SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Rzeczniczka PiS już po pytaniach od Czuchnowskiego krytykuje tekst z wtorkowej „Gazety Wyborczej” mający uderzyć w partię

Beata Mazurek, rzeczniczka prasowa PiS, w poniedziałek wieczorem stwierdziła, że artykuł Wojciecha Czuchnowskiego, który ukaże się we wtorek w „Gazecie Wyborczej” to „pseudo rewelacje” i „te same plotki i spekulacje, które słyszymy od lat”. Znaczenie publikacji w poniedziałek podkreślali na Twitterze m.in. Tomasz Lis i Roman Giertych. - Niestety, nie zdążyliśmy podnieść nakładu jutrzejszego wydania „Gazety Wyborczej”. A zatem, jeśli ktoś nie ma jeszcze naszej cyfrowej prenumeraty (zawsze może wykupić), to spacer do kiosku rekomenduję z samego rana - zaznaczył wicenaczelny „GW” Jarosław Kurski.

Wojciech Czuchnowski i Beata MazurekWojciech Czuchnowski i Beata Mazurek

O publikacji, która ukaże się w najbliższych dniach, Tomasz Lis wspomniał w poniedziałek w „Onet rano”. - Z tego, co wiem, jutro lub pojutrze wybuchnie bomba informacyjna z nagraniem w tle, która zmiecie wszystkie inne newsy z powierzchni ziemi w Polsce na jakiś czas - powiedział.

W ciągu dnia kilka razy nawiązywał do tej publikacji na Twitterze. - Czyli jutro poznamy „najbogatszą osobę w Polsce”, jak sam o sobie mówi. Już wiecie kto? ;) - zapytał. - 29 stycznia 2019 - to będzie jeden z najważniejszych dni w osiemnastoletniej historii PIS. A z całą pewnością najprawdziwszy - stwierdził w innym wpisie.

Do publikacji nawiązywał również mecenas Roman Giertych. - Podoba mi się narracja PiS, że „nie ma świętych krów”. Zobaczymy... - skomentował.

Giertych reprezentuje m.in. bankiera Leszka Czarneckiego, który na początku listopada ub.r. złożył w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez ówczesnego szefa KNF Marka Chrzanowskiego wraz z nagraniem rozmowy z nim z marca ub.r. Niecały tydzień później nagranie ujawniła „Gazeta Wyborcza”. Chrzanowski szybko zrezygnował z pełnionej funkcji, a pod koniec listopada został aresztowany na dwa miesiące.

Fala krytyki spadła też na prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego, przy okazji pojawiły się publikacje o wysokich zarobkach szefowych dwóch departamentów w NBP. Glapiński chce w sądzie uzyskać nakaz usunięcia tekstów „Gazety Wyborczej” i „Newsweeka” wiążących go z aferą KNF.

Domysły dziennikarzy, jak ważny będzie tekst „GW”

Dziennikarze aktywni na Twitterze po sugestiach Lisa i Giertycha zastanawiali się, jak istotna będzie publikacja mająca uderzyć w PiS. Sugerowali, że będzie dotyczyć kontrolowanej przez ludzi związanych z partią Jarosława Kaczyńskiego spółki Srebrna, do której należy m.in. nieruchomość w centrum Warszawy.  

- To mówicie, że poniedziałek jest złotem, ale wtorek srebrem - stwierdziła Sylwia Czubkowska z „Gazety Wyborczej”. - Napięcie wokół domniemanej bomby rośnie. Biorąc pod uwagę, że atmosferę podkręca Giertych nie wykluczam, że bomba okaże się bombką choinkową na miarę sprawy księdza Jegierskiego. Ciekaw jestem - na ile plotki, które krążą będą prawdziwe - zastanawiał się po południu Wojciech Wybranowski z „Do Rzeczy”.

