O śmierci Rafała Boby poinformowali na Twitterze dziennikarze „Przeglądu Sportowego” i „Faktu”.
- Jutro o 10.30 pojawi się komunikat, że na covid zmarło kilkaset osób. Wśród nich będzie nasz kolega z redakcji, grafik Rafał Boba, przez wszystkich (w tym przez samego siebie) zwany Bobasem. Przyzwyczailiśmy się do tych porannych cyfr, ale to są takie właśnie tragedie :( - napisał Maciej Kaliszuk.

- Dziś odszedł Rafał Boba. W redakcji PS i Faktu wszyscy znali go jako Pana Bobasa - był grafikiem. Niesamowicie pozytywny facet. Super poczucie humoru. Kilka tygodni temu dłużej porozmawialiśmy. Miał mnóstwo planów. Dzisiaj taka druzgocąca wiadomość. Straszne. RIP Bobas (*) - stwierdził Maciej Wąsowski.
- Znaliśmy się 23 lata, z czego razem przepracowaliśmy w tych samych redakcjach 17. To on namówił mnie, żebym złożył papiery do SE. Potem razem 12 lat w Fakcie. Jak to koledzy z pracy, raz byliśmy bliżej, a raz dalej, ale nigdy tak daleko, jak teraz. Żegnaj Rafał - wspominał Rafał Kuzia. - Czytelnikom jego nazwisko pewnie niewiele powie. Rafał Boba był reporterem w SE. Tam zrobił kurs łamania stron. Okazało się, że jest świetnym grafikiem. To on robił te połamane okładki i skomplikowane kolaże w Fakcie. Biorąc naszą gazetę do ręki, widzieliście pracę "Bobasa" - dodał.

- Pan Bobas... Najgłośniejszy w redakcji, zawsze. No i z żartem, koniecznie. Wśród wielu talentów miał ten do grafiki (Bobas, namaluj to godnie - przychodziliśmy z prośbą). Mocno ceniliśmy też jego zalety wodzirejskie, gdy już redakcję opuszczaliśmy i szliśmy omówić numer - stwierdził Łukasz Olkowicz.











