SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Szczepkowska pozywa TVN za słowa Morozowskiego o gejach i Holokauście

Joanna Szczepkowska poinformowała, że pozwała TVN za wypowiedź Andrzeja Morozowskiego porównującego jej słowa o lobby homoseksualnym w polskim teatrze do opinii obwiniających Żydów za Holokaust. Zdaniem aktorki w tamtej sytuacji mocno stronniczo zachowała się też „Gazeta Wyborcza”.

Wiosną br. stwierdzenie Joanny Szczepkowskiej o lobby homoseksualnym w polskim środowisku teatralnym wywołało sporą dyskusję w branży teatralnej i medialnej. - Otóż spryciarze z gejowskich środowisk znakomicie żonglują dziś słowem „tolerancja”. W imię pracy nad świadomością społeczną są w stanie każdy głos krytyczny nazwać homofobią - napisała aktorka w felietonie w serwisie e-teatr.pl. Dodała, że opublikowania tego jej tekstu odmówiły „Wysokie Obcasy”, weekendowy dodatek do „Gazety Wyborczej”. - Gazeta, do której pisuję felietony, bardzo chętnie i pilnie zamieszcza fakty świadczące o lobbingach homoseksualnych wśród kleru - zauważyła aktorka.

W rozmowie z „Rzeczpospolitą” Szczepkowska przyznaje, że z powodu tej wypowiedzi media i środowisko teatralne niesłusznie przypięły jej łatkę homofobki, której konsekwencją jest ostracyzm. - To wyglądało na takie „mamy ją". Nie ma wątpliwości, że wśród osób, które od lat, łagodnie mówiąc, są mi niechętne, jest wielu ludzi bardzo wpływowych. Od dawna widzę, jak tworzy się wokół mnie klimat kogoś, kto „nic nie robi, tylko skandale” - opisuje aktorka. - Zabieg jest prosty: nie podaje się wiadomości o moich dokonaniach, ale o konfliktach - natychmiast. Tymczasem ja ciągle coś robię, tylko jakby coraz bardziej w podziemiu - dodaje.

Szczepkowska opisuje konkretne przykłady takiego nastawienia. - Jest premiera mojej sztuki „ADHD i inne cudowne zjawiska" – polski współczesny tekst na całkiem nowy temat. Nie oszukujmy się – gdybym się nazywała inaczej, to już by huczało na temat tej sztuki. Dziennikarka „Wyborczej" umówiona na wywiad nie przychodzi. „Gazeta" odmawia też dobrze widocznej wiadomości w dniu premiery, a anonsuje ją między drobnymi wzmiankami słowami  „zobaczymy, czy Joanna Szczepkowska poradzi sobie ze swoim projektem". Bardzo zachęcające, prawda? Potem proszą, żebym dała obszerną wypowiedź w czyimś artykule o ADHD. Zgadzam się, ale mówię: to przynajmniej napiszcie, że jestem autorką sztuki na ten temat. Odmowa. Mogę zaistnieć jako ktoś, kto ciągle gubi klucze, ale nie jako ktoś, kto się dokłada do życia kulturalnego w Polsce - stwierdza aktorka. - Jestem zaproszona na festiwal ze swoją sztuką. Patronem festiwalu jest Program 3 Polskiego Radia. Wydawałoby się, że „swoi". Bilety wykupione natychmiast, tylko z Trójki nikt się u mnie nie pojawia. Widzę dziennikarza na spacerze, pytam, czy przyjdzie, i dostaję chłodną odpowiedź: „nie jesteśmy zainteresowani". Patron festiwalu? A przecież ludzie, którzy nie dostali biletów, zdecydowali się podczas przedstawienia stać pod oknami, żeby chociaż słyszeć, ale o tym i o dyskusji po spektaklu, która trwała do późnej nocy, napisali tylko wolontariusze w swojej festiwalowej ulotce. Dlaczego milczano o tym na antenie? „O co tu chodzi?" – z takim pytaniem często się spotykam, kiedy ktoś mi towarzyszy - dodaje.

Szczególne oburzenie Joanny Szczepkowski wywołały komentarze TVN24 i „Gazety Wyborczej”. - Nieprawdziwe stwierdzenie: „Joanna Szczepkowska mówi, że polskim teatrem rządzi homolobby”, pojawiło się w TVN 24 na informacyjnym pasku. A potem słucham, jak pan Andrzej Morozowski twierdzi, że moje słowa mogą generować stwierdzenia, że „Żydzi są sami winni Holocaustu” - opisuje aktorka. - Za tymi słowami o Żydach stoją zbrodnie, śmierć matek, dzieci. Ja się urodziłam z jakąś taką skazą, że nie opuszczają mnie wizje masowych zbrodni. Czytam o tym, czasem piszę o jakiejś ofierze, kilka razy pojechałam sama do Oświęcimia. Więc nie jest dla mnie obojętne, że moje nazwisko pojawia się w takim kontekście. Tabloidyzacja mediów zaszła już tak daleko, że dziennikarzom wydaje się, że wszystko można chlapnąć, byle ostro - dodaje.

Szczepkowska informuje, że z powodu tej wypowiedzi Andrzeja Morozowskiego pozwała TVN do sądu o naruszenie jej godności i dóbr osobistych. - Sama jestem ich widzem, a często też gościem. Ale zrobiłam to. Nie boję się wielkich słów: czuję się zgorszona stopniem manipulacji i znieważona. Myślę, że stało się coś, na co trzeba reagować i pozwolić sądom, żeby się do tego odniosły. To nie są „chamskie inwektywy", tylko po prostu kłamstwa - podkreśla aktorka. - Chcę przeprosin i odszkodowania, które przeznaczę na Czerwony Krzyż. Dołączyłam do pozwu uroczyste podziękowanie Towarzystwa przeciw Homofobii, jakie dostałam po publikacji felietonu „Kochani rodzice Sławka" podpisane przez Roberta Biedronia, który dziś mnie utożsamia z faszystami - opisuje.

Z kolei w przypadku „Gazety Wyborczej” Joannę Szczepkowską oburzyła rozmowa z Romanem Pawłowskim, recenzentem teatralnym tego dziennika. - Kiedy zauważyłam, że odczytuje mi spreparowane i nieprawdziwe cytaty z moich wypowiedzi, po prostu wstał i wyszedł. Przerwał wywiad. Na szczęście wtedy obok jego magnetofonu położyłam swój, żeby mi nic nie umknęło przy autoryzacji, ale ucieczki się nie spodziewałam - relacjonuje aktorka.

- Nigdy - po upadku komuny - nie spotkałam się z obliczem tak „rozjuszonego" dziennikarstwa - podkreśla aktorka.

Stacja TVN na razie nie otrzymała pozwu, dlatego nie komentuje całej sprawy.

Dołącz do dyskusji: Szczepkowska pozywa TVN za słowa Morozowskiego o gejach i Holokauście

24 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
TA
Ani jednego złego słowa nie można powiedzieć o pedałach...
odpowiedź
User
ddfd
żałosna kobieta.
odpowiedź
User
michal
"Ani jednego złego słowa nie można powiedzieć o pedałach..."

A po co cos zlehgo mowic o kim kolwiek? zyj i daj zyc innym.
odpowiedź