SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Jeremy Clarkson pochwalił Polskę? Na ten żart dały się nabrać prawicowe media. Nie zrozumiały sarkazmu

Popularny angielski dziennikarz Jeremy Clarkson napisał felieton dla dziennika "The Times". Skrytykował w nim obecną sytuację w Wielkiej Brytanii i zaproponował rodakom, by przenieść się do Polski. "To kraj, w którym wszyscy bylibyśmy szczęśliwi" - napisał. Słowa Clarksona potraktowały poważnie niektóre polskie prawicowe portale, m.in. wPolityce.pl, Niezależna.pl czy Tvp.info.

"Siedzimy i marudzimy, że wszyscy kierowcy ciężarówek i budowlańcy wrócili do Polski. Jeśli tego właśnie chcemy - dobrze zbudowanych domów i regularnych dostaw papieru toaletowego - dlaczego nie przeprowadzimy się do Warszawy?" - pytał w swoim ostatnim felietonie dla brytyjskiego dziennika "The Times" Jeremy Clarkson.

Były prowadzący popularny program motoryzacyjny "Top Gear" od dawna krytykuje to, co dzieje się w Wielkiej Brytanii. Narzeka, że pogarsza się jakość życia, a sytuacja społeczno-ekonomiczna jest fatalna. W felietonie zastanawiał się, gdzie zatem Brytyjczycy mogą się na stałe przeprowadzić, by żyło im się lepiej. Włochy odradzał, bo "jest się tam okradanym co pięć minut", a w Grecji czy Hiszpanii "system jest na krawędzi upadku". Clarkson napisał, że nie ma sensu przenosić się do Stanów Zjednoczonych, bo "to teraz dwa kraje - jeden, wiedziony ku wiecznemu bankructwu przez głupiego, starego człowieka i drugi, w którym wszyscy lubią budweisera. Nie chcę tam żyć" - napisał dziennikarz na łamach "The Times". Dalej wskazuje, że jest jednak jedno miejsce, gdzie "wszyscy bylibyśmy szczęśliwi". Jeremy Clarkson sugeruje swoim czytelnikom emigrację do Polski.

Prawicowe media piszą o Clarksonie

Prawicowe media w Polsce od razu podchwyciły temat. Felieton Clarksona był opisywany entuzjastycznie na łamach portali sprzyjających obecnie rządzącym w kraju, m.in. wPolityce.pl, Niezależna.pl czy Tvp.info.

Jacek Karnowski, redaktor naczelny tygodnika "Sieci" i portalu wPolityce.pl, zachęcał do przeczytania artykułu. "Jeremy Clarkson wskazuje na Polskę: Przeprowadźmy się tam. To miejsce, gdzie wszyscy bylibyśmy szczęśliwi" - napisał na Twitterze.

W artykule opisano, że Clarksonowi spodobała się pogoda w Polsce, bo są u nas "porządne pory roku" (chodziło o zimę ze śniegiem i upalne lato). Przypomniano też słowa brytyjskiego dziennikarza o niskich cenach w naszym kraju. I zacytowano, że "dania w restuaracjach są 'po cztery pensy', a domy kosztują 'sześć pensów'". W tekście portalu braci Karnowskich pojawia się jeszcze zdanie, że "Clarkson opisał również problemy z rurami w swoim domu stwierdzając, że takich problemów nie ma w Polsce".

Sprawę opisał również portal TVP Info. Na swoich stronach zamieścił artykuł zatytułowany: "Clarkson: Polska to miejsce, gdzie wszyscy bylibyśmy szczęśliwi". Z kolei portal Niezalezna.pl zachęca czytelników takim tytułem: "Jeremy Clarkson rozważa przeprowadzkę... do Polski? 'To miejsce, gdzie bylibyśmy szczęśliwi'".

"Nasza psychoprawica uznała, że to komplementy i kurtuazja"

Na Twitterze przypuszczono atak na prawicowych dziennikarzy.

Dominika Wielowieyska z "Gazety Wyborczej" napisała: "Sprawa Clarksona przypomniała mi farbowaną księżną Frankopan, która w polskim Sejmie sobie żartowała: 'Jak polski prezydent przyjechał do pałacu Buckingham na kolację, to królowa powiedziała: 'Skoro tu już jesteś, to może zajrzysz do mojej łazienki, bo mam tam mały problem'".

Z kolei Tomasz Lis, redaktor naczelny "Newsweeka" komentował: "Clarkson robi sobie jaja z Polski, a nasza psychoprawica uznała, że to komplementy i kurtuazja".

Łukasz Pawłowski, dziennikarz i współzałożyciel Podcastu Amerykańskiego, ironizował: "Zespół @wPolityce_pl (bo tak podpisany jest artykuł) jest tak głupi i tak bardzo chciałby mieć przyjaciela, że nie wie nawet, kiedy ktoś robi sobie z nich żarty. Wkrótce odkryją, że kiedyś Clarkson zniszczył Poloneza i się obrażą...".

Przemysław Szubartowicz, redaktor naczelny serwisu Wiadomo.co tweetował: "Skoro pisowska inteligencja medialna serio potraktowała sarkastyczne kpiny Clarksona, to znaczy, że poważnie traktuje też wszystkie kłamstwa władzy. Gdy słyszy, że na kogoś spadł deszcz nagród, patrzy w niebo. A gdy dowiaduje się, że ktoś ma złote serce, dzwoni do kardiologa".

 

Dołącz do dyskusji: Jeremy Clarkson pochwalił Polskę? Na ten żart dały się nabrać prawicowe media. Nie zrozumiały sarkazmu

2 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
DrVictór
No, gdyby Hammond jeszcze by mu wtórował, to mielibyśmy iście genialny cross szyderców. :D
odpowiedź
User
Testep
Prawicowe media pewno dlatego "nie dostrzegły sarkazmu" bo był on ... baaardzo ukryty, dostępny tylko dla naprawdę "chętnych", by go dostrzegać. Nie rozumiejących przy tym tego, że felieton to taka forma dziennikarska, która musi być "lekka", zatem choć trochę żartobliwa.

Myślę też, że Jeremy Clarkson nieprzypadkowo pochwalił (między innymi) akurat to co i mnie się w Polsce baaardzo podoba, a czego dziś już nie ma w "postępowych" krajach Europy, w tym w jego własnej ojczyźnie. Mam na myśli brak terroru politycznej poprawności.
odpowiedź