SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Kobiety Kobietom na Dzień Kobiet. O inspiracjach i solidarności

Z okazji Dnia Kobiet oddajemy głos znakomitym w swoich dziedzinach ekspertkom, aby mogły podzielić się swoją perspektywą i doświadczeniem. Mówią o problemach, ale i o inspiracjach, wsparciu, sile kobiet i wzorach do naśladowania. Ich cenne słowa niech będą inspiracją, motywacją i wsparciem, nie tylko 8 marca.

Luiza Jurgiel-Żyła - prezeska PSPR, PR managerka Cresa Polska

Największy problem kobiet w mojej branży?

Kobiety są siłą branży PR, częściej to one rozwiązują problemy innych, niż mają swoje.

Szklany sufit...

Nie doświadczyłam "szklanego sufitu" osobiście, owszem, trzeba było starać się mocniej, być proaktywną i nie oczekiwać żadnej taryfy ulgowej czy nawet tego, że ktoś przymknie oko na nasze błędy...ale tego uczyłam się od przedszkola i ciężko mi było zrozumieć, dlaczego w top 10 do końca studiów mocną większość stanowią dziewczyny, a kiedy w grę wchodzi biznes czy polityka to ustępujemy chłopakom. Wychowałam się w rodzinie mundurowej, a wakacje spędzałam na poligonie, więc dopiero socjalizacja wtórna próbowała mnie wbić w stereotypy płciowe, na szczęście było już za późno.

Jak walczyć ze szklanym sufitem? Odważnie siadać do stołu z mężczyznami, dbać o relacje, być zawsze przygotowaną merytorycznie i nie odmawiać, kiedy los zsyła nam okazje. Dawać też te okazje innym. I nie mówię tylko o kobietach, bo dlaczego? Biznes ma długą pamięć i duża część profitów, która do nas przychodzi, spowodowana jest wdzięcznością za pomoc bądź świetną pracę w przeszłości. A jeśli to nie działa, polecam budować swój dom, na swoich zasadach, bez oglądania się na architektów wymyślających szklane sufity.

Hasło "Siła Kobiet" oznacza dla mnie...

Siła nie zna płci. Nie dajmy się zagonić w skrajności.

Jako ludzie mamy ogromne zasoby, aby współpracować i dokonywać niezwykłych rzeczy. Wiem, że warto grać w drużynie i dawać z siebie wiele innym. Jesteśmy wtedy jak naczynia połączone, które uzupełniają się nawzajem, gdy tego potrzebujemy.

Wspieram kobiety w moim otoczeniu, bo popkultura i społeczeństwo robią im ogromną krzywdę poprzez definiowanie ich wartości. Pomagam doceniać ich potencjał, pokazuję drogi i narzędzia, aby zamienić to, co nazywają hobby w pieniądze. Niestety wciąż słyszę "a bo Tobie się udało" lub "w Warszawie są inne realia". Nie poddaję się jednak i mam nadzieję, że większość zasianych ziarenek zacznie kiełkować.

Kobieta, która jest dla mnie inspiracją…?

Moja babcia, która w wieku 21 lat bez wahania ruszyła w Polskę, by ukryć żydowską dziewczynkę i podczas aresztowania dalej ją kryła. Niestety historia nie miała szczęśliwego zakończenia dla dziewczynki, ale babcia doprowadziła do skazania na więzienie jej mordercę po wojnie. Była pierwszą feministką, jaką poznałam. Zawsze samodzielna, z jasnymi poglądami na świat i przestrzegająca, abym nie dała zwieść się komplementom, tylko zachowała własny rozum.

Z czego wynika niedoreprezentowanie kobiet w mediach?

Chciałabym powiedzieć, że tak nie jest, jednak ostatni raport Instytutu Zamenhofa "Media bez kobiet" jest druzgocący. Nie chcę jednak tracić czasu na zastanawianie się, dlaczego tak jest. Wolę poświęcić go na poznanie jeszcze większej liczby kobiet i mężczyzn, którzy mogą na najwyższym merytorycznym poziomie dawać się poznać poprzez reprezentowanie Polskiego Stowarzyszenia Public Relations. Dzięki pełnej palecie ekspertów dziennikarze będą mieli z kogo wybierać i być może uciekną od znanych sobie schematów.


dr hab. Monika Kaczmarek-Śliwińska, Uniwersytet Warszawski, Wydział Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii. Ekspert, doradca i trener w obszarze budowy wizerunku, relacji z mediami, konstruowania strategii oraz zarządzania sytuacjami kryzysowymi

Największy problem kobiet w mojej branży?

