SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Fibak nie powinien grozić mediom, tylko przedstawić własną wersję (opinie)

Wojciech Fibak musi przestać walczyć z mediami i zacząć z nimi rozmawiać, przedstawiając swoją wersję wydarzeń opisanych przez „Wprost”, żeby ratować swój wizerunek - oceniają eksperci. Dla nas komentują Piotr Czarnowski, Wiesław Godzic, Eliza Misiecka i Paweł Trochimiuk.

Przez półtora tygodnia, odkąd „Wprost” zamieścił materiał opisujący, jak Wojciech Fibak pośredniczy w poznawaniu młodych dziewczyn ze starszymi, bogatymi mężczyznami, były tenisista zabrał publicznie głos tylko raz.

Zaraz po ukazaniu się tekstu i wywiadu z nim przesłał mediom oświadczenie, w którym określił publikację jako „podłą, starannie zaplanowaną prowokację dziennikarską”, zapowiedział wytoczenie pismu procesu oraz zaznaczył, że skoro nie pełni funkcji publicznych i nie wygłasza moralizatorskich kazań, media nie powinny interesować się jego życiem prywatnym (przeczytaj o tym więcej).

- Fibak nie ma racji, twierdząc, że media nie powinny zaglądać w jego życie prywatne, ponieważ nie pełni funkcji publicznych. Jest jednak osobą publiczną, powszechnie znaną, wielu ludzi mu ufa, dlatego społeczeństwo ma prawo interesować się całym jego życiem - ocenia w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Wiesław Godzic, medioznawca ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Zaznacza przy tym, że metody, w oparciu o które powstał materiał „Wprost”, są niedopuszczalne w takiej sytuacji. - Prowokacje dziennikarskie nie powinny być czymś normalnym, tylko stosowanym na samym końcu, przy szczególnie ważnych sprawach i kiedy zawodzą inne metody - ocenia Godzic.

Podobnego zdania jest Piotr Czarnowski, założyciel i prezes First PR. - Równie mocno jak potępiono zachowanie Fibaka, powinno zostać skrytykowane opublikowanie przez „Wprost” rozmowy z nim, bez jego wiedzy,  przeprowadzonej przez redaktora naczelnego tygodnika - uważa. - Wielu naczelnych polskich mediów szczyci się, że ich dziennikarze stosują prowokacje, tymczasem za granicą po takie metody sięga się jedynie w przypadku ważnych kwestii, dotyczących ekonomii czy polityki, a nie spraw obyczajowych - dodaje Czarnowski.

Jednak w efekcie publikacji „Wprost” od półtora tygodnia o Wojciechu Fibaku prawie codziennie piszą tabloidy i serwisy plotkarskie. Jak informowaliśmy wczoraj, pełnomocnicy Fibaka próbowali nakłonić „Super Express”, „Fakt” i Pudelek.pl do zaprzestania tych publikacji (więcej na ten temat). - To po prostu forma obrony, rodzaj pogrożenia palcem mediom, niestety bardzo mało skuteczny - ocenia Wiesław Godzic. - Wojciech Fibak przyjął bardzo złą linię obrony jeszcze przed publikacją materiału o nim, gdy w rozmowie z naczelnym „Wprost” błagał wręcz, by tego nie robić, oferując w zamian różne korzyści - dodaje Godzic. - Od samego początku tej sytuacji popełnił wiele błędów strategicznych - podsumowuje Eliza Misiecka, dyrektor generalna Genesis PR.

Zdaniem Pawła Trochimiuka, prezesa Partner of Promotion, próby zamykania ust mediom przez Fibaka są skazane na niepowodzenie. - Nie tyle ograniczą krytyczne publikacje, co wręcz podsycą ten medialny ogień - ocenia. - Na sposób, w jaki Fibak działa w tej sytuacji, wpłynęło na pewno to, że materiał „Wprost” mimo wszystko jest dla niego miażdżący. I do tego świetnie udokumentowany - z pewnością redakcja ma nagrania potwierdzającej przebieg prowokacji dziennikarskiej. W efekcie Fibak nie może zaprzeczyć prawdziwości tego przekazu - zauważa Trochimiuk.

