SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

6 lipca premiera filmu "Whitney". Zobacz zwiastun filmu

W sieci pojawiła się nowa zapowiedź dokumentu o Whitney Houston, zatytułowanego po prostu "Whitney". - W filmie Macdonalda są momenty, które odbierają mowę i każą się z pokorą zasłuchać - ocenia Tomasz Raczek. Do kin dzieło trafi 6 lipca.

Wyreżyserowany przez laureata Oscara, Kevina Macdonalda ("Ostatni król Szkocji", "Czekając na Joe") i wyprodukowany przez dwukrotnego zdobywcę Nagrody Akademii - Simona Chinna ("Sugar Man", "Człowiek na linie") poruszający dokument poświęcony został pamięci legendy muzyki pop i R&B - Whitney Houston. "Chwytający za serce" ("The Guardian"), a przy tym intymny i porażająco szczery filmowy portret, dający wyjątkowe spojrzenie na życie, zawrotną karierę oraz powolny upadek, obdarzonej niespotykanym talentem gwiazdy.

"Whitney" to jedyna tego typu produkcja, która otrzymała pełną zgodę i poparcie rodziny oraz spadkobierców wokalistki. W filmie wykorzystano niepublikowane wcześniej ujęcia, rzadko lub nigdy niepokazywane materiały filmowe, a także nagrania koncertowe wykonane przez samą Whitney Houston w różnych okresach jej kariery. Widzowie usłyszą wersje oryginalne oraz a capella największych przebojów Whitney Houston. Wszystko to wsparte bogatymi materiałami ze zbiorów najbliższej rodziny i przyjaciół Whitney, dokumentującymi jej burzliwe, prywatne życie.

Z imponującą liczbą ponad 200 milionów albumów sprzedanych na całym świecie, ze statusem pierwszej kobiety-artystki, która zadebiutowała na szczycie listy Billboard 200 i jedynej w historii, której siedem kolejnych singli pojawiło się na pierwszym miejscu zestawienia Billboard Hot 100, Whitney Houston była głosem swojego pokolenia. Artystką, która z piosenkarki gospel miała stać się królową światowej sceny. To ona zainspirowała całe pokolenie wokalistek z Mariah Carey i Beyoncé na czele. To jej brawurowe wykonanie amerykańskiego hymnu w trakcie Super Bowl w 1991 roku przetarło ścieżki niedostępne wcześniej dla czarnoskórych muzyków. W tle do tych wiekopomnych wydarzeń pisała się jednak inna historia. Porażająca opowieść o uzależnieniu i samozniszczeniu, wypełniająca kolumny tabloidowych gazet i czasopism. Historia kobiety, która na scenie miała głos anioła, ale poza nią przegrywała walkę z własnymi demonami.

Amerykanka zmarła 11 lutego 2012 roku. Miała 48 lat.

Dołącz do dyskusji: 6 lipca premiera filmu "Whitney". Zobacz zwiastun filmu

2 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Dorry
Trzeba przyznać że miała niesamowity głos i dzięki niemu stała się ikoną. Szkoda że takk smutno się jej historia potoczyła. pojdę na film żeby posluchać jej piosenek.
odpowiedź
User
Mick
No ja już tylko czekałem na kolejny film Macdonalda i nareszcie się doczekam
odpowiedź