SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Jak finansować media publiczne? “W Polsce abonament najniższy w Europie”

TVP i Polskie Radio to jedyne w Europie media publiczne, których finansowanie ze środków publicznych maleje. Zmiana sposobu zbierania środków na ich funkcjonowanie jest niezbędna - przekonywali uczestnicy czwartkowej debaty w Collegium Civitas.

Jak mówił prezes Telewizji Polskiej Juliusz Braun, to nie obowiązujące prawo jest przeszkodą w funkcjonowaniu mediów publicznych, ale niski poziom ich finansowania. Przypomniał, że środki, które TVP pozyskuje z abonamentu radiowo-telewizyjnego stanowią tylko 11 proc. budżetu tej spółki.

Zwrócił uwagę, że poszczególne kraje wypracowały różne modele pozyskiwania finansów na działalność publicznej radiofonii i telewizji. W Niemczech za dostęp do usług publicznych mediów płaci każde gospodarstwo domowe, a z kolei Słowacja zdecydowała się zrezygnować z poboru abonamentu i zastąpić go finansowaniem z budżetu państwa - według sztywnego wskaźnika w relacji do poziomu PKB kraju (1,42 promila).

"Gdyby odnieść to do polskiego PKB, w roku bieżącym wynosiłoby to 2 mld i kilkadziesiąt milionów złotych" - dodał.

Jak ocenił, misję, którą musi realizować publiczna telewizja, należy rozumieć przede wszystkim jako produkcję programów dobrej jakości, a nie produkcję konkretnego gatunku telewizyjnego.

"Teatr Telewizji to tylko symbol i trzeba mieć świadomość, że nawet jeśli odnieśliśmy przy okazji +Boskiej+ gigantyczny sukces (spektakl zrealizowany na żywo zgromadził blisko 3 mln widzów), to ten sukces liczony liczbą widzów był trzykrotnie niższy niż sukces pogrzebu Hanki Mostowiak (bohaterki telenoweli "M jak Miłość"). To dzięki temu, że widzowie obejrzeli pogrzeb Hanki Mostowiak, mieliśmy z czego finansować +Boską+ z udziałem Krystyny Jandy" - powiedział Braun.

Z problemami finansowymi boryka się też Polskie Radio, w którego przypadku środki z abonamentu stanowią ponad 70 proc. budżetu spółki. Prezes PR Andrzej Siezieniewski podkreślił, że jeszcze w 2006 r. tzw. duże radio otrzymało z abonamentu 210 mln zł, zaś w tym - już tylko 131 mln zł.

"To oznacza ubytek 72 mln zł. Radio nie ma możliwości uzupełnienia tej kwoty dzięki sprzedaży czasu reklamowego. Musimy szukać sposobów na potanienie produkcji i funkcjonowania spółki" - podkreślił. Zapowiedział, że w niedługim czasie PR zrezygnuje m.in. z realizacji "Radia na Wizji" (dzięki temu przedsięwzięciu dziś można oglądać, a nie tylko słuchać, program radiowej Czwórki).

Siezieniewski zwrócił ponadto uwagę na sprzeczne - w jego ocenie - zadania nałożone na media publiczne mocą dwóch aktów prawnych - ustawy medialnej oraz kodeksu spółek handlowych. Ustawa o rtv zobowiązuje media do realizacji misji, zaś kodeks nakłada na ich zarządy obowiązek wypracowania zysku.

Ze zdaniem Siezieniewskiego nie zgodził się przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Jan Dworak. "Gdyby media publiczne mogły zadłużać się jak szpitale, już dawno by ich nie było" - ocenił. Dodał jednak, że obecny system poboru abonamentu jest ułomny i "dziwne i niewytłumaczalne jest to, że Polska jest jedynym krajem w Europie, który nie odpowiedział na pytanie, jak finansować media publiczne".

Przewodniczący KRRiT zaznaczył, że do jakichkolwiek zmian w funkcjonowaniu publicznych radia i telewizji trzeba przekonać polityków, bo to do nich należy decyzja w tej sprawie. "By tak się stało, powinien powstać istotny ruch społeczny, my ich do tego nie przekonamy" - powiedział.

