Treść podpisanego 20 września listu intencyjnego zostałautajniona, poza sygnatariuszami (Adamem Glaplińskim, AndrzejemUrbańskim, Krzysztofem Czabańskim) jego treść znało dotychczaszaledwie kilka osób w całym kraju.
Utrzymywanie projektu w tajemnicy miało racjonalne podstawy.Ewentualny sukces aliansu trzech kontrolowanych przez państwo firmwyklucza bowiem z procesu cyfryzacji Polski spółkę TP Emitelnależącą do TP S.A., gdzie decydujący głos ma France Telecom orazuprzywilejowuje pozycję mediów publicznych w cyfrowym systemie.
Nowa sieć miałaby powstać w oparciu o wieże Polkomtela. Firmawniosłaby też największy wkład w modernizację wież komórkowych,zakup nadajników cyfrowych oraz zakup, dystrybucję i promocjędekoderów. Mniejszościowe udziały przypadłyby TVP i PolskiemuRadiu.
Spółka trzech firm miałaby podpisywać wszystkie znaczące umowy,zaciągać kredyty na inwestycje i walczyć o przyznanie cyfrowychczęstotliwości na preferencyjnych warunkach, gdyż jej założycielamisą media publiczne.

- Poza listem intencyjnym przedsiębiorstwa nie poczyniłydalszych ustaleń, nie rozpoczęły pracy żadne zespoły robocze.Trudno zatem odpowiadać merytorycznie na pytania o konkretyzacjęogólnych ustaleń zawartych w liście intencyjnym- komentujeinformacje Aneta Wrona, rzeczniczka TVP.
Rzeczniczka Polkomtela dodaje z kolei, że decyzje biznesowe wtej sprawie będą podejmowane po zakończeniu wstępnej fazy pracpowołanego zespołu projektowego, które potrwają co najmniej dokońca roku.
Projekt spółki mediów publicznych i Polkomtela nie mieści się wustaleniach międzyresortowego zespołu, kierowanego przezMinisterstwo Infrastruktury, pracującego nad budową systemycyfrowego w naszym kraju. Strategia cyfryzacji nie została jednakspisana w formie konkretnego dokumentu, inicjatywa ma więc realne szanse na powodzenie.

Kłopotem może okazać się polityczna zmiana warty. PlatformaObywatelska pracuje na nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji.Jeden z celów nowelizacji jest wymiana składu Krajowej Rady, któraumożliwi z kolei wymianę władz mediów publicznych. Politycy partiichcą także zmienić szefa Polkomtela.
Działania te, zajmą jednak dużo czasu. Spółka może więc zdążyć zrozpoczęciem działalności, a podjęte przez nią zobowiązaniafinansowe będą niemożliwe do anulowania.











