"Przepraszam Panią Ammę Omenę Mensah za zniesławianie jej w treści książki pt. ‘Dziewczyny z Dubaju 2’" – czytamy w komunikacie w bieżącym numerze "Newsweek Polska".
"Niniejsze przeprosiny publikuję w związku ze skazaniem mnie przez Sąd Rejonowy dla Warszawy – Mokotowa w Warszawie za przestępstwo z art. 212 § 2 kodeksu karnego" – dodano.

Komunikat ukazał się na piątej stronie "Newsweeka", ostatniej ze spisem treści. Zajmuje połowę strony, został oznaczony jako "ogłoszenie płatne".
To realizacja prawomocnego wyroku, o którym informowaliśmy w połowie września. Wówczas Piotr Krysiak zamieścił już analogiczne przeprosiny na swoim profilu instagramowym.

Mensah skierowała też wobec Krysiaka pozew cywilny, w którym zarzuciła dziennikarzowi naruszenie dóbr osobistych "poprzez rozpowszechnianie w książce nieprawdziwych historii o niej". Domaga się przeprosin i miliona złotych na cel charytatywny.
– Będę podejmowała działania prawne wobec wszystkich, którzy chcą umniejszyć moją działalność charytatywną publikując kompletnie nieprawdziwe informacje godzące w moje i moich bliskich dobre imię – mówiła prezenterka portalowi Wirtualnemedia.pl.
Przeprosiny bez przepraszającego
Z kolei komunikat w "Newsweeku" jest o tyle specyficzny, że nie wskazano, kto jest przepraszającym. Czytelnicy mogą się domyślać, że chodzi o autora "Dziewczyn z Dubaju 2", chociaż mogłaby to być też osoba, która wypowiedziała się do książki.
W ostatnich latach przeprosiny w mediach zwykle są formułowane inaczej: na początku pojawia się nazwisko osoby lub nazwa podmiotu, który przeprasza.

W interesie przepraszających jest oczywiście, żeby takie komunikaty były możliwie jak najmniej widoczne, a zamiarem domagających się przeprosin – żeby najlepiej je wyeksponować. Dlatego pełnomocnicy tych drugich w pozwach zwykle wskazują, w którym dokładnie miejscu ma ukazać się komunikat oraz jaką czcionką ma być zapisany.
Największe możliwości zamaskowania przeprosin mają właściciele mediów, a przykładów w ostatnich latach było wiele. "Fakt" wiele lat temu ogłosił "dzień przepraszania" i przy tekstach na ten temat zamieścił sporo przeprosin zasądzonych wobec dziennika w minionym okresie. "Super Express" wiosną 2014 roku na pierwszej stronie zamieścił dwa oświadczenia z przeprosinami, a zapowiedzi artykułów zapisano tak samo: czarną, rozstrzeloną czcionką na białym tle.
Z kolei TVN24, gdy jesienią 2018 roku po prawomocnym orzeczeniu sądowym musiał przeprosić Joannę Szczepkowską, wydłużył "Czarno na białym" tak, żeby komunikat na koniec programu pojawił się, gdy na antenach TVN i TVN24 BiS trwało już główne wydanie "Fakty".











