Miesiąc wojny w cyberprzestrzeni. Uwaga na fake newsy i fałszywy fact-checking

Cztery główne trendy dezinformacyjne utrzymują się w polskim internecie po miesiącu wojny w Ukrainie - informuje Stowarzyszenie Demagog. Pierwszy - to fake newsy dotyczące treści proukraińskich, drugi zakłada, że dezinformacja jest dynamiczna i reaguje na to, co się dzieje. Trzeci prąd dotyczy nowych technik dezinformacyjnych, zaś czwarty – generowania nowych teorii spiskowych. Wszystkie są jednakowo niebezpieczne dla odbiorcy.

jk
jk
Udostępnij artykuł:
Miesiąc wojny w cyberprzestrzeni. Uwaga na fake newsy i fałszywy fact-checking
Fot. Demagog.org.pl

Miesiąc wystarczył, aby dostrzec co się dzieje w polskim internecie w związku z agresją Rosji na Ukrainę - informuje Demagog. Wojna, która toczy się w przestrzeni cyfrowej jest niemniej groźna od tej realnej.

Fake newsy dotyczą też treści proukraińskich - informuje stowarzyszenie zajmujące się rozbrajaniem dezinformacji. W prorosyjskich narracjach dezinformacyjnych dominuje przekaz, że Rosja ma pokojowe cele i dąży do „denazyfikacji” oraz „demilitaryzacji” Ukrainy, a także nie prowadzi wojny. Siewcy fake newsów dowodzą, że zdjęcia i nagrania ofiar oraz zniszczeń są stare lub przedstawiają „inscenizacje”.

Duch Kijowa i Zełenski na froncie

Jednak proukraińskie fake newsy cechują się tym, że nierzadko są przekoloryzowane i bazują na nieświadomym i pospiesznym rozpowszechnianiu niesprawdzonych informacji - nawet przez profesjonalne media. - Częstą techniką jest tutaj wykorzystywanie starych zdjęć i nagrań rzekomo obrazujących obecne straty Rosjan, cierpienie ofiar lub obecność na froncie Wołodymyra Zełenskiego i Witalija Kłyczki - czytamy w sprawozdaniu Demagoga.

Dobrym przykładem są tutaj wiadomości o Duchu Kijowa oraz informacje mówiące, że prezydent Ukrainy bierze bezpośredni udział w walce zbrojnej. Duch Kijowa miałby być ukraińskim pilotem, który jest niepokonany w powietrznych walkach, a który – jak wiele na to wskazuje – po prostu nie istnieje. Co nie przeszkadza powielać informacji o nim w przestrzeni internetu  -oczywiście w dobrym celu, dla zbudowania morale.

Dynamiczne strategie kłamstw w sprawie uchodźców

Drugim prądem, dającym się wyodrębnić z polskiego internetu, jest to, że dezinformacja wojenna cechuje się dynamizmem i reaguje na bieżące wydarzenia.

Jeszcze przed wybuchem wojny fałszywe informacje przygotowywały grunt pod atak, a propaganda przekonywała, że Rosja jest zagrożona przez NATO, i donosiła o domniemanych próbach destabilizacji sytuacji w Donbasie i Mariupolu przez polskich żołnierzy bądź najemników – przypomina Demagog w swoim opracowaniu. Kilka pierwszych dni wojny zdominował przekaz proukraiński, pokazujący Rosję jako agresora, lecz w sieci krążyły zdjęcia i nagrania zestrzelonych samolotów, które były albo stare, albo pochodziły z symulatorów.

Jednocześnie ze strony Rosji zaczęły pojawiać się fałszywe doniesienia, że niektóre zdjęcia z Ukrainy są nieprawdziwe lub nieaktualne. Z początkiem marca z kolei w sieci pojawiły się masowo zawrzała nieprawdziwe informacje o nieukraińskim pochodzeniu większości uchodźców, a także o ich agresywnym zachowaniu.

W ostatnich tygodniach przekaz ewoluuje: według licznych, ale fałszywych przekazów, Ukraińcy mają otrzymywać teraz przywileje, którymi nie mogą się cieszyć Polacy. - W poście na Facebooku opublikowano zrzut ekranu tweeta informującego o rzekomym wyrzucaniu polskich dzieci z oddziałów onkologicznych, aby zrobić miejsce dla dzieci z Ukrainy. Informacje te zdementował kierownik jednej z klinik onkologicznych, a także Polskie Towarzystwo Onkologii i Hematologii Dziecięcej = podaje jeden z przykładów takiej dezinformacji Stowarzyszenie Demagog.