Myślę, że to, co spotyka kobiety w wielu branżach – mniejsza liczebnie obecność w gremiach zarządzających i wydłużony czas awansowania. Oczywiście to opinia uśredniająca głosy kobiet w branży, ponieważ są miejsca, gdzie płeć nie gra roli w sprawach zawodowych. Przed pandemią firmy nie zawsze godziły się na elastyczny czas pracy, na home office, a to kobietom – szczególnie tym sprawującym jeszcze opiekę nad dzieckiem czy dziećmi – mogłoby ułatwić poruszanie się po ścieżce zawodowej. Dziś pewnie większość z nas ma doświadczania zarządzania z poziomu domu, gdzie jest i szkoła zdalna, i gwar, i wiele aktywności domowych, a jednak udaje się to godzić.

Szklany sufit…

Szklany sufit wciąż istnieje, choć na szczęście udaje się go kruszyć. Na drodze zawodowej doświadczyłam kilka razy, wiele lat temu. Walczyć można różnie, pewnie wiele zależy od charakteru i priorytetów – nie lubię w takich sytuacjach walczyć. Odpuszczam (może niestety), robię dalej swoje, staram się wciąż rozwijać i próbować, czasami w innych przestrzeniach.

Hasło "Siła Kobiet"…

Oznacza dla mnie kilka rzeczy. Pierwszą siłą to akceptacja siebie taką jaką jestem w danym momencie, oczywiście przy założeniu ciągłego rozwoju oraz gotowości do zmian. Kolejna siła to uświadamianie sobie i wokół, że już nawet dwie kobiety mogą więcej i mają większą siłę oddziaływania niż jedna. Trzeba więc tak działać, aby łączyć siły, szukać wsparcia, pomagać i prosić o pomoc. Trzecia siła kobiet to zauważenie, że wśród nas jest coraz więcej mądrych mężczyzn – wspierających i rozumiejących ideę równości.

Wspieram kobiety w mojej firmie / moim otoczeniu…

Poprzez łączenie sił, docenianie ich kompetencji umiejętności, proponowanie do różnych gremiów, polecanie, jeśli wypełniają oczekiwane warunki.

Kobieta, która jest dla mnie inspiracją…?

Jest takich wiele, trudno mi wybrać jedną. Maria Skłodowska-Curie – za geniusz i pracowitość, Wanda Rutkiewicz – za łączenie w sobie heroski i delikatnej, pięknej istoty, Jadwiga Witkiewiczowa – za pojmowanie miłości do mężczyzny w sposób, którego chyba nigdy nie zrozumiem, Coco Chanel – za siłę i świadomość tej siły.

Z czego wynika niedoreprezentowanie kobiet w mediach?

Myślę, że przyczyn jest przynajmniej kilka. Mogą to być przyzwyczajenia do zapraszania gości, których dziennikarz ma w swoich kontaktach i które nie zawiodły (obecność), są zawsze dostępne i zawsze gotowe do stawienia się w studiu. Może to też być rozleniwienie dziennikarza do poszukiwania nowych osób – komentatorek. Z drugiej strony kobiety nie zawsze przyjmują takie propozycje, na przykład ze względu na obawy czy sobie poradzą albo też ze względu na obowiązki wobec dzieci. Znam także kobiety, które nie przyjmują zaproszeń do mediów ze względu na hejt, którym zostały dotknięte po doświadczeniach medialnych. Pewnie mamy więc tutaj swoiste połączenie przyzwyczajeń, stereotypów i zahamowań.


Katarzyna Kamińska - wiceprezeska Hill+Knowlton Strategies

Największy problem kobiet w mojej branży?

Wyzwaniem dla kobiet jest określenie priorytetów i podążanie za nimi bez oglądania się na innych. Dziś bardzo trudno pogodzić wszystkie role, które przychodzi nam odgrywać w społeczeństwie i obowiązki, jakie z nich wynikają. Czasem więcej jest możliwości aniżeli czasu i energii, aby po nie sięgnąć. Myślę, że kobiety wciąż za mało walczą o swoje po potrzeby i za mało wierzą w siebie.

Szklany sufit…

Nie doświadczyłam szklanego sufitu, bo sama zawsze dla siebie budowałam zawodową przestrzeń. Uważam, że dziś to zjawisko odchodzi w niepamięć, ale wciąż obecny jest problem nierównych pensji, czy nierównego podziału obowiązków w życiu rodzinnym.

Hasło "Siła Kobiet" oznacza dla mnie…

Siła kobiet to determinacja, sprzeciw, walka o swoje ja, o swoją tożsamość, o bycie dostrzeganym i słyszanym. Siła Kobiet daje indywidualną moc, aby robić w życiu swoje i to, co jest dla nas ważne.