W dyskusji wziął udział także Jacek Żakowski, reprezentujący Komitet Obywatelski Mediów Publicznych. W jego ocenie błędem jest mówienie o publicznych mediach wyłącznie w kontekście radia i telewizji, bo są to "media schyłkowe". Zwrócił uwagę, że np. w przypadku brytyjskiej BBC podstawową formą przekazu stał się portal internetowy, który jest największym serwisem internetowym w Wielkiej Brytanii.

Opłaty abonamentowe w Polsce należą do najniższych w Europie - w przeliczeniu na walutę europejską wynoszą ok. 45 euro. W Niemczech abonament wynosi 200 euro, w Wielkiej Brytanii - 199 euro. Polska ma też najniższy odsetek ściągalności tych opłat - regularnie abonament płaci go ok. 40 proc. gospodarstw domowych, podczas gdy w większości krajów odsetek osób uchylających się od jego płacenia wynosi ok. 10 proc.

Nad projektem nowelizacji ustawy medialnej pracuje KRRiT. Dworak mówił w tym tygodniu, że nowa koncepcja dotycząca płacenia abonamentu zakłada, że każde gospodarstwo, do którego jest doprowadzona elektryczność, ma możliwość odbioru programów radiowych i telewizyjnych.

Dołącz do dyskusji: Jak finansować media publiczne? “W Polsce abonament najniższy w Europie”

