Drogi kredyt bez odsetek

Promowany przez banki kredyt bez odsetek jest droższy niż ten z odsetkami wynoszącymi 10 proc. To, co oszczędzamy na odsetkach, zwracamy bankowi płacąc wyższą prowizję. Pamiętajmy, że szukając kredytu trzeba brać pod uwagę wszystkie koszty: oprocentowanie, prowizję i ubezpieczenia, a nie tylko jeden z nich.

Redakcja Wirtualne Media
Redakcja Wirtualne Media
Udostępnij artykuł:

Ostatnim hitem bankowych promocji są kredyty bez odsetek. Takie kredyty oferują swoim klientom m.in. mBank oraz Bank Pocztowy. Jeśli ktoś jednak liczy, że biorąc taki kredyt zapłaci mniej, to jest w błędzie. Niestety brak odsetek jest rekompensowany innymi kosztami. W przypadku Banku Pocztowego wynoszącą aż 20 proc. prowizją, a w mBanku kosztem jest prowizja wynosząca 7 lub 9 proc. i ubezpieczenie. Efekt jest taki, że kredyt w Banku Pocztowym jest droższy, a w mBanku kosztuje mniej więcej tyle samo co zwykły kredyt z oprocentowaniem 10 proc. i prowizją wynoszącą 5 proc. Takie są obecnie przeciętne warunki kredytu, jaki można otrzymać w banku.

- Kredyt w Banku Pocztowym jest udzielany bez odsetek na maksymalnie 9 miesięcy, a w mBanku na 12 miesięcy. Przy kredycie „na chwile” okres lepiej wybrać taki  z wyższym oprocentowaniem, a niższą prowizją. Bowiem płacona prowizja rozkłada się na krótszy czas trwania kredytu mocno podnosząc jego koszt. Banki wybrały jednak drogę odwrotną, zniosły oprocentowanie zamieniając je na wysoką prowizję. To nie może być atrakcyjne dla klienta – mówi Paweł Majtkowski, Główny Analityk Centrum Finansów Aviva.

Specjaliści Centrum Finansów Aviva dokładnie sprawdzili, jak wyglądają koszty kredytów bez odsetek w porównaniu do kredytów ze standardowym oprocentowaniem. W naszym zestawieniu najdroższy jest kredyt w Banku Pocztowym -  bez odsetek i prowizją 20 proc. Tańszy jest mBank, bez odsetek i z prowizją 7 proc. oraz ubezpieczeniem. Ten kredyt kosztuje mniej więcej tyle samo, co kredyt standardowy z oprocentowaniem 10 proc. i prowizją 5 proc. Jeśli klient poszuka najlepszej oferty na rynku, ma szansą uzyskać kredyt oprocentowany na 7 proc. z prowizją 2 proc. – to najtańsza opcja jaką umieściliśmy w naszym zestawieniu.

Ten przykład pokazuje, że wybierając kredyt trzeba brać pod uwagę wszystkie parametry: oprocentowanie, prowizję i ubezpieczenie. Tylko w ten sposób możemy przenalizować rzeczywiste koszty kredytów. Bankowcy najchętniej w reklamach pokazują tylko jeden z tych parametrów – zwykle znacząco atrakcyjniejszy niż rynkowa średnia. W ten sposób powstaje wrażenie, że kredyt jest tani, jednak rzeczywistość jest zupełnie inna. A po dodaniu dodatkowych kosztów okazuje się, że kredyt jest droższy od rynkowej średniej.

 - Pamiętajmy, że im krótszy okres, na jaki się zadłużamy, tym bardziej należy szukać kredytów z najniższą prowizją. W przypadku kredytów do roku, prowizja to zdecydowanie najważniejszy z kosztów. Wraz z wydłużeniem okresu kredytowania rośnie znacznie oprocentowania. Gdy bierzmy kredyt na kilka lat, warto szukać kredytów z niższym oprocentowaniem nawet kosztem wyższej prowizji. W każdym wypadku trzeba to jednak sobie przeliczać i sprawdzać całkowity koszt kredytu – dodaje Paweł Majtkowski.

R- Rata, CK - Całkowity koszt kredytu

grafika

dostarczył

infoWire.pl

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"