Co w obecnej sytuacji powinien zrobić Wojciech Fibak, żeby ratować swój wizerunek? - To jest typowa sprawa obyczajowa, więc jest tyle interpretacji i opinii na nią, ilu jej obserwatorów. W takiej sytuacji tradycyjne metody PR-owe nie działają skutecznie - uważa Piotr Czarnowski. - Teraz najlepszym sposobem jest mówienie prawdy. Ale co robić z tą prawdą, jeśli nie jest dla nas korzystna? Mimo wszystko społeczeństwo lubi, gdy znana osoba wyznaje niewygodną dla niej prawdę, oczyszcza się z niej publicznie - ocenia Wiesław Godzic.

Może więc Fibak powinien szerzej przedstawić w mediach własną wersję wydarzeń opisanych przez „Wprost”? - Właściwie zastanawiam się, czemu tego nie robi. Przecież dwa jego wywiady opisujące tę sytuację w dużym stopniu wyciszyłyby całe zamieszanie. Widocznie dla Fibaka prawda jest tym przypadku mało wygodna - mówi Wiesław Godzic. - Jednak kiedy on milczy, duża część opinii publicznej bezkrytycznie przyjmuje zdecydowanie niekorzystną dla niego wersję tych wydarzeń lansowaną przez tabloidy - podkreśla Godzic.

- Fibak powinien spotkać się z dziennikarzami i próbować wyjaśnić wszystkie aspekty tej sprawy. Nie powinien przy tym pomijać żadnych mediów, także tabloidowych - sugeruje Eliza Misiecka. - Udzielenie jednego czy dwóch szerszych wywiadów wybranemu pismu lub stacji telewizyjnej jest dobrym rozwiązaniem, jednak nie powinno być to jedyne podejmowane działanie ponieważ różne media mogą być zainteresowane innymi wątkami - dodaje Misiecka. - Im więcej spotkań i wyjaśnień, tym mniejsza przestrzeń do spekulacji. Moim zdaniem strategia oparta na blokowaniu publikacji się nie sprawdzi - ocenia.

Zdaniem Pawła Trochimiuka nawet publiczne opowiedzenie prawdy przez Wojciecha Fibaka nie zapewni odbudowy jego wizerunku. - Takie działania mogą jedynie zmniejszyć straty wizerunkowe. Po tylu negatywnych i niezdementowanych publikacjach wizerunek Fibaka można bowiem porównać do pogorzeliska, na którym niepodobna budować dom, tylko można zbierać, porządkować zgliszcza - opisuje Trochimiuk.

Z kolei Eliza Misiecka zaznacza, że obecna taktyka Wojciecha Fibaka polegająca na niezabieraniu głosu była już stosowana w wielu przypadkach kryzysów wizerunkowych. - To zależy, jakie są jego założenia i cele w tej sytuacji. Bywają przecież sprawy, które media obwołują mianem skandali czy afer i żyją nimi przez tydzień czy dwa, ale potem mało kto o nich pamięta - zauważa Eliza Misiecka.

Dołącz do dyskusji: Fibak nie powinien grozić mediom, tylko przedstawić własną wersję (opinie)

25 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Prawdziwy PR
Fibak powinien wywalić na zity pysk tę agencję lub osobę która dradziła mu by dawał zakaz publikacji w mediach. Facet tylko do końca się ośmieszył. Dla niego jedynym wyjściem jest długi wyjazd gdzieś za granicę. W końcu podobno ma ma swoje posiadłości. Niech dogada się też z żoną, ze ta na razie wycofa rzwód i będa udawać dobre małzeństwo. Niech jej zapłacci za to sporo ale to zawsze skutkuje. Więcej za friko nie bede pisał...
odpowiedź
User
Kopaliński
Stręczycielstwo - potocznie Fibakizacja. Wielki Słownik Języka Polskiego, wersja uaktualniona w 2013 roku.
odpowiedź
User
qaq
A co on ma tym mediom powiedzieć, przecież to jest klasyczny przypadek kuplerstwa. A kuplerstwo jest w Polsce karalne. Najlepiej milczeć i za jakiś czas rozejdzie sie po kościach pewnie.
odpowiedź