Wspomniany raport zatytułowany "Tysiąc cięć: przemoc na tle płciowym wobec społeczności LGBT w Polsce na platformie X, ułatwiona przez technologię" szczegółowo opisuje, w jaki sposób model biznesowy X i niedociągnięcia w moderowaniu treści umożliwiły szerzenie przemocy na tle płciowym, co ułatwiła technologia (TfGBV).
Co kryje się za akronimem TfGBV Z angielskiego to "Technology-Facilitated Gender-Based Violence", a po polsku "Przemoc ze względu na płeć ułatwiana przez technologie". Pojęcie to obejmuje groźby, nękanie, rozpowszechnianie intymnych zdjęć bez zgody, cyberstalking, grooming oraz inne formy przemocy online skierowane przeciwko osobom ze względu na ich płeć. Ta forma przemocy wykorzystuje technologie cyfrowe i komunikacyjne, przede wszystkim internet i media społecznościowe.
"Poprzez nieodpowiednie praktyki moderacji treści i brak należytej staranności w zakresie praw człowieka, X przyczynił się do łamania praw człowieka wobec członków społeczności LGBT w Polsce" – ocenia Alia Al Ghussain, ekspertka Amnesty International ds. technologii i praw człowieka.

Platforma X "wylęgarnią" przemocowych treści
Te niedociągnięcia, w połączeniu z nieuzasadnionym usunięciem zabezpieczeń przed szkodliwymi wypowiedziami, sprawiają, że X stał się obecnie wylęgarnią treści stanowiących TfGBV – alarmuje organizacja zajmująca się ochroną praw człowieka.
Wpływa to na prawa osób LGBT+ do wolności wypowiedzi, wolności zrzeszania się, niedyskryminacji oraz poczucia bezpieczeństwa w społeczeństwie.
Społeczność LGBT+ w Polsce doświadczyła szeregu aktów TfGBV na platformie X, w tym gróźb przemocy, nękania w internecie, doxingu (udostępniania prywatnych informacji o osobie w internecie w złych zamiarach) oraz ukierunkowanej nienawiści w internecie. Ataki na użytkowników LGBT+ na platformie X są związane z ich rzeczywistą lub postrzeganą płcią, orientacją seksualną lub ekspresją – czytamy na stronie Amnesty International.

5,33 mln użytkowników X w Polsce i... dwóch moderatorów
Rozprzestrzenianiu się opisywanego zjawiska sprzyja niedobór inwestycji X w moderację treści w języku polskim. Jak wynika z ustaleń Amnesty International należącą do Elona Muska firma zatrudnia tylko dwóch moderatorów treści posługujących się językiem polskim. Dla jednego z nich polski jest drugim językiem.
Te dwie osoby są odpowiedzialne za obsługę populacji liczącej 37,45 mln osób i 5,33 mln użytkowników, jakie ma platforma X w Polsce – czytamy na stronie organizacji, która nie otrzymała od firmy Muska odpowiedzi na pytania dotyczące działalności firmy w Polsce w latach 2019–2024.
X na bakier z unijnymi regulacjami
Wspomniany raport wskazuje, że platforma X nie przestrzega wymogów unijnej ustawy o usługach cyfrowych (DSA), a środki zaradcze, jakie podejmuje wobec ryzyka systemowej przemocy i nienawiści – zwłaszcza wobec osób LGBT+ – są niewystarczające i nieskuteczne.

X nie zapewnia skutecznych zabezpieczeń algorytmicznych, ignorując zalecenia dotyczące ochrony praw człowieka – podkreśla Amnesty International, sugerując, że Komisja Europejska powinna przyjrzeć się zaniechaniom platformy.
"X musi pilnie wprowadzić reformy, aby zapewnić, że przestanie przyczyniać się do łamania praw człowieka wobec osób LGBT+ w Polsce, zapewni moderację treści w języku polskim i zrezygnuje z modelu biznesowego opartego na inwigilacji' - to wnioski z omawianego raportu.











