List do Rymanowskiego. "Albo ściemniasz z tą wiarą, albo słabo znasz swoich widzów" [FELIETON]

Tak w ogóle to Ci zazdroszczę (to jest dobra zazdrość, bez zawiści), że miałeś odwagę założyć ten kanał i że tak skutecznie go rozhulałeś.

Sukces, jak zawsze, kłuje w oczy. No i się zaczęło "grzebanie" koło Ciebie. Dlaczego Ci tak dobrze idzie, no i kogo Ty tam zapraszasz, że właśnie tak Ci dobrze idzie.

Newsweek nawet wziął Cię na okładkę. Tekst jest, powiedzmy to szczerze, taki sobie. Ot, towarzyskie opowieści znajomych z branży o tym, czy jesteś prawakiem, czy chodziłeś na piwo po robocie i czy umiesz przycisnąć rozmówcę, czy też można u Ciebie powiedzieć jakąś głupotę a Ty nie zareagujesz.

A wszystko po to, by zarzucić Ci, że zamieniłeś swój kanał w trybunę dla wszelkiej maści szurów, antyszczepionkowców i wyznawców teorii spiskowych. No i że robisz to po to, by zwiększyć zasięgi, bo na takich bredniach można się nieźle zbudować.

Sporo w tym racji, co pisze Newsweek, jak chodzi o budowanie zasięgów. Tylko szkoda, że autor tekstu nie wyszedł poza kronikę towarzyską i nie zajął się porządnie prostowaniem głupot, wygadywanych przez niektórych Twoich gości. Wiem, że w tym numerze "Newsweeka" jest drugi tekst, w którym są wymieniane i komentowane bujdy z jednego z wywiadów. No ale ten tekst się jakoś nie przebił.

Zareagowałeś na to, że jesteś na okładce popularnego magazynu i na "X" wrzuciłeś rodzaj oświadczenia w kilku punktach. Pozwól, że się do nich odniosę.

1. Wolność słowa. Albo jest, albo jej nie ma. Tertium non datur.

Jasne. To jest poza sporem. Ale wolność myśli też ma jakieś granice. Granice zdrowego rozsądku.

2. Każdy zasługuje na wysłuchanie. Żadni "policjanci myśli" nie mogą dyktować dziennikarzowi kogo może, a kogo nie może zapraszać.

Jasne. To też jest poza sporem. Tu tylko drobna uwaga. Łatwiej jest stawiać się "policjantom myśli" gdy się jednoosobowo prowadzi swój kanał. Myślę, że w telewizji czy radiu nie miałbyś pełnej swobody w zapraszaniu gości. I to nie dlatego, że jakiś zły policjant by chciał stłamsić Twoją dziennikarską niezależność. Po prostu niektórym osobom, głoszącym jakieś herezje, przyzwoite media (decyzją rozsądnego naczelnego) nie powinny dawać trybuny do głoszenia tychże.

3. Wierzę w zdolność moich widzów do samodzielnego myślenia i wyciągania wniosków. Cieszę się, że Rymanowski Live ma już 450 tysięcy subskrypcji.

Ja też się cieszę Twoją radością. Ale powiem Ci, że albo ściemniasz z tą wiarą, albo słabo znasz swoich widzów. Gdyby to była prawda, że czytelnicy, widzowie, słuchacze czy użytkownicy potrafią krytycznie recenzować to, co do nich dociera w przestrzeni medialnej i social mediach to dezinformacja nie miałaby się tak dobrze, jak się ma.

4. Dopiero się rozkręcam

Trzymam za Ciebie kciuki. I za to, że będziesz bardziej krytyczny wobec tych swoich gości, którzy opowiadają niestworzone historie.

Aha, a tym mądralom, którzy piszą, że tekst w Newsweeku to zemsta za to, jak potraktowałeś w rozmowie w trakcie kampanii prezydenckiej Donalda Tuska (potraktowałeś jak trzeba) odpowiadam, że jest w tej teorii spiskowej tyle prawdy, ile w teorii byłego ministra rolnictwa za czasów PiS Roberta Telusa, który - przyłapany na dziwnej transakcji z ziemią pod CPK - opowiada, że teksty o aferze to zemsta za jego sprzeciw wobec umowy z Mercosurem…