- Powiadają, że jutrzejszy dzień sponsoruje teleturniej „Milionerzy” oraz serial „Bank nie z tej ziemi” - napisał Przemysław Szubartowicz z Wiadomo.co. - Przy tak rozbudzonych oczekiwaniach rzeczywistość będzie znacznie słabsza - prognozował Grzegorz Sadowski z „Wprost”.

Ok. godziny 18 dziennikarze „Gazety Wyborczej” potwierdzili, że publikacja ukaże się w tym dzienniku. - Niestety, nie zdążyliśmy podnieść nakładu jutrzejszego wydania „Gazety Wyborczej”. A zatem, jeśli ktoś nie ma jeszcze naszej cyfrowej prenumeraty (zawsze może wykupić), to spacer do kiosku rekomenduję z samego rana - napisał pierwszy zastępca redaktora naczelnego „GW” Jarosław Kurski.

- Drogie koleżanki i koledzy. Nie wysyłajcie mi już pytań na DM. Wstańcie jutro o szóstej rano i wejdźcie na portal „Gazety Wyborczej”. Aha, potrzebna będzie prenumerata :) – stwierdził Bartosz Wieliński.

Rzeczniczka PiS: te same plotki i spekulacje o Srebrnej, które słyszymy od lat

O godz. 20 rzeczniczka prasowa PiS Beata Mazurek zamieściła na Twitterze maila, którego szef biura prasowego partii Krzysztof Wilamowski przesłał w odpowiedzi na pytania Wojciecha Czuchnowskiego z „Gazety Wyborczej”. Wilamowski stwierdził, że dziennikarz dał kilka godzin na przygotowanie odpowiedzi na pytania, co „w istocie sprowadza się do działania prowizorycznego i pozornego”.

- Przypominam, iż dziennikarz jest obowiązany zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich źródło - dodał szef biura prasowego PiS.

Przypomniał też Czuchnowskiemu, że partia rządząca wytoczyła mu kilka procesów za wcześniejsze artykuły zarzucające jej nielegalne działania. Zaznaczył, że kroki prawne zostaną podjęte także w przypadku kolejnej podobnej publikacji.

- „Pseudo rewelacje”o których tak dziś głośno na TT to kolejny art. GW o spółce Srebrna. Te same plotki i spekulacje, które słyszymy od lat - skomentowała Beata Mazurek.

- Pani Mazurek już wie, co będzie w jutrzejszej Wyborczej. Na szczęście ludzie ocenią to sami. Swoją drogą ciekawe, że zamieściła odpowiedzi PiS a nie dała pytań, jakie zadaliśmy JK:) - odpowiedział autor artykułu Wojciech Czuchonowski.

- Pani Rzecznik przed publikacją artykułu ujawnia, że partia zamiast odpowiedzieć na pytania, to groziła dziennikarzowi. I jeszcze chwali się tym na TT. Trochę dziwna zagrywka - skomentował wpis rzeczniczki PiS Janusz Schwertner z Onetu. - Ale odpowiedź biura prasowego fantastyczna. Tak bardzo na temat - żartował Krzysztof Berenda z RMF FM.

- Krótko mówiąc... Nie będziemy odpowiadać, postraszymy procesem - podsumował Marek Kacprzak z Wirtualnej Polski. - Dementi przed publikacją to jest nowa jakość - skomentowała Dominika Długosz, do niedawna w Polsat News.

Według danych ZKDP w listopadzie ub.r. średnia sprzedaż ogółem „Gazety Wyborczej” wynosiła 100 261 egz., o 3 proc. mniej niż rok wcześniej. Natomiast portal Wyborcza.pl zanotował w listopadzie 7 mln realnych użytkowników i 63,29 mln odsłon.

W tekście opis rozmowy Jarosława Kaczyńskiego z krewnym jego kuzyna

Wieczorem na Twitterze niektórzy dziennikarze sugerowali, czego konkretnie będzie dotyczył artykuł z wtorkowej „Gazety Wyborczej”. - Wielki powrót do tematu Srebrnej, sugestia że pieniądze z fundacji posłużą do politycznego uwłaszczenia „w przypadku wygranych wyborów samorządowych”, żart PJK (prezesa Jarosława Kaczyńskiego - przyp.), żeby ludzie „nie dowiedzieli się, że jest najbogatszym Polakiem”, nagranie wyciągnięte przez szwagra z dalszej rodziny - opisał Marcin Makowski z „Do Rzeczy”.

