesiącach można oczekiwać kontynuacji trwającego od dłuższego czasu powolnego wzrostu zatrudnienia. Przy utrwaleniu tych pozytywnych tendencji coraz realniejsze jest uzyskanie dodatniej dynamiki już w drugim kwartale tego roku.

We wtorek Główny Urząd Statystyczny (GUS) poinformował, że wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w styczniu 2010 r. spadło o 11,5% w stosunku do poprzedniego miesiąca, a w ujęciu rocznym zwiększyło się o 0,5% i wyniosło 3231,13 zł. Natomiast przeciętne zatrudnienie w przedsiębiorstwach w styczniu 2010 roku wzrosło o 0,9% w stosunku do poprzedniego miesiąca, natomiast w ujęciu rocznym spadło o 1,4% i wyniosło 5301,3 tys. osób.

Poniżej przedstawiamy najciekawsze opinie ekspertów.

"Z punktu widzenia naszych oczekiwań, pozytywnie zaskoczyły dane na temat zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw, które wzrosło w skali m/m o 0,9%, co dało spadek w skali roku o 1,4%, plasując się wyraźnie powyżej oczekiwań rynkowych i naszych szacunków. Są to dane wspierające o tyle, iż styczeń br. jest kolejnym miesiącem lepszych od oczekiwań odczytów dotyczących zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw. Mniejsza niż oczekiwano redukcja zatrudnienia w polskich przedsiębiorstwach w ujęciu rocznym, a de facto jego wzrost w skali miesiąca wspiera relatywnie stabilne perspektywy konsumpcji prywatnej. Nie wykluczamy, iż do lepszych odczytów zatrudnienia przyczyniły się czasowe oferty pracy związane z silną zimą. Niemniej jednak warto odnotować, iż pierwszy miesiąc roku przynosi zmianę próby rejestrowanych przedsiębiorstw, w związku z tym kolejne miesiące potwierdzą pozytywny charakter ostatnich odczytów, co tyczy również się również danych o płacach. Dane o płacach były zgodne ! z naszymi oczekiwaniami, a jednocześnie wyraźnie poniżej przewidywań rynkowych. Za silny spadek dynamiki r/r odpowiada efekt poprzednio rocznej bazy, niemniej jednak spadek płac o 11,5%m/m potwierdza, iż przedsiębiorstwa wypłaciły końcowo-roczne nagrody i premie w grudniu 2009 r. Ze względu na zmianę bazy przedsiębiorstw ujętych w badaniach GUS, sygnały płynące ze styczniowych danych będą zweryfikowane przez odczyty z kolejnych miesięcy. Pomimo przyrostu zatrudnienia w styczniu, nie oczekujemy skokowego charakteru zmian w zakresie polityki zatrudnienia w polskich przedsiębiorstwach, tym bardziej, iż wciąż zapowiadane są zwolnienia grupowe w dużych firmach. Dane o płacach wpisują się nasz bazowy scenariusz, zakładający stopniowy wzrost rocznych dynamik płac w sektorze przedsiębiorstw w ciągu roku. Pomimo wspierających danych o styczniowym zatrudnieniu, realny fundusz płac odnotował -0,8%r/r spadek w kategoriach nominalnych, przy 4,2% spadku w kategoriach realnych. Nasze ocze! kiwania wskazują jednocześnie, iż realny poziom wynagrodzeń w nadchodz ących kilku miesiącach będzie ujemny" - ekonomistka Banku Pekao SA Aleksandra Bluj.

"Główny Urząd Statystyczny podał, że przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w styczniu o 0,5%, co było wynikiem gorszym od konsensusu i znacznie niższym niż 6,5% r/r odnotowane w grudniu 2009 r. Zgodnie z naszymi oczekiwaniami dynamika płac w styczniu była zaburzona przez efekt wysokiej bazy statystycznej sprzed roku, kiedy w związku z obniżką podatku dochodowego nastąpiło przesunięcie wypłat pensji i bonusów z grudnia na styczeń. Dane za styczeń nie oznaczają zmiany trendu na rynku pracy. W kolejnych miesiącach, które będą wolne od zaburzeń statystycznych spodziewamy się wzrostu dynamiki do poziomu 3-4% r/r, która oznacza kosmetyczny wzrost realnego wynagrodzenia. Pozytywnym zaskoczeniem były natomiast dane o zatrudnieniu, które w styczniu wzrosło o 0,9% m/m oraz spadło o 1,4% r/r. Prognozy zatrudnienia za styczeń są zawsze obarczone relatywnie dużym błędem. W miesiącu tym następuje zmiana próby statystycznej, gdyż ustala się, które jednostki zatrudniaj! ą powyżej 9 osób. W całym 2009 r. badana grupa przedsiębiorstw zmniejszyła zatrudnienie o 98 tys. Jednocześnie liczba pracujących w jednostkach mniejszych wzrosła, co pozwoliło im zakwalifikować się do grupy zatrudniających więcej niż 9 pracowników. W tym samym czasie niektóre jednostki zmniejszyły zatrudnienie na tyle silnie, że nie zostały uwzględnione w nowej próbie. Efekt netto tych zmian dla przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 9 pracowników wyniósł 46 tys. osób. W kolejnych miesiącach spodziewamy się powolnego wzrostu zatrudnienia, którego roczna dynamika powinna być dodatnia już w drugim kwartale br. W styczniu 2010 r. fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw wzrósł nominalnie o 0,8% r/r w ujęciu realnym spadł natomiast o 2,7% r/r. Dane za styczeń były pod silnym wpływem czynników statystycznych nie powinny mieć więc wpływu na decyzje Rady Polityki Pieniężnej" - ekonomista Banku Millennium Grzegorz Maliszewski.

