SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

„Do ostatnich dni” to dotychczas najlepszy odcinek serialu „The Last of Us”. Czy poróżni widownię?

Trzeci odcinek serialu „The Last of Us” od HBO jest wyjątkowy z wielu powodów. Interesujący zarówno ze względu na autorski scenariusz, jak i samą koncepcję świata, w którym poznajemy nowych bohaterów. Do obsady serialu dołączyli Nick Offerman i Murray Bartlett. Tekst zawiera spoilery.

W dotychczasowych odcinkach serialu poznawaliśmy postapokaliptyczny świat głównie oczami Joela (Pedro Pascal). W pierwszym odcinku towarzyszyliśmy mu oraz jego rodzinie w ostatnim „normalnym” dniu, czyli 26 września 2003 roku. Wszystko, co zdarzyło się później, rozdzieliło grubą kreską świat na dwa rozdziały: „przed” i „po”.

„Po” nie dzieje się dobrze. Joel nie jest już tym wesołym mężczyzną, którego po raz pierwszy spotkaliśmy w dniu jego urodzin. Dwie dekady świata postapokaliptycznego zmieniły go w zadaniowca, starającego się po prostu przetrwać. Jego przeprawa z Ellie po wielkim cmentarzysku, jakim stała się Ameryka, jest fascynująca, ale dopiero bohaterowie trzeciego odcinka sprawili, że zrozumieliśmy istotę wartości, o których opowiada serial. Czy człowiek może być samotną wyspą i jak długo? Co jest nadrzędną potrzebą w życiu jednostki? Jakie humanistyczne wartości przetrwają każdą katastrofę?

Bill sam w domu

W odcinku „Do ostatnich dni” poznajemy Billa (Nick Offerman), który 30 września 2003, zamiast obowiązkowo stawić się z innymi mieszkańcami miasteczka przed swoim domem i dać się wywieźć w nieznane, ukrył się w bunkrze. Postanowił zostać w domu, mimo że rząd nakazał wszystkim wyprowadzkę w „bezpieczne miejsce”. Bill jako surwiwalowiec zostaje na swojej ulicy i w miasteczku.

Wiedział, co robi, psychicznie przygotował się na najgorsze. Początkowa samotność w miasteczku staje się źródłem zabawy, bohater może wejść do każdego sklepu, zajrzeć do każdego domu i zgromadzić wszystkie potrzebne materiały oraz żywność. Bill wie, że może przetrwać lata w kompletnej samotności.

Warto dodać, że surwiwalowiec, za jakiego uważa się bohater, dąży do tego, żeby przetrwać najtrudniejsze warunki bez przygotowania. Tym różni się od preppersa, który wybiega myślami w przyszłość, planuje, organizuje, zabezpiecza zapasy. Surwiwalowiec uczy się przetrwania w każdym warunkach. Taki właśnie jest Bill. I gdy rozgościł się już w swoim nowym życiu i nawet do niego przyzwyczaił, w jedną z jego przydomowych pułapek wpada jakiś obcy. I tak Bill poznaje Franka (Murray Bartlett). I tu cała historia zaczyna się na dobre...

We dwoje

Kolejną godzinę spędzamy z dwójką bohaterów, którzy urządzili sobie życie w oderwaniu od reszty świata. Spoglądamy na ich relację w ciągu wielu lat i rozumiemy, że potrzeba bliskości i obecność drugiego człowieka, jest ważniejsza od ryzyka, jakie się z tą obecnością wiąże. Bohaterowie poznają się w absolutnie nienormalnych czasach, ale dają sobie nawzajem namiastkę „normalności”. Nie znaczy to jednak, że bycie we dwoje zaspokaja ich społeczne potrzeby.

W tym momencie pojawia się Joel wraz z Tess (Anna Torv), odwiedzający bohaterów raz na kilka lat. Niesamowicie ujmujące jest przyglądanie się budowaniu relacji tej samotnej czwórki, pomimo niechęci i różnic światopoglądowych (Joel i Bill). Okazuje się, że w świecie, w którym przyszło żyć bohaterom, mało kogo obchodzi, czy wierzysz w teorie spiskowe na temat 11 września 2001, czy nie. Ważniejsze okazuje się wyhodowanie truskawek i możliwość dzielenia się wspomnieniami, jakie niesie ich smak. Najlepiej z kimś, kto pamięta czasy, zanim „świat się rozpadł”.