Wspieram kobiety w mojej firmie / moim otoczeniu…

Od zawsze. I kibicuję. I powtarzam, że ważne są cele i marzenia, bo je trzeba spełniać. I że są różne ścieżki do sukcesu i nie trzeba wybierać takiej samej jak inni. Po dwóch dekadach pracy w branży z radością patrzę na kariery moich koleżanek zarówno w dalej w branży jak i w zupełnie nowych, kreatywnych dziedzinach.

Kobieta, która jest dla mnie inspiracją…?

Mnie inspirują i dają siłę kobiety w mojej rodzinie. Te, które są blisko, i te które odeszły, ale ich życie stało się przykładem i daje wiarę, że nie ma rzeczy niemożliwych i sytuacji zbyt trudnych, aby sobie z nimi poradzić.

Z czego wynika niedoreprezentowanie kobiet w mediach?

Z jednej strony media nie szukają nowych twarzy, bo łatwiej zadzwonić do kogoś, kogo numer ma się telefonie, z drugiej strony firmy nie dbają o pozycjonowanie swoich ekspertek, wciąż za mało jest programów wsparcia przygotowujących do takiej obecności w mediach. Ale w ostatnich miesiącach z radością obserwuje obecność kobiet w mediach w tematach dotyczących zdrowia i to nastraja pozytywnie na przyszłość.


Barbara Krysztofczyk – PR & Image Coach w Krystal Point, trenerka wystąpień publicznych

Największy problem kobiet w mojej branży?

Od dawna już funkcjonuję na styku trzech branż i w każdej widzę inny problem – albo raczej inną twarz problemu dyskredytowania kobiet. Od 16 lat pracuję w PR. To zawód bardzo sfeminizowany… ale tylko do pewnego poziomu stanowisk. Potem już widać przede wszystkim panów. Na szczęście to się szybko zmienia, czego symbolem jest dla mnie choćby to, że kobieta, Luiza Jurgiel-Żyła została prezeską Polskiego Stowarzyszenia PR. Niedawno po raz drugi! Robi świetną robotę, bardzo jej kibicuję.

Jednocześnie od  14 lat jestem trenerką medialną, szkolę też z wystąpień publicznych i tu z kolei klienci nie chcą płacić kobietom takich samych stawek jak mężczyznom. Dlaczego? Pewnie dlatego, że skoro w przestrzeni publicznej na jeden głos kobiecy przypada około 4-5 męskich to utożsamianie mężczyzn jako tych znających się na wystąpieniach lepiej działa jak automat.

Ostatnią z „moich” branż jest marketing polityczny, w którym problemem jest to, że kobiet prawie w ogóle nie ma. Bo skoro w polityce jest większość panów, to oni dobierają sobie do współpracy również panów. Zapominając o tym, że po drugiej stronie słucha i ogląda ich społeczeństwo, w którym połowa głosów wyborczych należy do kobiet. Jak na razie we wszystkich zespołach trenerskich, w których szkoliliśmy polityków do debat, wywiadów czy wystąpień na wiecach byłam zawsze jedyną kobietą.

Szklany sufit…

Doświadczyłam i to wiele razy. Dla mnie to oznacza przede wszystkim ogromną frustrację. Niemoc. Ból. Bo to boli, gdy masz świadomość, że ktoś cię nie szanuje tylko dlatego, że jesteś kobieta. A szklany sufit łączy się moim zdaniem bezpośrednio właśnie z brakiem szacunku i z tym, że osoby (bo to dotyczy tak panów jak i pań), które kobiet nie doceniają są po prostu ograniczone w swoim pojmowaniu. Nie wiem, czy jest jakiś najlepszy sposób, by z tym walczyć... pewnie powinnam odpowiedzieć, że to edukacja i pokazywanie swoją postawą naszej prawdziwej wartości, według maksymy Michelle Obamy „When they go low we go high”… ale tak szczerze, to nie uważam, że to zawsze działa. Czasami trzeba zastosować bardziej radykalne środki i albo się odciąć, zmienić środowisko, albo zmusić swoich współpracowników siłą do tego, by nas szanowali. Są na to na szczęście środki, m.in. prawne.

Hasło "Siła Kobiet" oznacza dla mnie ….

Solidarność, życzliwość, i wiele innych budujących emocji, które działają dwukierunkowo. Czyli, że z jednej strony kobiety cieszą się, kibicują i są dumne  z tego, że jakiejś innej udało się coś fantastycznego osiągnąć. A z drugiej te panie, które są w danym momencie na topie, odwracają się z tego szczytu i podają rękę tym, które stoją za nimi. Podpowiadają, wspierają. Wciągają na górę. Miałam ogromne szczęście spotkać wiele takich właśnie kobiet. Pewnych siebie, mądrych, inspirujących. Kibicuję im, biję brawo i sprawia mi to wiele satysfakcji. Bo w tej kobiecej życzliwości jest jakieś takie piękne poczucie przynależności. Jedności.

