Przeprosiny zostały wydrukowane w czwartek na drugiej stronie"Dziennika". Przez tydzień oglądać je będą moglitakże internauci odwiedzający portal dziennik.pl.Teksty, w których pojawiły się nieprawdziwe informacje: "Korupcja wTVP", "Niemoralna propozycja w TVP" i "Słapek: OdmówiełemKoteckiej" - zostaną na stałe usunięte z internetowego archiwumgazety. Wydawca "Dziennika" zapłaci również Patrycji Koteckiejodszkodowanie w wysokości 20 tys. zł.
- Byłam ofiarą medialnej nagonki ale po prawie dwóch latachprocesu sądowego doczekałam się sprawiedliwości - mówi portalowiWirtualnemedia.pl Patrycja Kotecka. - Zostałamprzeproszona za pomówienie oparte na kłamliwych wypowiedziachzwolnionego z TVP Łukasza Słapka. Przeprosiny przyjmuję zsatysfakcją. Większość informacji na mój temat, które ukazywały się w mediach to klasyczny czarny PR - dodaje Kotecka.

Była wicedyrektor Agencji Informacji TVP pozwała takżeŁukasza Słapka, który o rzekomej korupcji w TVP,poinformował dziennikarzy "Dziennika". Żąda od niego przeprosin i50 tys. zł zadośćuczynienia. Słapek wnosi o oddalenie pozwu,twierdząc, że jego słowa były prawdziwe, a nie może on braćodpowiedzialności za to, co z jego wypowiedzią zrobił "Dziennik".Proces trwa.
Publikacje "Dziennika" na temat PatrycjiKoteckiej pojawiły się jesienią 2007 roku. Według nich,Kotecka wywierała naciski na swoich podwładnych (reporterówzatrudnionych w AI) sugerując im, a nawet oferując pieniądze, byprzygotowywali materiały niepochlebne Platformie Obywatelskiej. Wpozwie od wydawcy "Dziennika" zażądała przeprosin i 100 tys. złzadośćuczynienia.











