Wzrasta zrozumienie dla sponsoringu sportowego

W ciągu ostatnich trzech lat postrzeganie sponsoringu jako potrzebnego zjawiska wzrosło o niemal 5 proc. (z 68,6 proc w 2006 roku do 73,3 proc w 2009 roku). Dziś 67,2 proc Polaków twierdzi, że sponsoring poprawia kondycję polskiego sportu (w 2006 roku – 60,6 proc). Z 55,7 do 65,4 proc wzrosło także poczucie korzyści przynoszonych społeczeństwu przez sponsoring.

Polacy obecność marek zauważają najczęściej w przypadku piłki nożnej. 25,1 proc respondentów tę dyscyplinę sportu kojarzy z Tyskim, 24,5 proc z Orange, a 20,8 proc z Lechem.

- Kluczem wzrostu lub spadku kojarzenia dyscypliny z markami nie jest wysokość nakładów, ale ilość miejsca poświęconego danej dyscyplinie w mediach – mówi koordynatorka projektu Aleksandra Brzozowska z ARC Rynek i Opinia. Dodaje, że zauważalność sponsoringu spadło w przypadku Formuły 1, a to za sprawą tego, iż brak sukcesów Robert Kubicy przełożył się na spadek zainteresowania Polaków tą dyscypliną.

Specyfika sponsoringu polega na tym, że później zaczyna on przynosić efekty, ale za to trwają one dłużej. To widać choćby na przykładzie marki Lech, która nie sponsoruje na szeroką skalę piłki nożnej a jednak wciąż przez kibiców z tą dyscypliną jest kojarzona – wyjaśnia dr Adam Czarnecki z instytutu badawczego ARC Rynek i Opinia.

71,7 proc Polaków markę Plus kojarzy z siatkówką, 43 proc Red Bulla ze skokami narciarskimi, a 30,6 proc Polsat z boksem.

Eksperci z ARC podkreślają, że brak w minionym roku wyraźnych przetasowań wśród marek kojarzonych z poszczególnymi dyscyplinami sportu wynikał w dużej mierze z sytuacji gospodarczej, w wyniku której większość firm zamroziło wydatki na sponsoring.