Wspieram kobiety w mojej firmie / moim otoczeniu….

Aktualnie działam głównie jako szkoleniowiec, indywidualnie. Ale jest w moim otoczeniu wiele kobiet, które są w momencie dużych życiowych zmian. Albo jest to powrót do pracy po urodzeniu dziecka – jak u mnie rok temu – albo zmiana środowiska, albo chęć przebranżowienia się. Ponieważ ja tan proces mam już za sobą, podpowiadam im bardzo dokładnie, co u mnie zadziałało.

Przed covidem postawiłam sobie taki cel: w każdym tygodniu spotkać się na kawie z jedną znajomą, z którą rozmowa może być rozwijająca dla każdej z nas. I tak robiłam. Teraz dzwonimy do siebie. Ale zdarza mi się też podpowiadać kobietom zupełnie obcym, które zgłoszą się do mnie na LinkedInie i poproszą o wsparcie. Najczęściej pytają o porady związane z wystąpieniami przed kamerą lub z tym, jak zadbać o własny PR, jak się wybić.

Kobieta, która jest dla mnie inspiracją…?

Ooooj! Jest ich bardzo wiele. Bardzo! Wymienię więc tylko niektóre i tylko te działające w branżach pokrewnych do moich. Na pewno Basia Sołtysińska, Joanna Drabent i Basia Piasek – bo imponuje mi ich biznesowa odwaga, wizjonerstwo i przebojowość. Z kolei Edyta Kowal i Dominika Maison onieśmielają mnie swoją wiedzą, holistycznym podejściem do komunikacji i profesjonalizmem przez największe „P”. Paulina Mazur, Janina Bąk i Dagmara Pakulska imponują genialnym zrozumieniem odbiorców w sieci i budowaniem z nimi mądrej relacji, a Iwona Zaczek i Małgorzata Mejer są dla mnie jak wzorzec metra – kiedy myślę o tym, jaki powinien być PR-owiec, kogo warto podawać tu za wzór, myślę właśnie o nich.

Z czego wynika niedoreprezentowanie kobiet w mediach?

Po stronie kobiet zapewne z tzw. syndromu oszustki i w ogóle z poczucia, że „bywanie w mediach” jest formą chwalenia się i wymądrzania, a to przecież „nie wypada”.

Po stronie mediów zaś problemem są: przyzwyczajenie i lenistwo. Przyzwyczajenie podpowiada dziennikarzom i wydawcom, że skoro zawsze korzystali głównie z opinii ekspertów to tak już widocznie ten świat jest skonstruowany. Kropka. Lenistwo zaś przekonuje, że nie ma sensu wysilać się, by to zmienić.

Kiedy słyszę „jest mniej kobiet chętnych do wypowiadania się niż mężczyzn” myślę, że tak naprawdę tych kobiet jest po prostu mniej w ich notatnikach. Niedawno zresztą rozmawiałam o tym z Edytą Kowal podczas nagrywania naszej rozmowy do jej podcastu „Szczypta”. Opowiedziała mi, że kiedy się poznałyśmy, a ona pracowała wtedy w branżowym portalu, dostała od redaktora naczelnego listę polecanych ekspertów z zakresu marketing politycznego. A tam było bardzo wielu mężczyzn i jedna tylko kobieta, ja.

Nasuwa się więc pytanie, dlaczego tak mało jest, np. na Facebooku czy LinkedInie zapytań do społeczności w stylu „czy możecie mi polecić jakąś dobrą komentatorkę do tematu XXX”. Ja dosłownie dwa razy tylko w ciągu ostatnich dwóch lat widziałam takie posty, dzięki którym dziennikarze chcieli odświeżać swoje listy eksperckie. Czasem zamiast jedynie opisywać rzeczywistość fajnie by było próbować ją zmieniać.


Katarzyna Pawlikowska - kobietolożka, szefowa agencji Garden of Words

Największy problem kobiet w mojej branży?

Taki sam jak mężczyzn - wszyscy potrzebujemy przewidywalnego państwa, przejrzystych zasad funkcjonowania biznesu - ot, choćby spokoju, że podatek nie zmieni się w ciągu roku albo nie zostaną za moment zamknięte kolejne branże. Jeśli gospodarka stoi na niepewnym gruncie nasza branża nie może spać spokojnie.

