SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Dowody na współpracę Wołoszańskiego z wywiadem PRL

"Rzeczpospolita" publikuje dokumenty, które mają świadczyć o tym, że Bogusław Wołoszański współpracował z wywiadem PRL.

Wynika z nich, że dziennikarz opowiadał Służbie Bezpieczeństwa o kontaktach z Polonią w Londynie, między innymi z malarzem Stanisławem Frenklem.

Są też dowody na to, że próbował w oczach SB zdyskredytować innego dziennikarza, opowiadając o jego homoseksualizmie. Znany dziennikarz Bogusław Wołoszański, autor między innymi słynnych "Sensacji XX wieku", był w latach 80. - jako korespondent radia i telewizji - współpracownikiem wywiadu PRL. Ujawniła to wczoraj "Rzeczpospolita".

Wywiad SB zainteresował się Wołoszańskim w 1985 roku. Dziennikarz wybrał sobie pseudonim i własnoręcznie sporządził zobowiązanie do współpracy. Został zarejestrowany jako kontakt operacyjny.

Służba Bezpieczeństwa nadała mu na swoje potrzeby pseudonim Rewo.

Wczoraj na konferencji prasowej Wołoszański twierdził, że na nikogo nie donosił, a współpracę z wywiadem traktował jako okazję do poznania tajników pracy służb specjalnych.

Kiedy Bogusław Wołoszański tłumaczy dziś, że współpracował z wywiadem PRL, bo interesowało go to od strony dziennikarskiej, jego słowa brzmią niewiarygodnie - uważa komentator "Rzeczpospolitej" Igor Janke.

Jego zdaniem, równie dobrze dziennikarz zajmujący się przestępstwami kryminalnymi mógłby wejść na jakiś czas do grupy przestępczej, włamać się do kilku sklepów i oświadczyć, że to bardzo pouczające zajęcie dla jego pracy dziennikarskiej.

Wołoszański uważa, że jako agent pracował z pożytkiem dla kraju. Zapewne w jego mniemaniu równie pożyteczne było wyznaczanie nowych standardów pracy dziennikarskiej - łączenia roboty korespondenta i szpiega. Jak rozumiem, chcąc być konsekwentnym, dziś powinien zalecać dziennikarzom śledczym równoczesną pracę dla Agencji Bezpieczenstwa Wewnętrznego - zaznacza Janke.

W nowym kodeksie etyki zawodowej pewnie umieściłby zapis o celowości współpracy dziennikarzy ze specsłużbami - zwłaszcza ze specsłużbami totalitarnego państwa. Władze Białorusi na pewno chętnie zaprosiłyby go do opracowania zasad etycznych dla tamtejszych dziennikarzy.

Być może Wołoszański nie popełnił czynów haniebnych. Ale przekroczył dopuszczalne granice. To jest chyba oczywiste. I myślę, że sam zdawał i zdaje sobie z tego sprawę. Bo przecież, jeśli jego współpraca ze służbami PRL była w porządku, to w czym problem? Dlaczego tak się denerwuje? Skoro nie było w tym nic złego, to skąd ta złość znanego dziennikarza? Jeśli jest dziś z tego powodu dumny, to powinien być chyba zadowolony z publikacji "Rzeczpospolitej"?

Coś tu chyba jednak jest nie tak. Dziennikarz pewnych rzeczy robić nie powinien. Zwłaszcza dziennikarz pracujący w totalitarnym, zależnym od innego mocarstwa kraju - konkluduje Igor Janke.

Dołącz do dyskusji: Dowody na współpracę Wołoszańskiego z wywiadem PRL

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl