SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Dziennikarz Radia Merkury odsunięty od wywiadów po interwencji Ryszarda Czarneckiego? Prezes radia zaprzecza

Dziennikarz Maciej Kluczka z poznańskiego Radia Merkury uważa, że został odsunięty od prowadzenia rozmów tuż po tym, jak dopytywał na antenie Ryszarda Czarneckiego o jego syna.  - To nieprawda. Dziennikarz nie został odsunięty, a wokół sprawy niepotrzebnie narasta polityczna otoczka - mówi dla portalu Wirtualnemedia.pl Filip Rdesiński, redaktor naczelny poznańskiej radiostacji. W sprawę zaangażowała się posłanka PiS Joanna Lichocka.

Filip RdesińskiFilip Rdesiński

Maciej Kluczka przeprowadza wywiady z politykami na antenie różnych rozgłośni od pięciu lat. Dla Polskiego Radia Merkury - od trzech lat, w ramach audycji „Kluczowy temat”. W poniedziałek, 30 stycznia, jego gościem był euro poseł Prawa i Sprawiedliwości, Ryszard Czarnecki. Po pytaniach na temat wrażeń z balu inaugurującego prezydenturę Donalda Trumpa, dziennikarz zaczął dopytywać o wykształcenie syna Ryszarda Czarneckiego, który także jest posłem.

- Poseł Przemysław Czarnecki na stronach Sejmu mówi, że jest specjalistą i analitykiem do spraw bezpieczeństwa, a na różnych stronach internetowych czytamy, że ukończył tylko liceum. Coś może nam pan wyjaśnić - naciskał. Ryszard Czarnecki odpowiadał: - Skończył studia prawnicze na Uniwersytecie Wrocławskim, nie jest magistrem. Kluczka nie dawał za wygraną, aż w końcu zdenerwowany poseł wypalił: - Proszę pana, niech pan zrobi z nim wywiad, tylko niech pan się przygotuje, dobrze panu radzę, bo jest bardzo dobry.

Wersja dziennikarza: „Odsunęli mnie”
Po tej rozmowie Maciej Kluczka dostał dwa telefony z numeru, którego nie znał. Nie odebrał ich. - Potem trzeci, od posła Czarneckiego. Ten już odebrałem. Poseł miał wyraźne pretensje, że nie odebrałem tamtych dwóch. Ale przede wszystkim o to, że przyciskałem go na antenie o jego rodzinę. Okazało się, że z tamtych nieznanych mi numerów też dzwonił on - mówi dziennikarz dla portalu Wirtualnemedia.pl.

Po godzinie od rozmowy przez telefon z posłem, Maciej Kluczka dostał wezwanie do zastępcy redaktora naczelnego, Arkadiusza Kozłowskiego. Jak nam relacjonuje Kluczka - usłyszał tam dokładnie to samo, o czym mówił Ryszard Czarnecki: że rozmowa na tematy rodziny posła była niepotrzebna.

- Z tym, że ta rodzina to poseł, osoba publiczna. Miałem prawo o nim rozmawiać na antenie - przedstawia swoje racje Maciej Kluczka. Dodaje, że według jego wiedzy także inny dziennikarz z radia, zajmujący się polityką, odebrał podobny w tonie i treści telefon od europosła Ryszarda Czarneckiego. - Zostałem odsunięty od rozmów z politykami. Nie wiem, co w związku z tym zrobię dalej: ostatecznie te rozmowy to lwia część mojej pracy na antenie - mówi dla portalu Wirtualnemedia.pl Maciej Kluczka.

W środę, gdy o jego sprawie zrobiło się głośno, głos publicznie zabrała posłanka Joanna Lichocka. „Zwróciłam się do @FilipRdesinski, szefa @RadioMerkury o przyjrzenie się sprawie red Macieja Kluczki” - napisała na Twitterze. Portalowi Wirtualnemedia.pl mówi, że zajęła się sprawą, bo sama przez wiele lat była dziennikarką. - I znam Filipa Rdesińskiego, redaktora naczelnego Radia Merkury. Wiedziałam, że on nie byłby zdolny do takiego postępowania - mówi nam posłanka.