Szklany sufit…

Szklany sufit nie jest opowieścią z mchu i paproci i dotyczy wielu branż. Także naszej. cieszę się że coraz częściej odchodzi się od tzw. tokenizmu bo samo mówienie nic nie zmieni - trzeba działać. Jest coraz więcej kompetentnych i pewnych swojej misji zawodowej kobiet i jestem pewna (także robiąc czy czytając badania) , że nadszedł czas, by zajmowały stanowiska, które pozwolą im działać i realizować się dla dobra organizacji, ale także klientów.

Hasło "Siła Kobiet"…

Oznacza dla mnie naszą nieustającą potrzebę budowania wspólnoty i lepszego świata, odwagę w sięganiu po to, w co wierzymy. Robimy to codziennie. Rzadko spektakularnie. W skali mikro,  na polu domowym, rodzinnym zawodowym, ale i w skali makro i kiedy łączymy się w imię wspólnych wartości - jak Pink Movement  czy Strajk Kobiet.

Wspieram kobiety w mojej firmie / moim otoczeniu...

Kiedy 14 lat temu zakładałam z Olą Garden of Words mówiono, że "feministki dobrały się do marketingu". Kiedy wprowadzałam na rynek pojęcie "kobiecych kodów komunikacji" i mówiłam, że to gra fair play ponieważ zyskają na tym i biznes i konsumentki (które łatwo odkodują nasze przesłania) patrzono na mnie jak na dziwoląga.  Dziś tworzymy kilkudziesięcioosobowy ekspercki zespół. W większości kobiecy. Jesteśmy zespołem i działamy wspólnie. Cóż mogę dodać?

Moje działania społeczne na rzecz kobiet to już inna historia.

Kobieta, która jest dla mnie inspiracją…?

Nie ma jednej. To wszystkie te wspaniałe kobiety, które działały i działają na rzecz innych kobiet i dzięki którym dziś jesteśmy tu, gdzie jesteśmy. Możemy jeszcze dużo poprawić, ale bądźmy szczere - nigdy w historii nie miałyśmy więcej do powiedzenia. A to się dopiero zaczyna...

Oczywiście mam swoje słabości - są nimi bezapelacyjnie Michelle Obama i Meryl Streep.

Z czego wynika niedoreprezentowanie kobiet w mediach?

Z patriarchalizmu społecznego. Ten proces się w tej chwili odwraca i dzieje się to bardzo szybko. Kula śniegowa rosła długo, ale już zaczęła się toczyć.


Justyna Troszczyńska, dyrektor zarządzająca Media4Fun, szefowa Cineman.pl

Preambuła – jestem kobietą i to uwielbiam! Mimo genezy ustanowienia święta kobiet oczekuję kwiatów rajstop i czekoladek. Kobiecość to coś najpiękniejszego na świecie!

Największy problem kobiet w mojej branży?

W XXI wieku często zastanawiam się, czy największym problem kobiet w biznesie jest dyskryminacja czy brak wiary we własne możliwości. To prawda, że mamy niższe wynagrodzenie. To prawda, że społecznie spełniamy więcej ról. To prawda, że wiąż żyjemy z zmaskulinizowanym świecie, ale prawda jest również to, iż same się na to godzimy.

Kilkanaście lat temu rozpoczynając pracę w dystrybucji filmowej, weszłam do kręgu zdominowanego przez mężczyzn. Miałam wybór, poddać się, walczyć lub…wykorzystać ich słabości na swoją korzyść. Kobieca empatia, pamięć do szczegółów, przygotowanie sprawia, że możemy osiągać przewagę, liczy się tylko cierpliwość i dyscyplina, którą nasza płeć ma po prostu w genach.

Moim zdaniem największym problemem kobiet w branży filmowej, zarówno w kinie, telewizji czy VOD jest nasza własna obawa. Pięknie to widać na przekroju ostatnich 15 lat, kiedy coraz więcej kobiet dołączyło do grona osób decyzyjnych w świecie entertainmentu. Kwalifikacje i budowanie wiary we wysłane możliwości jest kluczem do realizacji w każdej branży.

Szklany sufit…

Jestem gorącą zwolenniczką teorii sprawczości. Oczywiście wielokrotnie zarówno w życiu prywatnym jak i w zawodowym doświadczałam tej niewidzialnej bariery, ale z czasem zrozumiałam, że szklany sufit jest głównie w mojej głowie. Jeśli dam się ponieść ograniczeniom nigdy nie przekroczę pewnych granic pozwalając stygmatyzować się w określonym reżimie estrogenowej ewolucji.

Walka z tym nie jest miła. Walka z tym nie jest łatwa. Wymaga żelaznego hełmu, który daje poczucie bezpieczeństwa i otwiera możliwości własnej realizacji i dalszego dążenia do wyższych szczebli zawodowej eksplikacji. Dla kogoś kto wierzy i należy parafrazować ‘Even sky is not the limit’

Hasło "Siła Kobiet" oznacza dla mnie…

Bardzo się cieszę, że kobiety różnych nacji, branż i poglądów wspierają się, niosąc wzajemnie swój bagaż doświadczeń i problemów. Aczkolwiek uciekając się do określenia „Siła kobiet” same stajemy się wyznacznikiem dyskryminacji. W życiu prywatnym uwielbiam być kobietą. Nie ubliża mi ustępowanie miejsca w tramwaju, otwieranie drzwi czy pomoc w noszeniu zakupów. Wręcz przeciwnie – oczekuje tego od silniejszego fizycznie osobnika. Dziś bardzo płynnie mieszamy wartości i oczekiwania zawodowe z życiem prywatnym, co nie powinno być jednoznaczne. Jako kobieta chodzę na protesty i walczę o indywidualną decyzję na temat własnego ciała, ale co za tym idzie potwierdzam, że jestem po prostu i aż kobietą. Prywatnie. Bo zawodowo jestem pracownikiem, właścicielem, ekspertem i przedsiębiorcą.

Wspieram kobiety w mojej firmie / moim otoczeniu…

Larum grają! W mojej firmie oraz otoczeniu zarówno biznesowym jak i prywatnym nie wspieram kobiet. Wspieram ludzi, osobowości, umysły, niezależnie od tego czy wchodząc do pomieszczenia zaczynają się biustem czy nie. Największą bolączką osobników ludzkich posiadających wrodzoną macicę jest przekonanie o własnej ułomności. Kobiety są często lepiej wykształcone, zdecydowanie lepiej zorganizowane (co jest dowiedzione biologicznie ) i bardziej zdeterminowane do osiągania celów, a nie dyskredytowania wroga. Język polski jest bardzo zdefiniowany poprzez rodzajniki, dużo bardziej wolę odnosić się do esperanto XXI wieku czyli języka angielskiego, gdzie "employee" nie ma płci. Ma wykształcenie, kwalifikacje, doświadczenie, ale nie posiada atrybutów biologicznych definiujących konkretną płeć.

Z radością wspieram kobiety, które potrzebują pomocnej dłoni albo oparcia i dojścia do tego jak wartościowymi są ludźmi, ale zawsze najpierw staram się im wytłumaczyć, że ich możliwości i umiejętności nie wyznacza płeć.

Kobieta, która jest dla mnie inspiracją…?

W zależności od etapu życia inspirowały mnie różne kobiety, ale patrząc w przeszłość z lekkim przymrużeniem oka myślę, że najlepszym połączeniem stosownie do czasów życia, umiejętności i efektów są Eva Duarte, Margaret Thatcher i wciąż uwielbiana Beata Tyszkiewicz. Każdą z nich podziwiam za coś innego, jednakże ściśle związanego z czasami, w których przypadała ich świetność. Beata Tyszkiewicz dziś jest ikoną i królową, ale nie odzwierciedla życia polskiej kobiety czy to domowego czy biznesu. Ostatnie 40 lat jest wojną pomiędzy jajnikami a synapsami co nigdy nie powinno mieć miejsca. Mam nadzieję, że w nadchodzących latach inspiracją stanie się dla wszystkich człowiek, a nie biologiczna identyfikacja przynależności do konkretnego odłamu gatunku.

Z czego wynika niedoreprezentowanie kobiet w mediach?

Branża mediowa jest jedną z najbardziej dynamiczniej rozwijających się gałęzi gospodarki. W ostatnim czasie pandemia doprowadziła tę prędkość do niemalże poddźwiękowej. I tutaj moja teoria wiary w człowieka ma pewne braki stanowiące równicę biologiczną płci. Oczywiście ciąża to nie choroba, a w XXI to już nawet nie "rocket science”, jednak medycznie i psychologicznie ma swoje ograniczenia, a kierowanie największymi przedsiębiorstwami nie może sobie pozwolić na kilkumiesięczne bezkrólewie, stąd jednak przewaga mężczyzn w naszym biznesie.

Dystrybucja filmowa pociąga za sobą wiele wyjazdów, nieobecności, opuszczania domowego gniazda, co jest uwarunkowane ewolucyjnie i skierowane w stronę męskiej części populacji. Na szczęście nie jest to prawnie uregulowane i obowiązujące. Dziś kobieta może być kobietą, matką, żoną, przedsiębiorcą i kim tylko chce, o ile ona sama sobie na to pozwoli i będzie czerpała z tego przyjemność i satysfakcję.


