Marek Brzeziński korespondentem Polskiego Radia Chicago

Rekordowo szybko znaleziona nowa fucha.

Jurku, akurat pan Marek trochę się na kolarstwie zna (i dało się to wyczuć!), a krótkie relacje dla szerokiego grona słuchaczy to zupełnie inna sprawa niż kilka godzin komentowania w EuroSporcie.

To były relacje dla osób nie mających pojęcia o kolarstwie. Dużo, szybko i bez sensu.

Jurku, akurat pan Marek trochę się na kolarstwie zna (i dało się to wyczuć!), a krótkie relacje dla szerokiego grona słuchaczy to zupełnie inna sprawa niż kilka godzin komentowania w EuroSporcie.

To były relacje dla osób nie mających pojęcia o kolarstwie. Dużo, szybko i bez sensu.

Za podobnego speca chciał uchodzić też Wyrzykowski, a jego próby komentowania były wieczną porażką - nigdy nie wiedział kto i po co ucieka. Wyrzykowski jak Brzeziński nadają się do oprowadzania wycieczek emerytów, ale nie do kolarstwa. Gładka forma to raz, ale u obu Panów z sensem średnio czy blado