Film w serialu

Odcinek „Do ostatnich dni” jest ważny także dlatego, że wychodzi poza dekoracje gry. Jest swoistym filmem w serialu, który można oglądać jako autonomiczną całość, wyjętą z kontekstu. Jest wspaniale napisaną historią miłosną dwójki mężczyzn z popisowymi rolami Nicka Offermana i Murraya Bartletta, który po „Białym Lotosie” i „Witamy w Chippendales” ponownie zachwyca. Niesamowity duet aktorski przenosi nas w świat po apokalipsie, w którym ludzie nadal chcą kochać i być kochani. „Do ostatnich dni” to klasyczny melodramat.

Jeszcze jeden dobry dzień…

Co ciekawe, serialowa historia Billa i Franka różni się od tego, jak potoczyły się losy tych postaci w grze. Z tego powodu, czyli znaczącego odejścia od wierności grze, reakcja widowni może być różna. Dla ortodoksyjnych fanów gry, zmiany scenariuszowe, mogą być rozczarowujące. Z kolei dla widzów ceniących eksperymenty scenariuszowe, będzie to dobrze opowiedziana historia, która zostanie z nami na dłużej. Pozwala też na zawieszenie głównej akcji i oddech pomiędzy kolejnymi rozdziałami opowieści o postapokaliptycznej Ameryce i zabójczym grzybie.

Na początku była gra…

Historia przedstawiona w „The Last of Us” rozgrywa się 20 lat po tym, jak współczesna cywilizacja została zniszczona. Joel, zaprawiony w bojach ocalały, zostaje zatrudniony do przemytu z opresyjnej strefy kwarantanny 14-letniej dziewczynki, Ellie. To, co zaczyna się jako niewielkie zadanie, wkrótce staje się brutalną, łamiącą serce podróżą po Stanach Zjednoczonych. Wyprawą, w której by przetrwać, mogą polegać wyłącznie na sobie nawzajem.

W serialu występują: Pedro Pascal jako Joel, Bella Ramsey jako Ellie, Gabriel Luna jako Tommy, Anna Torv jako Tess, Nico Parker jako Sarah, Murray Bartlett jako Frank, Nick Offerman jako Bill, Melanie Lynskey jako Kathleen, Storm Reid jako Riley, Merle Dandridge jako Marlene, Jeffrey Pierce jako Perry, Lamar Johnson jako Henry, Keivonn Woodard jako Sam, Graham Greene jako Marlon i Elaine Miles jako Florence.

Serial HBO Original „The Last of Us” jest oparty na znanej na całym świecie i cenionej przez graczy oraz krytyków grze wideo, opracowanej przez Naughty Dog dla platform Playstation. Serial jest koprodukcją z Sony PicturesTelevision. Producentami wykonawczymi są Carolyn Strauss, Evan Wells, Asad Qizilbash, Carter Swan i Rose Lam. Serial wyprodukowany został przez PlayStation Productions, Word Games, The Mighty Mint oraz Naughty Dog.

Premierowe odcinki serialu można oglądać w każdy poniedziałek na platformie HBO Max oraz o godz. 20.10 na antenie HBO. Finałowy odcinek pierwszego sezonu jest zaplanowany na 13 marca.

Dołącz do dyskusji: „Do ostatnich dni” to dotychczas najlepszy odcinek serialu „The Last of Us”. Czy poróżni widownię?

18 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
szczurka
Nie zgadzam się, że najlepszy, choć faktycznie jest więcej „zarażonych” którym można się przyjrzeć
odpowiedź
User
Michał1
Bardzo dobry, wzruszający odcinek. Jestem mile zaskoczony.
odpowiedź
User
walter
Nie spodziewałem się tego w tym filmie. Czyli jeszcze może mnie zaskoczyć nie raz 👍👍
odpowiedź