Według nieoficjalnych ustaleń w artykule znajdzie się nagranie rozmowy z Jarosławem Kaczyńskim dokonane przez krewnego Jana Marii Tomaszewskiego, prezesa szefa PiS. Tomaszewski na początku 2016 roku został zatrudniony jako doradca zarządu Telewizji Polskiej, krótko po tym jak prezesem spółki został Jacek Kurski.

- Oczywiście promocja i obsługa osłony prawnej tekstu „GW” w kancelarii wiadomej - zaznaczył Marcin Makowski, co jest jasną aluzją do Romana Giertycha.

PiS wytoczył kilka procesów Czuchnowskiemu, dziennikarz ma przeprosić za „mafijne państwo”

Pod koniec listopada ub.r. Wojciech Czuchnowski dostał wezwanie przedsądowe od pełnomocnika Prawa i Sprawiedliwości dotyczący jego wpisu twitterowego mówiącego o „mafii z PiS”. Partia chce od dziennikarza przeprosin i zapłaty 15 tys. zł na cel społeczny.

Latem ub.r. PiS pozwał „Gazetę Wyborczą” oraz Wojciecha Czuchnowskiego i Iwoną Szpalę. Partia zarzuciła im naruszenie dóbr osobistych w kilku artykułach m.in. o relacjach Jakuba R., aresztowanego w śledztwie dotyczącym afery reprywatyzacyjnej, z Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem. Partia domaga się przeprosin i 30 tys. zł na cele charytatywne.

Z kolei marcu ub.r. Sąd Apelacyjny w Warszawie wydał prawomocny wyrok w innym procesie wytoczonym Wojciechowi Czuchnowskiemu i wydawcy „Gazety Wyborczej” przez PiS. Partia domagała się przeprosin za stwierdzenie „tak działa państwo mafijne”, którym Czuchnowski w tekście z listopada 2015 roku skomentował ułaskawienie Mariusza Kamińskiego, byłego szefa CBA, i Macieja Wąsika przez prezydenta Andrzeja Dudę zanim jeszcze w ich sprawie zapadł prawomocny wyrok.

W sierpniu 2016 roku Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił pozew, uznając, że stwierdzenie o państwie mafijnym mieści się w ramach swobody wypowiedzi i uprawnionej krytyki. Natomiast Sąd Apelacyjny zmienił ten wyrok, nakazując Czuchnowskiemu i Agorze zamieszczenie przeprosin wobec PiS w „Gazecie Wyborczej” i na portalu Wyborcza.pl.

- Szanuję wyroki sądów, również te, które uważam za niesprawiedliwe. Taki właśnie jest dzisiejszy wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Nigdy z własnej woli go nie wykonam. Codziennie będę też tu powtarzał: PiS stworzył MAFIJNE PAŃSTWO kolesiów łamiących prawo i okradających Polskę - skomentował to Wojciech Czuchnowski. Dodał, że czuje się w jakimś sensie zdradzony przez sąd.

Dołącz do dyskusji: Rzeczniczka PiS już po pytaniach od Czuchnowskiego krytykuje tekst z wtorkowej „Gazety Wyborczej” mający uderzyć w partię

20 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
walter
pędzimy do kiosków.

To będą jaja.

Prawo i Sprawiedlowość - buhahaha ;)
odpowiedź
User
Kajtek
Ciekawe... Tomasz Lis z Newsweeka [ AXL ] i Czuchnowski z Gazety Wyborczej [ Agora ] taka współpraca redakcyjna by obalić Kaczyzm?
odpowiedź
User
Stefano
I reżim jeszcze na to pozwala? To popierdolka nie reżim hahahaha
odpowiedź