"Dynamika zatrudnienia w styczniu wzrosła do -1,4% r/r wobec -1,8% miesiąc wcześniej, sytuując się tym samym znacznie powyżej oczekiwań rynkowych (-2,3%). W ujęciu m/m zatrudnienie wzrosło o 0,9% m/m. Oznacza to, że wpływ zmiany próby badanych przedsiębiorstw, który po okresie spadku zatrudnienia powinien zaniżać dynamikę r/r, okazał się wyjątkowo słaby wobec faktycznego tempa wzrostu zatrudnienia w gospodarce. Z taką interpretacją dzisiejszych danych niespójny może wydawać się wzrost przeciętnego wynagrodzenia, który w styczniu spowolnił do 0,5% r/r wobec 6,5% w grudniu ub. r. (konsensus 3,1%). Trzeba jednak pamiętać, że grudniowa dana była obciążona wpływem wypłaty premii w górnictwie, a w styczniu wystąpił efekt wysokiej bazy z ub. r. (przesunięcia w wypłacie wynagrodzeń). Niska dynamika płac może wynikać również z mniejszej liczby faktycznie przepracowanych roboczogodzin (wpływ trudnych warunków atmosferycznych) i ujemnej różnicy w liczbie dni roboczych w porównaniu z ub! . r. Do spowolnienia obserwowanego wzrostu płac mogła doprowadzić także zmiana próby badanych przedsiębiorstw (wśród mniejszych firm w próbie pozostały prawdopodobnie te, które nie przeprowadziły masowych redukcji etatów kosztem ograniczenia płac). Oceniamy, że w kolejnych miesiącach wzrost płac powróci do dynamiki rzędu 4-5% r/r" - główny ekonomista Noble Banku Radosław Cholewiński.

"Po wzrostach pod koniec ubiegłego roku spowodowanych wypłatami dodatkowych świadczeń, w styczniu tradycyjnie nastąpił głęboki spadek płac w ujęciu miesięcznym (o ponad 11%). W ujęciu rocznym tempo wzrostu wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw również uległo znacznemu obniżeniu, do czego w dużym stopniu przyczynił się efekt zawyżonej bazy z poprzedniego roku - ze względu na stosowaną przez wielu pracodawców praktykę przesunięcia wypłat wynagrodzeń z grudnia 2008 r. na styczeń 2009 r. z powodu obniżenia od stycznia stawek PIT. Kolejne miesiące br. powinny pokazać rzeczywiste tempo wzrostu płac. Opublikowane dziś styczniowe dane dotyczące zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw oparte są na zaktualizowanej liczbie podmiotów zatrudniających powyżej 9 osób. Spadek zatrudnienia w 2009 r. sugerował zmniejszenie liczby tych podmiotów, jednakże dzisiejszy - lepszy od oczekiwań - odczyt danych styczniowych nie potwierdził tego scenariusza Zmiana zatrudnienia pomiędzy styczniem br. ! i grudniem ub. r. okazała się dodatnia (plus 46 tys. osób). Można przypuszczać, że negatywne efekty w zatrudnieniu 'zniesione' zostały poprzez duży pozytywny wpływ programów ochrony miejsc pracy (m.in. subsydiowane staże itp.). Dzisiejsze dane, ze względu na silne efekty bazy, nie odzwierciedlają rzeczywistego obrazu rynku pracy. Dopiero kolejne miesiące pokażą czy relatywnie dobre wyniki finansowe firm w 2009 r. przełożą się na większą skłonność do podnoszenia wynagrodzeń i zatrudniania pracowników" - ekonomistka Banku BPH Monika Kurtek.

Dołącz do dyskusji: Słabsze dane z rynku pracy efektem statystyki, obecnie oczekiwana poprawa

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl