– Przeżywamy prawdziwy boom oraz bardzo szybki rozwój. Oczekujemy nadal dynamicznego wzrostu, ponieważ te 10 mln litrów, które zostaną w tym roku w Polsce sprzedane, to na pewno jest dopiero początek drogi – mówi Robert Ogór, prezes zarządu Grupy Ambra, producenta Cydru Lubelskiego.
Cydr, czyli lekki alkohol jabłkowy, jest znaną i popularną kategorią w krajach Europy Zachodniej czy Ameryce Północnej. Dlatego producenci w Polsce liczą, że wzrosty osiągane w tegorocznym sezonie letnim to zapowiedź dalszego dynamicznego rozwoju. Cydr Lubelski w ciągu nieco ponad roku obecności w sprzedaży zdobył ok. 50 proc. udziałów w rynku.
– Mijające lato było bardzo udane i jesteśmy po nim pełni optymizmu, mimo że nie mogliśmy dostarczyć cydru do wszystkich sklepów w Polsce – zauważa Robert Ogór. – Będziemy dalej korzystać ze wzrostu tej kategorii w Polsce i będzie on w pewnym stopniu kierował naszymi działaniami.
Jak podkreśla, to Cydr Lubelski ma największy potencjał spośród produktów spółki.
– Tam będziemy też koncentrować nasze inwestycje, również inwestycje w produkcję. Aczkolwiek plan inwestycyjny i wydatki inwestycyjne na bieżący rok obrotowy znacząco nie przewyższają wydatków w roku 2013-2014 – to będzie około 14 mln zł, czyli plus minus na poziomie odtworzeniowym – dodaje Ogór.
Branża winiarska liczy na wsparcie w promocji cydru wśród polskich konsumentów (m.in. zniesienie akcyzy i zakazu reklamy tych produktów). Jak podkreślają jej przedstawiciele, zwiększenie konsumpcji alkoholu jabłkowego pomogłoby zagospodarować część nadwyżki tych owoców, jaka zostaje w kraju na skutek rosyjskiego embarga. Z danych, na jakie powołuje się Polska Rada Winiarstwa, wynika, że w ciągu następnych 5 lat rynek cydrów osiągnie wartość 2,5 proc. rynku piwa (ok. 90 mln litrów). To mogłoby dać możliwość zagospodarowania 100 tys. ton jabłek.
