Umorzono śledztwo ws. zabójstwa dziennikarza "Głosu Wielkopolskiego"

Umorzono śledztwo ws. zabójstwa przez ZOMO dziennikarza "Głosu Wielkopolskiego" Wojciecha Cieślewicza — podaje Instytut Pamięci Narodowej. W 1982 roku ustalono, że jego zabójstwa dokonał funkcjonariusz ZOMO.

Kinga Walczyk
Kinga Walczyk
Udostępnij artykuł:
Umorzono śledztwo ws. zabójstwa dziennikarza "Głosu Wielkopolskiego"
East News

Postępowanie umorzono, bowiem pomimo usilnych dążeń nie wykryto sprawcy przestępstwa – poinformował Instytut Pamięci Narodowej.

– Nie bez znaczenia dla takiego stanu rzeczy pozostaje, że bezpośrednio po zdarzeniu Służba Bezpieczeństwa i Milicja Obywatelska podjęły bezprawne działania, by zatrzeć ślady przestępstwa i nie dopuścić do postawienia jego sprawcy przed sądem – przekazał w komunikacie Instytutu prok. Marek Rabiega z Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Szczecinie.

To szczecińska oddziałowa komisja prowadziła od 2023 r. podjęte na nowo postępowanie w tej sprawie.

29-letni Cieślewicz – dziennikarz "Głosu Wielkopolskiego" – był pierwszą ofiarą stanu wojennego w Poznaniu. Został ciężko pobity przez ZOMO w centrum miasta 13 lutego 1982 roku i zmarł niecały miesiąc później.

Jak poinformował prok. Rabiega, w śledztwie ustalono przebieg zdarzeń z 13 lutego 1982 roku. Tego dnia przed godz. 17 Cieślewicz wracał do domu z centrum Poznania, gdzie odbywała się manifestacja mieszkańców przeciwko stanowi wojennemu. "Po godz. 17 dotarł do przystanku tramwajowego na Moście Teatralnym i oczekiwał na tramwaj linii 8, by udać się na ulicę Szamotulską, gdzie mieszkał" – przekazał prokurator.

Przebieg zdarzenia

Jak ustalono, "około godz. 17.40 na przystanek ten wbiegło kilku funkcjonariuszy z patrolu ZOMO, którzy prowadzili działania – jak to wówczas oficjalnie określano – "rozpraszające uczestników nielegalnej demonstracji". "W istocie polegały one – jak pisze IPN – na użyciu pałek szturmowych i innych środków przymusu bezpośredniego wobec osób przebywających na ulicy, głównie wobec młodych ludzi.

"Funkcjonariusze podbiegli następnie do Cieślewicza i jeden z nich, bez powodu i ostrzeżenia, zadał pokrzywdzonemu silne uderzenie długą pałką szturmową w środek głowy. Wojciech Cieślewicz upadł na chodnik, nie był w stanie się podnieść, wyszepnął tylko słowa: 'za co', 'przecież nic nie zrobiłem'. Wówczas ten sam funkcjonariusz zadał mu kolejne uderzenie pałką szturmową w głowę" – zrelacjonowano w komunikacie IPN.

Zomowcy nie udzielili ciężko rannemu mężczyźnie pomocy, pozostawili go leżącego na ziemi. Na skutek doznanych obrażeń czaszkowo-mózgowych Wojciech Cieślewicz zmarł w szpitalu 2 marca 1982 r.

Jak poinformował prok. Rabiega, prokurator stanął na stanowisku, że 13 lutego 1982 r. "funkcjonariusz ZOMO dokonał zabójstwa Wojciecha Cieślewicza, nie zaś – jak to dotąd przyjmowano – pobicia, w następstwie którego doszło do śmierci pokrzywdzonego". "Milicjant zadał mu bowiem dwa silne ciosy długą pałką szturmową, które były intencjonalnie skierowane w głowę, w jeden z najważniejszych i newralgicznych dla życia organów ciała" – zaznaczył.

Nie wykryto sprawcy

"Śledztwo w tym zakresie jednak umorzono, bowiem pomimo usilnych dążeń i wykonania wielokierunkowych czynności, a także odszukania nowych świadków zabójstwa, nie wykryto sprawcy przestępstwa" – poinformował prok. Rabiega.