W innym, popularnym i rozsiewanym chętnie na Facebooku wpisie dezinfomatorzy udostępniają grafikę, z której wynika m.in. to, iż uchodźcy mają dostać 650 mieszkań, a każdemu z nich należy się dziennie 40 zł na. Pomija się jednak celowo fakt podstawowy: są to rozwiązania czasowe, a pieniądze trafiają do Polaków, którzy goszczą uchodźców. Państwowy Instytut badawczy NASK oznaczył jedną z takich grafik na Twitterze jako fake newsa.

Uwaga na fałszywy fact-checking

Demagog zwraca też uwagę, że w czasie wojny pojawiły się nowe techniki dezinformacyjne.  Najlepszym przykładem na to są zdjęcia. - Do tej pory jedną z głównych technik dezinformacyjnych było wykorzystywanie nieaktualnych fotografii do obrazowania bieżących wydarzeń. Od miesiąca obserwujemy sytuacje odwrotne: internautom próbuje się wmawiać, że fotografie z aktualnych wydarzeń są stare – czytamy w sprawozdaniu.

Nowością jest także wykorzystywanie przez rosyjskich propagandystów fałszywego fact-checkingu. Posty zamieszczane w rosyjskich mediach społecznościowych i podawane dalej w Polsce mają rzekomo obalać ukraińską dezinformację – ale same w sobie są fałszywe.

I wreszcie ostatni trend dominujący w minionych 30 dniach to ten, że wojna generuje na bieżąco nowe teorie spiskowe i wzmacnia stare. Najpopularniejsza z takich teorii głosi, że wojna jest wymyślona, a ofiary - „fałszywe”. - Inwazja na Ukrainę ma też rzekomo na celu odwrócenie uwagi ludzi od spisków światowych elit, a Żydzi, wykorzystując konflikt zbrojny, zamierzają przenieść Izrael na tereny południowo-wschodniej Ukrainy – piszą specjaliści z Demagoga. Narracje o rzekomo fałszywym obrazie wydarzeń w Ukrainie, ukazywanym przez media, są przy tym kalką trendów, które pojawiły się już przy okazji pandemii COVID-19.

Na potwierdzenie teorii o „wyimaginowanej wojnie” w sieci zamieszczono np. film ukazujący rzekomo fałszywe jej ofiary. Widoczny był na nagraniu plac z – jak sugerowano - ludzkimi zwłokami w workach, lecz w pewnym momencie jedna z osób przykrytych workiem porusza się i poprawia nakrycie. - Jak zweryfikował Konkret24, sceny te pochodzą jednak ze strajku klimatycznego, który odbył się w 2022 roku w Wiedniu - czytamy.

grafika


Podobny wydźwięk miał krótki film, w którym przekonywano, że rosyjska inwazja na Ukrainę ma na celu odwrócenie uwagi od spisków światowych elit. Te – poprzez traktat pandemiczny – rzekomo próbują przejąć władzę nad światem i odebrać wolności obywatelskie. Film powielał popularne wśród propagandzistów teorie, został jednak jednoznacznie zidentyfikowany jako fake news.

Kilka dni temu także Instytut Badania Internetu i Mediów Społecznościowych – inna jednostka badająca zależności w sieci – podał, że notowany jest skokowy wzrost implementacji treści antyukraińskich w polskim internecie i mediach społecznościowych. Pojawiały się też skoordynowane działania dezinformacyjne proukraińskie. Ich celem - jak podaje Instytut - było wywołanie presji w społeczeństwie w stosunku do aktywnych działań militarnych na terenie Ukrainy. 

Eksperci ostrzegają też, że nadciąga drugi etap informacyjnej wojny, polegający na implementacji emocji i przekazów dotyczących tematyki uchodźczej.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Ziętara zginął, bo był dziennikarzem. Kto i dlaczego straszy teraz media, które o tym piszą?

Ziętara zginął, bo był dziennikarzem. Kto i dlaczego straszy teraz media, które o tym piszą?

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu