Wątłą kondycję gospodarki światowej obrazują także słabe odczyty wskaźników PMI. W strefie euro najnowszy wskaźnik PMI dla przemysłu wyniósł 44,8. Co ważniejsze, w Niemczech ten wskaźnik również utrzymuje się poniżej poziomu 50 punktów i w czerwcu wyniósł 44,7. Słabe odczyty z europejskiej gospodarki zdaje się potwierdzać rejestracja nowych samochodów, których to liczba spadła w maju o -8,7% r/r. Chiński PMI publikowany przez HSBC również był niższy 50 punktów i wyniósł 48,1. Na tym tle dość dobrze wypadła polska produkcja przemysłowa, która w maju wzrosła 4,6% r/r wobec 2,5% oczekiwanych.
Na brak ogłoszenia programu quantitative easing oraz słabsze dane makroekonomiczne bardzo mocno zareagował rynek surowcowy. Ropa Brent w skali tygodnia straciła aż 6,8%, miedź zniżkowała 2,7%, a złoto 3,4%. Tak istotny spadek cen ropy w krótkim czasie może nie tylko świadczyć o słabości gospodarek, ale o silnej spekulacji na rynku towarowym. Utrzymanie się niższej ceny ropy przez kilka kwartałów powinno pomóc gospodarce światowej, co będzie wpływać na niższą inflację umożliwiającą obniżki stóp procentowych bądź programy quantitaive easing, jednak w krótkim terminie należy się liczyć z gorszym zachowaniem rynków surowcowych takich jak Rosja czy Brazylia.

Rynek polski kontynuował dobrą passę. WIG zwyżkował 1,1% i był lepszy od większości rynków dojrzałych jak i wschodzących. Do pozytywów należy zaliczyć relatywnie mocne zachowanie rynku przy ciągle słabych informacjach płynących z gospodarek. Niskie wyceny zachęcają inwestorów strategicznych do ogłaszania wezwań na spółki, a wysokie stopy dywidend wspierają wyceny akcji. Bez pewnych widoków na przyspieszenie wzrostu gospodarczego, ciężko jest jednak oczekiwać trwałego wzrostu na rynkach akcji. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się obecnie szeroki trend boczny do czasu pojawienia się odpowiedniego katalizatora.