Jak wskazał, w czasach PRL "zniszczono dokumentację wytworzoną przez jednostki ZOMO operujące tego dnia w Poznaniu, nakłaniano świadków do składania fałszywych zeznań, ukrywano dowody oraz tworzono fałszywe, zaś śledztwo Prokuratury Wojsk Lotniczych w Poznaniu było swego rodzaju formalnością, przeprowadzono je pobieżnie, dążąc do jak najszybszego zakończenia postępowania".

Prok. Rabiega przekazał, że w obecnym śledztwie prokurator ustalił wprawdzie zarówno bezprawne mechanizmy, jakie wówczas zastosowano, jak też wykrył osoby, które je opracowały oraz stosowały. "Uzyskane w tym zakresie dowody nie pozostawiają w tym zakresie żadnych wątpliwości. Nie można było jednak przedstawić tym osobom zarzutów popełnienia przestępstw wobec ich śmierci" – przekazał.

Już wcześniej IPN informował, że w tej sprawie przesłuchano kilkudziesięciu funkcjonariuszy, kilkudziesięciu świadków, przeprowadzono liczne poszukiwania dokumentów oraz wykonano szereg innych czynności procesowych w poszukiwaniu dowodów, które mogłyby pozwolić wyjaśnić tę zbrodnię. Jednocześnie ustalono, że nie żyją już osoby z kierownictwa MO i ZOMO dowodzące tamtą akcją pacyfikacyjną w Poznaniu.

Nawrocki o Cieślewiczu

W 2023 r. ówczesny prezes IPN, a obecnie prezydent, Karol Nawrocki, przypominał, że Cieślewicz był już inwigilowany już w połowie lat 70. przez SB w związku z tym, że kolportował i czytał prasę bezdebitową, prasę niezależną. – Co skandaliczne, nie znaleziono sprawców tej zbrodni w czasach komunistycznych – oceniał.

Istnieją przesłanki, że postępowanie komunistycznej wojskowej prokuratury było nakierowane na to, żeby tych sprawców nie wykryć. Co przerażające, nie udało się znaleźć sprawców śmierci Wojciecha Cieślewicza po transformacji ustrojowej w 1989 r. – dodawał Nawrocki.

Jeszcze w 1990 r. Sejmowa Komisja Nadzwyczajna do Zbadania Działalności MSW wniosła o podjęcie na nowo śledztwa w sprawie śmierci Cieślewicza; sprawę podjęła wtedy Prokuratura Wojewódzka w Poznaniu. W wyniku dochodzenia ustalono, że pobicia dokonali funkcjonariusze kompanii V ZOMO. W stan oskarżenia postawiono b. funkcjonariusza ZOMO; w 1993 r. poznański sąd uniewinnił jednak mężczyznę, podając jako powód brak dostatecznych dowodów winy.

Wojciecha Cieślewicza upamiętnia tablica znajdująca się na Moście Teatralnym, ufundowana z okazji 10. rocznicy jego śmierci. W 2015 r. miejscy radni zdecydowali o nadaniu jego imienia skwerowi w centrum Poznania.

Źródło: PAP

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Nowy właściciel TVN? Fundusz od hazardu może kupić kanały WBD

Nowy właściciel TVN? Fundusz od hazardu może kupić kanały WBD

Play bez szefa komunikacji korporacyjnej. Krzysztof Olszewski odchodzi po 2 latach

Play bez szefa komunikacji korporacyjnej. Krzysztof Olszewski odchodzi po 2 latach

Karolina Gniadzik wzmacnia zespół Mido

Karolina Gniadzik wzmacnia zespół Mido

Znany nadawca uruchomi w Polsce darmowe kanały

Znany nadawca uruchomi w Polsce darmowe kanały

Elastyczny harmonogram płatności - maksymalny komfort przy zakupie nieruchomości
Materiał reklamowy

Elastyczny harmonogram płatności - maksymalny komfort przy zakupie nieruchomości

"Babski biznes" wiosną wróci na antenę TVN Style

"Babski biznes" wiosną wróci na antenę TVN Style