Joanna Uniwersal - strategy director w agencji Ogilvy

Największy problem kobiet w mojej branży?

Kobiety w reklamie nadal zarabiają mniej i rzadziej awansują, ale sytuacja zmienia się na lepsze. Głównie dzięki nam samym. Uczymy się walczyć o swoje. Myślę, że transparentność w wynagrodzeniach tak jak to się dzieje w UK pomoże wszystkim, a szczególnie kobietom. Gdy pracowałam w Londynie, to normalnie rozmawiało się o zarobkach i było wiadomo kto ile zarabia. Pomagało to kobietom walczyć o wyrównanie płac. Zauważyłam, że w firmach, gdzie u steru są kobiety, droga awansu dla kobiet jest zdecydowanie łatwiejsza niż tam, gdzie rządzą mężczyźni, bo kobiety wyrównują te szanse. Mam nadzieję, że zacznie to być standardem nie zależnie od tego kto zarządza.
 
Szklany sufit…

Szklany sufit definiuje się jako niewidzialną barierę, którą napotykają kobiety chcące awansować – na wysokie stanowiska. Muszę przyznać, że go nie doświadczyłam. Tak jak wspomniałam, po drodze w mojej karierze napotkałam osoby, które mnie wspierały i napędzały. W mojej obecnej agencji, CEO agencji Agnieszka Wasilewska wspiera kobiety w ich aspiracjach i wizjach. Wyrównuje szanse i dzięki temu pokazuje innym, że jest to standard.

Hasło "Siła Kobiet" oznacza dla mnie…

Wspieranie się. My kobiety jesteśmy, co ciekawe, bardzo krytyczne wobec siebie na co dzień. Te, które wybrały macierzyństwo, krzywo patrzą na te które wybrały karierę i brak dzieci i vice versa. Łączymy się tylko kiedy napotka nas wszystkie kryzys lub problem. Chciałabym, żebyśmy były silne i wyrozumiałe dla siebie na co dzień, a nie od wielkiego "święta".

Wspieram kobiety w mojej firmie / moim otoczeniu.....

Poprzez chwalenie i wspieranie głośno inicjatyw i sukcesów. Tego właśnie nauczyłam się za granicą. Kiedy głośno chwalimy inne kobiety, one nabierają pewności siebie i zaczynają robić to samo wobec innych.

Kobieta, która jest dla mnie inspiracją...?

Prywatnie - moja mama. Wychowała mnie i moją siostrę bliźniaczkę sama, a w dodatku była i jest prawdziwą business woman. Odkąd pamiętam, prowadzi własne firmy. A biznesowo - Magda Betlejewska, właścicielka Moon Films. Bardzo szanuję w Magdzie to, że ma bardzo zagraniczne podejście i myślenie w biznesie. Widzi szanse i rozwiązania, gdzie często w Polsce widzi się problemy i ograniczenia.

Z czego wynika niedoreprezentowanie kobiet w mediach?  

Ja bym zadała pytanie o niedoreprezentowanie kobiet w dziale kreacji. W agencjach kreatywnych utarło się, że lepiej sobie radzą mężczyźni z byciem kreatywnymi i to zwykle oni rządzą w kreacji, choć jest wiele bardzo utalentowanych kobiet, które zasługują na uwagę i szansę.


Małgorzata Węgierek, CEO Havas Media Group

Największy problem kobiet w mojej branży?

Od lat mówi się o dysproporcjach w zarobkach kobiet i mężczyzn, i mimo że w naszej agencji wprowadziliśmy narzędzia, mające na celu rozwiązanie tego typu sytuacji, to wiem, że nie wszędzie to tak wygląda. Jesteśmy tuż po publikacji badań SAR, które pokazują, że ogólnie płace kobiet w branży komunikacji marketingowej wynoszą średnio o 19% mniej niż mężczyzn. Niestety z tym problemem mierzymy się od lat, ponieważ w dużej mierze zależy on zarówno od pokutującego sposobu postrzegania kobiet, ale nierzadko i kultury samej organizacji. Również społecznie są one uważane za słabsze, mniej przebojowe, chętniej idące na kompromisy i nie potrafiące walczyć o swoje zdanie. To oczywiste wyzwanie zarówno dla firm, jak również dla całego społeczeństwa. Na pewno sprzyja temu obecna narracja i debata publiczna mobilizująca kobiety do walki o równość i swoje prawa, więc pozostaje wierzyć, że realna poprawa sytuacji nadchodzi wielki krokami.

Szklany sufit…

Miałam dużo szczęścia, ponieważ nie doświadczyłam nigdy tzw. szklanego sufitu. Nie mniej zdaję sobie sprawę, że jest to nadal realny problem w wielu firmach. Na szczęście dziś kobiety są coraz bardziej świadome swojej wartości i mają coraz więcej narzędzi, żeby walczyć o swoją przyszłość.

