Fintecom jest właścicielem GG od wiosny 2018 roku, na przejęcie platformy od funduszu Xevin Consulting zaciągnął 1 mln zł kredytu na siedem lat. Na koniec ub.r. do spłaty pozostawało 535,9 tys. zł.
W sprawozdaniu finansowym firma nie wyszczególniła, ile przyniosła jej sprzedaż reklam na GG. Zaznaczyła natomiast, że „usługi reklamowe, które są głównym przychodem komunikatora GG, nadal nie przyniosły oczekiwanych rezultatów”.
Według danych z badania Mediapanel w styczniu br. z GG korzystało 2,75 mln internautów, każdy spędził na platformie średnio godzinę, 18 minut i 4 sekundy.
Dzięki płatnym kontom GG znów rentowne
W lutym br. Fintecom w komunikacie do użytkowników podkreślił, że dotychczas zainwestował w GG kilka mln zł, a bieżące wpływy reklamowe nie pokrywają kosztów komunikatora, więc jego przyszłość jest zagrożona. Lekarstwem mają być pieniądze od internautów - wprowadzono odpłatne konta GG Premium dające dodatkowe możliwości.
Firma w sprawozdaniu, sporządzonym w pierwszej połowie czerwca, nie podała, ilu użytkowników wykupiło już GG Premium, natomiast podkreśliła, że wprowadzenie tej usługi „natychmiast sprawiło, że komunikator GG jest ponownie rentowny”.
- Oczekujemy wzrostu przychodów z usług świadczonych w ramach komunikatora GG (Gadu-Gadu), dzięki zmianie modelu biznesowego komunikatora tzn. odejścia od modelu w którym wszystko było bezpłatnie, na rzecz model freemium, w którym część dodatkowych usług będzie odpłatna - zaznaczyła. Kolejna odpłatna opcja, o roboczej nazwie GG Skarbonka, ma obejmować usługi finansowe i pojawić się latem.
England.pl z zyskiem i słabymi perspektywami
Podstawową odnogą biznesową właściciela GG pozostaje platforma do transferów pieniężnych England.pl, skierowana głównie do Polaków podróżujących na Wyspy Brytyjskie. W połowie ub.r. zmieniono jej cennik. Usługa zanotowała zysk, natomiast jej perspektywy według firmy są dużo mniej optymistyczne niż w przypadku GG, głównie wskutek brexitu i covidu.
- Od momentu wystąpienia pandemii w 2020 roku wiele firm ograniczyło korzystanie z przekazu pieniężnego oferowanego przez Spółkę (mniejsza aktywność gospodarcza), jak również bardzo wiele osób na terenie Wielkiej Brytanii w wyniku lockdownu straciło pracę lub zdecydowało się na powrót do Polski, nie tylko z powodu utraty pracy czy locdownu, ale również z powodu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej - opisano.
W konsekwencji firma nie spodziewa się w br. wzrostu przychodów z usług płatniczych.
W ub.r. Fintecom ograniczył koszty operacyjne o 13,7 proc. do 3,79 mln zł. Wydatki na usługi obce zmalały z 1,74 do 1,66 mln zł, na wynagrodzenia - z 1,47 do 1,25 mln zł, a na amortyzację - z 608,2 do 438,7 tys. zł.
To przede wszystkim efekt realizowanego planu naprawczego, w ramach którego m.in. od sierpnia ub.r. do lutego br. obniżono pensje wszystkich pracowników o 10 proc. Na koniec ub.r. firma zatrudniała na etacie 17 osób.
Ponadto spółka sprzedała nieruchomość, dzięki czemu pozostałe przychody operacyjne poszły w górę ze 126,7 do 766,5 tys. zł. Na poziomie sprzedażowym nadal była na minusie (strata zmalała z 661 do 295,4 tys. zł), natomiast wynik operacyjny poszedł w górę z 535,6 tys. zł straty do 469 tys. zł zysku, a wynik brutto i netto - z 619,8 tys. zł straty do 413,9 tys. zł zysku.
Udziałowcy (55 proc. kapitału ma prezes Agnieszka Remus, a 44 proc. - wiceprezes Romuald Remus) zdecydowali, że zysk netto zasili kapitał zapasowy firmy.
