Kraków wyda 6 mln zł na promowanie się jako gospodarz mistrzostw Europy siatkarzy

Zarząd Infrastruktury Sportowej w Krakowie zawarł z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej umowę dotyczącą działań promocyjnych tego miasta związanych z mistrzostwami Europy siatkarzy w 2017 roku. Wartość kontraktu wynosi 5,95 mln zł.

bg
bg
Udostępnij artykuł:

Zawarta pomiędzy władzami Krakowa a Polskim Związkiem Piłki Siatkowej umowa określa zakres działań promocyjnych, które Związek zrealizuje na rzecz tego miasta jako gospodarza mistrzostw Europy siatkarzy w 2017 roku.

Zaplanowane w związku z tym wydarzeniem działania reklamowe mają na celu umocnienie pozytywnego wizerunku Krakowa, jak również mają stanowić impuls do odwiedzania Krakowa.

Działania promocyjne prowadzone będą w mediach, na stronach internetowych, podczas konferencji prasowych i innych działań outdorowych, a także w formie komunikatów spikerskich podczas turnieju. Kraków będzie promowany również poprzez ekspozycję logotypów miasta podczas spotów telewizyjnych, na bandach elektronicznych, banerach reklamowych, roll-upach, a także innych materiałach poligraficznych (plakaty, foldery, zaproszenia, bilety, identyfikatory) wykonywanych przez Polski Związek Piłki Siatkowej.

Wartość kontraktu opiewa na 5,95 mln zł.

PRACA.WIRTUALNEMEDIA.PL

NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

Facebook testuje pobieranie opłat od twórców i firm

Facebook testuje pobieranie opłat od twórców i firm

Media Expert śrubuje rekordy. Tyle jeszcze nie zarobił

Media Expert śrubuje rekordy. Tyle jeszcze nie zarobił

Ilu widzów miał "Raport specjalny" w TVP Info? W marcu nowe odcinki

Ilu widzów miał "Raport specjalny" w TVP Info? W marcu nowe odcinki

Potężna dezinformacja w sieci. Powielano fejka o zabójczyni 11-latki

Potężna dezinformacja w sieci. Powielano fejka o zabójczyni 11-latki

Republika weszła na nowy rynek. Taką ma konkurencję

Republika weszła na nowy rynek. Taką ma konkurencję

Magdalena Ogórek chwali się ukończeniem muzeum. "Dwa razy trafiłam do szpitala"

Magdalena Ogórek chwali się ukończeniem muzeum. "Dwa razy trafiłam do szpitala"