Transmisja rozgrywanego w Brazylii meczu siatkarek Polska - Rosja zaczęła się w Polsacie Sport w niedzielę o 17.30. Po trzecim secie nastąpiła dłuższa przerwa wskutek awarii oświetlenia w hali. W efekcie ok. 20.45, kiedy trwał piąty, decydujący set, transmisja została przerwana i kanał zaczął pokazywać inne spotkanie siatkarek: Włochy - Niemcy.
Wielu kibiców było mocno rozżalonych, że nie mogli obejrzeć końcówki meczu Polek. - Pal już licho awarię na łączach i przerwę w transmisji. To się zdarza. Ale żeby nie poinformować widzów o wyniku i zamiast opowiadać ze studia o przebiegu rywalizacji choćby na podstawie strony internetowej FIVB, tylko puszczać w tym czasie jakieś koszmarne reminiscencje z Moto GP, to się w pale nie mieści! - denerwował się użytkownik portalu Sport.pl. - Mało tego, gdy już ten mecz się dawno zakończył, Polsat Sport rozpoczął transmisję z innego turnieju ani słowem nie zająkując się, jak skończył się mecz Polek z Rosjankami. To chyba jakieś kpiny! A my tak narzekamy na TVP… - dodał internauta.
Jerzy Mielewski, dziennikarz Polsatu Sport zajmujący się siatkówką, na Twitterze przeprosił wszystkich widzów i wyjaśnił, że przedwczesne zakończenie transmisji nastąpiło z przyczyn niezależnych od jego stacji. - My jesteśmy odbiorcą sygnału, nadawcą jest ktoś inny i to on odpowiada za jego dostarczenie... - podkreślił Mielewski. - Obowiązkiem nadawcy jest zamówić satelitę na określony czas. Niespodziewana przerwa spowodowała, że pośrednik wyłączył satelitę... W tv takie rzeczy się zdarzają, to tylko technika - dodał dziennikarz.
W lipcu br. średnia oglądalność Polsatu Sport wyniosła 65 631 tys. widzów, a jego udział w rynku - 1,268 proc. (według danych Nielsen Audience Measurement - zobacz szczegóły).