Wersja szefostwa: „Nie odsunęliśmy”
Filip Rdesiński, prezes zarządu i redaktor naczelny Radia Merkury, mówi portalowi Wirtualnemedia.pl, że w poniedziałek był nieobecny. O zamieszaniu wokół Macieja Kluczki dowiedział się we wtorek, po czasie. Wówczas dziennikarz był już na zwolnieniu chorobowym. W związku z tym do dzisiaj nie mógł interweniować. A interwencja jest potrzebna, gdyż Maciej Kluczka - jak mówi prezes - przeprowadził rozmowę z Ryszardem Czarneckim bez jego wiedzy, chociaż umawiał się z szefem na każdorazowe zgłaszanie takich rozmów.

- Drugim powodem jest to, że w środę zrobiła się medialna nagonka na „upolitycznione” Radio Merkury. Wokół tej sprawy w ogóle narosło już wiele nieporozumień. Zacznijmy więc od początku. Kompletną bzdura jest podawany przez niektóre media fakt, że dzwonił do mnie poseł Czarnecki i skarżył się na dziennikarza. Nie miałem takiego telefonu. W Radiu Merkury nie stosujemy też zawieszania dziennikarzy. Pan Maciej Kluczka nie jest więc zawieszony, ani odsunięty od prowadzenia rozmów z politykami. W tej chwili przebywa na zwolnieniu chorobowym, gdy wróci - porozmawiamy po męsku o tym, co się wydarzyło, dokładnie wyjaśnimy sobie tę sprawę i podejmę decyzję, co dalej - podsumowuje.

Zdaniem Rdesińskiego, Kluczka nie usłyszał od przełożonego, z którym rozmawiał tuż po programie, że zostaje odsunięty od rozmawiania z politykami i „zaszła jakaś nadinterpretacja faktów, gestów i rozmów na korytarzach”. - Uspokajam wszystkich fanów redaktora Macieja Kluczki. Po chorobie wraca do pracy. Rozmawialiśmy telefonicznie. Wyjaśniliśmy nieporozumienia - napisał Rdesiński na Twitterze w nocy ze środy na czwartek.

Maciej Kluczka przebywa na zwolnieniu co najmniej do końca tego tygodnia. Pytany, czy na antenę wrócą jego rozmowy z politykami, odpowiada: - Szczerze w to wątpię.

W czwartek rano Kluczka zaprzeczył stwierdzeniu Rdesińskiego, że po chorobie wraca do pracy. - Prezes Rdesiński przedwcześnie opublikował tweeta, w którym odniósł się do naszej rozmowy. Wczoraj wieczorem nie padły żadne wiążące ustalenia. Prezes proponował tekst oświadczenia, który nie był zgodny z moim sumieniem - poinformował dziennikarz.

Między dziennikarzami a zarządem stacji trwa konflikt, który finał znalazł w prokuraturze. Zarząd zwrócił się do prokuratury z prośbą o ściganie i ujawnienie autorów wysłanego do parlamentarzystów anonimowego listu, w którym oskarżono prezesa stacji m.in. o polowania na „lewaków i kodziarzy” oraz działania obniżające wiarygodność rozgłośni.

W drugim półroczu 2016 roku Radio Merkury zajmowało w Poznaniu dziewiątą pozycję pod względem słuchalności, ze średnim dobowym udziałem słuchania na poziomie 5,5 proc.

Dołącz do dyskusji: Dziennikarz Radia Merkury odsunięty od wywiadów po interwencji Ryszarda Czarneckiego? Prezes radia zaprzecza

53 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Iza
"A interwencja jest potrzebna, gdyż Maciej Kluczka - jak mówi prezes - przeprowadził rozmowę z Ryszardem Czarneckim bez jego wiedzy, chociaż umawiał się z szefem na każdorazowe zgłaszanie takich rozmów."
- no straszne nie zgłosił i naciskał...pytał np. czy polityk ma kontakt z wyborcami 😉


odpowiedź
User
meloman
A dziennikarz rozchorował się zaraz po odsunięciu?
odpowiedź
User
rozbawiony socjalistami z piSSu
Czy Richard zarejestrował te 2 prepaidy ? Czemu Tusk blokuje obronę młodemu Czarneckiemu ? Jaki będzie tytuł doktoratu młodego Czarneckiego? Czemu licha interwencja posłanki dopiero uwolniła wolność w radiu?
Czy zostanie przez Antoniego bądz jego osobistą parówę powołana komisja ds RadiaMarkury ? Kto za tym stoi i dlaczego Soros ? Czy życie Richarda nie jest zagrożone ? Same pytania w tej sprawie chociaż na odległość widać, że to intryga Merkel i Putina.
odpowiedź