27 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Semen Zabuski
Tak, tak, mój Gerwazeńku - rzekł woźny Protazy. Tak, tak, panie Przewodniczący! Każdy musi uzasadnić sens swego istnienia w "przestrzeni medialnej". Niech pan powoła do życia RUCH i stanie na jego czele, w słusznej walce o prawo do prowadzenia działalności misyjnej, w kraju i za granicą. KRRiT, konstytucyjny organ, który bez najmniejszej szkody dla obywateli Rzeczpospolitej można zlikwidować w ciągu 24 godzin, po przeszło rocznej działalności, wyprodukowała projekt zmian w ustawie medialnej, urągający Konstytucji, aktom normatywnym niższego rzędu, zasadom logicznego myślenia i zdrowemu rozsądkowi. Przerażająca jest umysłowa atrofia dostojników i urzędników Rady (to właśnie dlatego Polska nie może odpowiedzieć na wiele pytań), która usiadła, pomyślała i wymyśliła, jak wymusić dodatkowe opłaty z tutułu posiadania urządzeń odbiorczych (do zestawu obowiązkowego, proponuję dorzucić telefony - też mają internet, radio, a za chwilę wszystkie będą miały telewizję - nie nadążacie panowie) w domach, samochodach, pociągach, samolotach, kaskach narciarskich, zegarkach i na motocyklach). Pytam, czy np. PKP, jako firma, płaci abonament od każdego odbiornika tv na dworcach i w poczekalniach? To może dorzucimy parę zł do ceny biletów i wprowadzimy peronówki. Każdy, kto kupił telewizor, radio itd. zapłacił już producentowi, importerowi, hurtownikowi, pośrednikowi i punktowi sprzedaży, a oni z kolei zapłacili fiskusowi odpowiednie podatki. Inkryminowany abonament nie nosi i nigdy nie nosił cech podatku. To zwykły haracz, i jako taki jest sprzeczny z Konstytucją. Produkcję programów tv dobrej jakości mogą zapewnić TYLKO ich twórcy, opłacani wg rynkowych (także zmiennych) stawek. Profesjonaliści, a nie zasiadający w radach i krążący po korytarzach zamku na Woronicza aktywiści i politrucy koordynatorzy. Żadna zwyczajna, tj. rynkowa, firma na świecie takich radców i doradców nie zatrudni, ponieważ niczego nie stworzą, za to snują intrygi, zwane polityką. Ich miejsce jest w urzędach, a nie na rynku. Jeśli ktoś umie grać na giełdzie, to gra i wygrywa, a nie pisze o tym naukowe dysertacje. Biurokratyczna nadbudowa, rodem z ubiegłego stulecia, ciągle szuka uzasadnienia dla swojego istnienia. Taki jest, panowie, wasz cel, zatem złóżcie rym i załóżcie team: www.politrucy.pl
Ps. Prezydent i premier mają rację z powodów logicznych i politycznych. Wszak przysięgali stać na straży praw Rzeczpospolitej. Salus Respublicae suprema lex, esto!
odpowiedź
User
Semen Zabuski
Tak, tak, mój Gerwazeńku - rzekł woźny Protazy. Tak, tak, panie Przewodniczący! Każdy musi uzasadnić sens swego istnienia w "przestrzeni medialnej". Niech pan powoła do życia RUCH i stanie na jego czele, w słusznej walce o prawo do prowadzenia działalności misyjnej, w kraju i za granicą. KRRiT, konstytucyjny organ, który bez najmniejszej szkody dla obywateli Rzeczpospolitej można zlikwidować w ciągu 24 godzin, po przeszło rocznej działalności, wyprodukowała projekt zmian w ustawie medialnej, urągający Konstytucji, aktom normatywnym niższego rzędu, zasadom logicznego myślenia i zdrowemu rozsądkowi. Przerażająca jest umysłowa atrofia dostojników i urzędników Rady (to właśnie dlatego Polska nie może odpowiedzieć na wiele pytań), która usiadła, pomyślała i wymyśliła, jak wymusić dodatkowe opłaty z tutułu posiadania urządzeń odbiorczych (do zestawu obowiązkowego, proponuję dorzucić telefony - też mają internet, radio, a za chwilę wszystkie będą miały telewizję - nie nadążacie panowie) w domach, samochodach, pociągach, samolotach, kaskach narciarskich, zegarkach i na motocyklach). Pytam, czy np. PKP, jako firma, płaci abonament od każdego odbiornika tv na dworcach i w poczekalniach? To może dorzucimy parę zł do ceny biletów i wprowadzimy peronówki. Każdy, kto kupił telewizor, radio itd. zapłacił już producentowi, importerowi, hurtownikowi, pośrednikowi i punktowi sprzedaży, a oni z kolei zapłacili fiskusowi odpowiednie podatki. Inkryminowany abonament nie nosi i nigdy nie nosił cech podatku. To zwykły haracz, i jako taki jest sprzeczny z Konstytucją. Produkcję programów tv dobrej jakości mogą zapewnić TYLKO ich twórcy, opłacani wg rynkowych (także zmiennych) stawek. Profesjonaliści, a nie zasiadający w radach i krążący po korytarzach zamku na Woronicza aktywiści i politrucy koordynatorzy. Żadna zwyczajna, tj. rynkowa, firma na świecie takich radców i doradców nie zatrudni, ponieważ niczego nie stworzą, za to snują intrygi, zwane polityką. Ich miejsce jest w urzędach, a nie na rynku. Jeśli ktoś umie grać na giełdzie, to gra i wygrywa, a nie pisze o tym naukowe dysertacje. Biurokratyczna nadbudowa, rodem z ubiegłego stulecia, ciągle szuka uzasadnienia dla swojego istnienia. Taki jest, panowie, wasz cel, zatem złóżcie rym i załóżcie team: www.politrucy.pl
Ps. Prezydent i premier mają rację z powodów logicznych i politycznych. Wszak przysięgali stać na straży praw Rzeczpospolitej. Salus Respublicae suprema lex, esto!
odpowiedź
User
tamtaram
Boską wg danych Nielsena AGB oglądało o połowę mniej widzów niż mówi Braun. A TVP przeszła na mocy jego decyzji na dane AGB, więc niech nie ściemnia, że to taki sukces. Nie jest tak., ze można bezkarnie powoływać się na dane, które akurat pasują. TVP znała, że dane AGB są ok, więc Boską oglądał nie co piąty, ale co dziesiąty widz. Kropka
odpowiedź