Tu widzę dużą rolę firm czy organizacji zatrudniających kobiety. Biorąc pod uwagę fakt, że to one częściej nie doceniają swoich mocnych stron i kompetencji, firmy powinny inwestować w programy wspierające kobiety w dalszym rozwoju zawodowym. Tak właśnie robi Havas, który z jednej strony inwestuje w programy kompetencyjne jak Leadership Academy, z drugiej strony oferuje regionalne programy jak Femmes Forward wspierające kobiety w zdobywaniu kompetencji zarządczych.

Hasło "Siła Kobiet"…

Oznacza dla mnie niezależność, możliwość wpływania na swój los i kształtowania swojej kariery. Wzajemne okazywanie sobie wsparcia, a kiedy trzeba i realnej pomocy. Kobiety nauczyły się odważnie sięgać po swoje marzenia i realizować się na każdym polu, mają ku temu i narzędzia i wsparcie u swoich partnerów, w firmach, w których pracują i zewnętrznych organizacjach.

Wspieram kobiety w mojej firmie / moim otoczeniu… przede wszystkim szacunkiem i uważnością, która należy się wszystkim, niezależnie od płci. Jako agencja oferujemy kobietom programy i projekty wsparcia w kwestiach zawodowych, jak np. wspomniany już sieciowy Femmes Forward, budujący ich kompetencje managerskie. Ponadto, wspieramy także młode kobiety będące u progu swojej kariery zawodowej, dzięki uczestnictwu we wspaniałej akcji Digital University, gdzie dzielimy się swoją wiedzą merytoryczną z dziewczynami, które chciałby budować swoją zawodową przyszłość w branży mediowej. To szczególnie ważny projekt również dla mnie osobiście, ponieważ miałam przyjemność być mentorką dla jednej z uczestniczek, która dzięki udziałowi w projekcie już znalazła pracę w wymarzonym przez siebie zawodzie. Takie spotkania dają im nie tylko wymierną wiedzę, ale przede wszystkim mocno budują ich pewność siebie, która zaprocentuje w przyszłości. To bardzo buduje i motywuje do dalszych działań! Ponadto, pamiętamy także o zdrowiu kobiet – od kilku lat organizujemy w październiku w agencji Dzień Zdrowia Kobiet Bravember, w ramach którego kobiety mogą skorzystać z warsztatów i z porad specjalistów z zakresu medycyny, żywienia czy ruchu.

Kobieta, która jest dla mnie inspiracją…?

Janina Ochojska i Ewa Błaszczyk – dla mnie dwie bohaterki. Każda potrafiła przekuć osobistą tragedię w siłę, z której czerpią pomagając bardzo wielu osobom. Mimo wielu trudność i przeciwności losu realizują swoje pasje, idą do przodu i nie poddają się przy chwilowych niepowodzeniach. Dla mnie to kwintesencja kobiecości, siły i efektywnego dążenia do celu.

Z czego wynika niedoreprezentowanie kobiet w mediach?

To kwestia bardzo indywidualna, zależna od firmy, specyfiki pracy czy też pewnej spuścizny kulturowej. W Havas nie mamy tego problemu, ponieważ stosunek pracujących kobiet do mężczyzn wynosi ok. 60 do 40 proc. Podobne wnioski płyną z corocznego badania wynagrodzeń w sektorze komunikacji marketingowej, prowadzonego przez Stowarzyszenie Komunikacji Marketingowej SAR, które potwierdza, że feminizacja branży komunikacji marketingowej jest powszechnie znana – w niektórych obszarach wskaźnik zatrudnienia osiąga poziom 75% dla kobiet w porównaniu z 25% dla mężczyzn.

  • 1
  • 2

Dołącz do dyskusji: Kobiety Kobietom na Dzień Kobiet. O inspiracjach i solidarności

2 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Edyta Kowal
Różne kobiety, różne perspektywy. Każda cenna! Dziękuję za wzmiankę i podrzucam nasz wspólny odcinek podcastu szczypta z Barbarą Krysztowczyk: https://open.spotify.com/episode/3xf80RDZ4Cio7T0rLGAYRs?si=cc2f8b01f5f94134 Przyjemnego odsłuchu!
odpowiedź
User
Marcin
Matkoboskoczestochosko kto tym niektórym paniom z agencji zdjęcia robił? Tekst tekstem ale wstawiać tinderopodobne creepy selfie do oficjalnego artykułu w medium branżowym to raczej nie świadczy dobrze o ich umiejętnościach marketingowych i pijarowych...
odpowiedź