Rafał Ziemkiewicz o mediach publicznych: Nie róbmy antytefałenu, antyagory i antyszpringera

Prawo i Sprawiedliwość zmarnowało swoją szansę jeśli chodzi o zagospodarowanie mediów publicznych - uważa Rafał Ziemkiewicz. - Gdybym został szefem jakiegoś państwowego medium nakazałbym: nie robimy antytefałenu, antyagory i antyszpringiera, tylko zaryzykujemy i postaramy się zasłużyć na miano medium rzetelnego i bezstronnego - konkluduje publicysta.

jk
jk
Udostępnij artykuł:

Rafał Ziemkiewicz w tekście pt. „Wojna, panie tego” na łamach Do Rzeczy” opisuje stan mediów w Polsce w kilkanaście miesięcy po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości. - Cóż, mnie też irytuje, że polska debata publiczna została zamieniona w dwa coraz mniej się zazębiające monologi mediów „tożsamościowych”, między którymi trzeba się przełączać, aby z grubsza wyrobić sobie samemu jakiś pogląd o biegu spraw - pisze. Dalej dowodzi, że nie pociesza go, iż podobnie jest w Ameryce, a w zachodniej Europie wszystkie główne media są „zblatowane z establishmentem i wtłaczają w oporne głowy jedynie słuszny przekaz”.

Jako przyczynę podobnego stanu rzeczy wskazuje Ziemkiewicz to, że na model dwóch monologów tożsamościowych nalegają czytelnicy. -  Publiczność, która dała się otumanić wojenną retoryką, i chce oglądać tylko swoich, bo „tamci” ją wkurzają już samym pojawieniem się. Po każdym swoim „saloniku” w TV Republika muszę wyciszać i blokować kolejną porcję propisowskich troglodytów, ubliżających mi za zapraszanie Andrzeja Stankiewicza czy nawet Łukasza Warzechy. (…) Zaproszenie kogoś z lemingradu na „wrogi teren” jest praktycznie niemożliwe – a jeśli przyjdzie, to żeby, jak jeden pajac z „Wyborczej”, wygłosić oświadczenie, że nie będzie tu przychodził i wyjść. Ostatnio udało mi się w programie pospierać się z Bartoszem Węglarczykiem, myślę, że była to rozmowa bardzo ciekawa - ale naprawdę, wypadek odosobniony. A, jeszcze Jacek Żakowski, cokolwiek sądzę o różnych jego wypowiedziach, kilkakrotnie nie odmówił publicznej konfrontacji poglądów - pisze publicysta.

W konkluzji stawia tezę, że gdyby został szefem jakiegoś państwowego medium, na pewno by je zdemilitaryzował i nakazał eksperyment normalności : - Nie będziemy robić antytefałenu, antyagory i antyszpringiera, tylko zaryzykujemy i postaramy się zasłużyć na miano medium rzetelnego i bezstronnego. Najwyżej nikt nas nie będzie oglądał/słuchał i z obu stron zbierzemy hejt, żebyśmy się zdecydowali, bo nie siedzi się okrakiem na barykadzie. Dlatego ani nikt mi nigdy takiej propozycji nie składał, ani ja się o nią nigdy nie ubiegałem – kończy Rafał Ziemkiewicz.

Zdaniem autora, PiS traktując państwowe anteny tak jak zdobyte szańce, zmarnował szansę. - I wciąż wierzę, że jednak przyjdzie kiedyś w Polsce władza, która spróbuje znaleźć w Polakach to wspólne minimum, które ich łączy, i rozpocznie od niego odbudowę zrujnowanego wojną domową państwa – której to pracy budowa mediów publicznych w miejsce państwowych będzie istotną częścią – pisze na koniec.

O tym, jak podzieliło się dziennikarskie środowisko w Polsce, pisaliśmy w tekście opublikowanym w styczniu.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

KRRiT przedłuża koncesje. Chodzi m.in. o stacje Polsatu i Canal+

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Polsat Box udostępnił za darmo wiele kanałów

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

Współpracownica Agory bez pieniędzy po porodzie? Firma odpowiada "Solidarności"

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

KRRiT zaakceptowała plany mediów publicznych. Co z likwidacją kanałów TVP?

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Dwa nowe tytuły w ofercie InPostu. Zamówisz je do Paczkomatu

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"

Nowa prezeska wydawcy "Pisma"